ja konduktorką nie nadaję, bo mi się nie chce bawić w opatulenie pudełka i kłamanie, że "nie, to nie zwierzak". PKSem będę teraz drugi raz nadawała. kierowca trochę za 1. razem pojęczał, że cośtam cośtam, ale wziął malucha i postawił tam, gdzie się bagaże kładzie. jechał tam sobie bezpiecznie. nikt z podróżnych nie chciał/nie mógł wziąć pudełka na kolana.. Kierowca dostał od osoby odbierającej 10zł.
Pytanie związane z wysyłką szczura pocztą polską :)
Moderator: Junior Moderator
Re: Pytanie związane z wysyłką szczura pocztą polską :)
Sylwia, to ja przecież to wiem.. 
ja konduktorką nie nadaję, bo mi się nie chce bawić w opatulenie pudełka i kłamanie, że "nie, to nie zwierzak". PKSem będę teraz drugi raz nadawała. kierowca trochę za 1. razem pojęczał, że cośtam cośtam, ale wziął malucha i postawił tam, gdzie się bagaże kładzie. jechał tam sobie bezpiecznie. nikt z podróżnych nie chciał/nie mógł wziąć pudełka na kolana.. Kierowca dostał od osoby odbierającej 10zł.
ja konduktorką nie nadaję, bo mi się nie chce bawić w opatulenie pudełka i kłamanie, że "nie, to nie zwierzak". PKSem będę teraz drugi raz nadawała. kierowca trochę za 1. razem pojęczał, że cośtam cośtam, ale wziął malucha i postawił tam, gdzie się bagaże kładzie. jechał tam sobie bezpiecznie. nikt z podróżnych nie chciał/nie mógł wziąć pudełka na kolana.. Kierowca dostał od osoby odbierającej 10zł.
Re: Pytanie związane z wysyłką szczura pocztą polską :)
Jeszcze nie próbowałam takiego sposobu wysyłki
Na pewno jest to lepsze niż pocztą ... bo kurde pocztą to idzie dajmy z wrocławia 5-7 h do mnie do Wałbrzycha a zaś autobusem max 2 godinki ...
Zołza, Lusia <3 Daniusia [']Wojtek[']


- greenfreak
- Posty: 482
- Rejestracja: wt sie 10, 2010 2:27 pm
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Pytanie związane z wysyłką szczura pocztą polską :)
Do nas Nakasha wysyłała konduktorką swoje maluchy, przyjechały zupełnie zdrowe, nie były nawet zbyt wystraszone, tylko zmęczone podróżą.
Re: Pytanie związane z wysyłką szczura pocztą polską :)
Do mnie szczur przyjechał PKSem i uważam, że to bardzo bezpieczna metoda transportu ale to wyglądało w ten sposób:
Szczur w punkcie B
Cel- punkt A
Autobus wyjeżdżał z A do B i po kilku godzinach postoju wracał do A.
Zanim autobus wyjechał poszłam pogadać z kierowcą i zapytałam czy jeśli ktoś mu przyniesie w B szczurka, to czy zechce go zabrać w drogę powrotną. Jeśli się zgodził szedł cynk do osoby, która miała ogona aby o danej godz. podać go kierowcy. Szczurek na przednim siedzeniu dojechał na miejsce cały i zdrowy, a kierowca za żadne skarby nie chciał przyjąć zapłaty.
Najlepsza była rozmowa:
- "a co to będzie za zwierzątko?"
-szczurek
- "szczurek? Chryste Panie, a on nie wyskoczy mi z tego pudełka?"
-Nie ma takiej opcji żeby się wydostał
- "A co jak mi się okoci?"
-samiec się panu raczej nie okoci
hihy-śmiechy, trochę sobie jaja urządzali ze mnie
ale ogólnie było przyjemnie
Szczur w punkcie B
Cel- punkt A
Autobus wyjeżdżał z A do B i po kilku godzinach postoju wracał do A.
Zanim autobus wyjechał poszłam pogadać z kierowcą i zapytałam czy jeśli ktoś mu przyniesie w B szczurka, to czy zechce go zabrać w drogę powrotną. Jeśli się zgodził szedł cynk do osoby, która miała ogona aby o danej godz. podać go kierowcy. Szczurek na przednim siedzeniu dojechał na miejsce cały i zdrowy, a kierowca za żadne skarby nie chciał przyjąć zapłaty.
Najlepsza była rozmowa:
- "a co to będzie za zwierzątko?"
-szczurek
- "szczurek? Chryste Panie, a on nie wyskoczy mi z tego pudełka?"
-Nie ma takiej opcji żeby się wydostał
- "A co jak mi się okoci?"
-samiec się panu raczej nie okoci
hihy-śmiechy, trochę sobie jaja urządzali ze mnie