powtórne oswajanie

[KondzioR]

dobra pora na mnie, bo chba sam sobie nie poradze
mam dwie dziewuchy z zoologa (wiem, wiem ) siostry, niemalze identyczne i z wygladu i z charakteru. Sa ze mna ponad pol roku, nawet wiecej.
Jak to szczury ze sklepu, od początku byly bojaźliwe i płochliwe, prze4czytałem forum od deski do deski, stosowałem metode na siłe i po jakims czasie szczury zdawały sie być oswojone. Wychodziły do mnie same z klatki, buszowały pod bluza, pod kołdra, wykazywały nikłe, ale jednak zainteresowanie moja osoba. Podgryzały, lizały, myły sie na bedac na rekach. Wydaje mi sie, ze za szybko pozwoliłem im latac po całym pokoju i gdzies w ferworze codziennosci zaczeły sie ode mnie oddalac.
Zrzuciłem wine na ich charakter, mowie trafiły mi sie nieproludzkie szczury, co bardoz mnie smuci. DLateog zaczalem sie rozgladac za jakism ogonem do adopcji, z nadzieja ze bedzie moim pieszczochem i swoim zachowaniem wplynie jakos na pozostałem dwie wariatki...

Jednak zanim popełniłem ten błąd wpadłem na forum, na jakis podobny problem. Nazwano to szczury niedokonca oswojone. PRblem lezał w zbyt szybkim udostepnieniu pokoju szczurom i tak jak u mnie, zyly one sobie obok wlasciciela a nei z nim.

TO tak po krutce, teraz sedno sprawy.
Poki co zrezygnowałem z adopcji, postanowiłem, ze trzeba naprawic swoj błąd i nie jako na nowo zaczynamy proces oswajania.

po 1) zero latania samopas po pokoju
2) codzienne sesje pod bluza
3) sesje terapeutyczno-zapoznawcze w wannie, tudzież na neutralnym gruncie (inne pokoje, ale tylko na łóżkach)
żyjemy sobie tak juz tydzien, do wczoraj wydawało mi sie, ze poczyniliśmy postępy, ogoniaste z zamiłowaniem same chowały sie pod bluze, w wannie i na obcym terenie traktowały mnie jako obronce i schronienie zarazem
Jednak wczoraj znow zdziczały, nie chca wychodzić, a jak juz sie uda je wywabic z klatki i wezme je na rece czuje ze sa spiete, pazurki wbite w cialo i gotowe do ucieckzi, co tez czynia przy najblizszej okazji.
Pod bluze chowaja sie chetnie ale obecnosc moich rak jest im niemiła.
W wannie byla panik i wdrapywanie sie po moich golych nogach i rekach, co nie musze mowic jakimi zadrapaniami sie skonczylo.
Na neutralnym gruncie natomiast chowaja sie w kont i zamieniaja w kamien.

Bardoz prosze o rady, wsparcie, bo nie chce zeby nasze relacje tak wygladaly...

Dodam, ze nie wazne jak długo sa poza klatka, czy to pod bluza obecnie, czy kiedys na terenie pokoju, nigdy nei spały za klatka. NIgdy tak naprawde w jednym miejscu nie zagrzaly wiecej niz 5minut...

[okar]

Witam. Też jestem właścicielką 2 dziewczynek.Kupiłam młodszą pozniej poniewaz jej poprzedniczka dość nagle umarła,a ta która została sama popadała w depresję. Kupiłam malucha,choć bardzo się bałam,że różnica wieku (ok.5 mies.) może być dużą przeszkodą. Okazało się,że dogadały się już po 3 dniach. Wcześniej miałam kilka razy pojedyńcze szczurki. Po pierwsze: szczurki w stadzie są bardziej niezależne,nie potrzebują Cię tak bardzo jak samotny szczurek,dla którego jesteś całym światem. Po drugie: samiczki kiedy dorastają nie są już tak skore do zabaw i pieszczot jak samce. Moje szczurki tylko jedzą,załatwiają sie i nocują w klatce,najwięcej zabaw odbywa się już niestety beze mnie ale kiedy coś się dzieje(zle się czują,zbroją coś itp.)natychmiast przychodzą.Po tym wiem,że nie zostałam odsunięta z tej małej rodzinki tylko maluchy dorosły mają własne ścieżki.

[smeg]

Być może taki już ich charakter Nie wszystkie szczury czerpią ogromną przyjemność z kontaktu z człowiekiem i trzeba to uszanować. Lubią Cię, ale mają też swoje sprawy na głowie, jak to samiczki Fajnie, że robisz wszystko co w Twojej mocy, żeby je oswoić, oby więcej było tak zaangażowanych właścicieli Adopcja trzeciego ogonka nie jest złym pomysłem, ale też musisz liczyć się z faktem, że może nie być miziakiem.

[KondzioR]

no nic, do konca miesiaca bedziemy sie oswajac, zobaczymy co z teog wyjdzie. wiec rady jak najbardziej mile widziane
a na wakacje moze kogos adoptujemy

[KITEgirl]

do końca miesiąca a potem co jeśli się nie oswoi?

[KondzioR]

zamiast szukac taniej sensacji moglabys pomoc...

[Paul_Julian]

Zajrzyj w skrzynkę, wczoraj Ci wysłałem link do Treningu zaufania.

[KondzioR]

bardzo dziekuje

[KITEgirl]

jak się nie swoi to oddasz? do adopcji czy zoologa?

[whisky]

KITEgirl, nie czepiaj się, jakby chciał oddać to nie pytałby na forum co ma zrobić, zeby poprawić relacje szczury-czlowiek (mam nadzieję). Poza tym z tego co zrozumiałam ewentualnego kolejnego ogonka chce adoptować dodatkowo a nie zamiast. Nie miej takich czarnych wizji, nie tylko Ty lubisz zwierzęta...

[KITEgirl]

jestem ciekawa więc pytam ok?

[KondzioR]

naprawde nie masz lepszych zajec tylko stwarzanie jakis teori spiskowych i zasmiecanie tego tematu?
nie mam zamiaru odp. Ci wprost bo to az głupie jest, podpowiem tylko tyle:

przeczytaj najpierw moj pierwszy post, pozniej dopiero ten, w ktorym powiedzialem ze do konca miesiaca bedziemy sie tak oswajac na nowo.
jesli nadal bedziesz miala jakas teorie, ze oddam szczury na karme, albo wystawie je pod smietnik to proponuje sie udac do lekarza od głowy.
zeby o takich rzeczach czlowiek w potrzebie musial dyskutowac...

[Paul_Julian]

Następne posty nie związane z tematem będą stąd wyfruwać.
Kondzior juz udzielił odpowiedzi, mam nadzieję,że trening zaufania pomoże

[Kluska123]

OffTop KITEgirl się po prostu spytała, więc nie rozumiem tego poruszenia
PaulJulian Ci wysłał to co trzeba, więc myślę, że dasz sobie radę i nie kupuj szczurów z zoologa (ten temat powoduje że mnie krew zalewa)

[KondzioR]

Widze jakies postepy.
Nadal nei ejst to jeszcze rewelacja. ALe chyba musimy dac sobie wiecej czasu