płochliwe bestie
Moderator: Junior Moderator
płochliwe bestie
Witam serdecznie. mam prawie półtoramiesięczne samiczki od urodzenia. zacząłem procedurę oswajania puki co jeszcze nie siadają na ręce ale się jej nie boją wiec jest dobrze. jak je wyciągnę i posadzę na sobie to kimają, buszują i nawet nie sadzą już klocków jak na początku, problem w czym. bardziej się boją mnie . siedzę w pokoju jest cisza to latają po całej klatce wystarczy delikatny hałas albo nawet przełożenie nogi na nogę odrazu uciekają do klatki. gdy zaświecam światło i widzą mnie jak stoję to czekają na ruch ja się tylko poruszę odrazu w panice uciekają do domku.wystarczy ze cos spadnie na podłegę typu zakrętka od butelki. próbowałem podchodzić do nich w tempie żółwim. nic. przemeblowałem nawet lekko pokój żeby miały mnie cały czas na widoku jak w chodzę i wychodzę albo się ruszam i puki co nie działa.ja staram sie nie hałasować. pokój jest używany przez innych domowników ale mają przykazane żeby nie hałasować. tak jak już mówiłem. gdy niema nikogo buszują w najlepsze. jak się tylko ktoś zjawi odrazu uciekają. czy to im przejdzie czy mam zastosować jakaś terapie ??
Re: płochliwe bestie
Doświadczenia w tym nie mam, ale ja mam 4ro letnią córkę, która piszczy, wiszczy, biega, stuka, przewraca się, rzuca .......
Kiedy przyjechały do mnie pierwsze 2 szczury, całkiem nieoswojone. Siadała przy klatce i śpiewała im piosenki ...
Jestem 100% pewna, że bały się tych dźwięków. Ale na dzień dzisiejszy, pół roku po przyjeździe pierwszych 2 szczurów, żadne z moich maluchów nie wzdryga się nawet na nagły hałas. Po prostu wszystkie już wiedzą, ze hałas nie oznacza zagrożenia. Wręcz przeciwnie, bo jak siadam na podłodze i drę się na całą gębę "Adaś", to każdy szczur wie, że mam coś smacznego
. Myślę że zachowując absolutną ciszę, robisz źle.... Bo hałas zawsze będzie czymś wyjątkowym, obcym i nieznanym ..
Kiedy przyjechały do mnie pierwsze 2 szczury, całkiem nieoswojone. Siadała przy klatce i śpiewała im piosenki ...
Jestem 100% pewna, że bały się tych dźwięków. Ale na dzień dzisiejszy, pół roku po przyjeździe pierwszych 2 szczurów, żadne z moich maluchów nie wzdryga się nawet na nagły hałas. Po prostu wszystkie już wiedzą, ze hałas nie oznacza zagrożenia. Wręcz przeciwnie, bo jak siadam na podłodze i drę się na całą gębę "Adaś", to każdy szczur wie, że mam coś smacznego


Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
Re: płochliwe bestie
ja słucham przy moich muzyki. oczywiście nie jakoś przesadnie głośno ale ze względu na to że mam jeden pokój, ciągłe rozmowy, włączony telewizor, goście. i nie boją się już hałasów. tylko nad szelestem musimy jeszcze popracować 

Re: płochliwe bestie
No u mnie jak coś zaszeleści to znaczy że mam paczkę z żarciem i trzeba szybko przybiec 


Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
- sasza&masza
- Posty: 1270
- Rejestracja: czw sie 19, 2010 4:20 pm
- Numer GG: 9176574
- Lokalizacja: Lublin
Re: płochliwe bestie
u mnie szelest- i cała gromada przy drzwiczkach w kolejce po coś smacznego;p
Wydaje mi się że jak bd sie zachowywać cicho to zawsze się bedą bać.
Może rób jak córa Noovaa-ej Śpiewaj im, tańcz dużo mów do nich żeby reagowały pozyywnie na Twój głos;)
Wydaje mi się że jak bd sie zachowywać cicho to zawsze się bedą bać.
Może rób jak córa Noovaa-ej Śpiewaj im, tańcz dużo mów do nich żeby reagowały pozyywnie na Twój głos;)
Dog&cat: Vega i Zuza
Ratz: Arkadia Melania Nayeli Malibu Aniołki[*]
Ratz: Arkadia Melania Nayeli Malibu Aniołki[*]