Cześć, to znowu my. Mieliśmy dużo zamieszania, przyjechał do nas mój chrześniak i PATRZYŁ. Szczury były w niebowziete. Reszta rodziny jakoś ich nie interesowała, ale jak mialam na rękach rocznego chłopaczka to od razu sie pchały na ramiona, przeskakiwały z klatki na mnie i koniecznie chciały go powąchać... Moze im się podobał taki maly człowiek
Poza tym, życie się jakoś toczy. Tak sobie śpi Rewers, który rośnie jak na drożdżach
A tak sobie śpią przytulone w jednym hamaku. To zaczęło się robić coraz bardziej popularne. Tak jak iskanie, łażenie sobie po głowie, krótkie zapasy i zabieranie sobie jedzenia

Czyli mogę już powiedzieć - mam połaczone stadko dwóch ogoniastych.
A zeby Rewers mógl dalej rosnąć i w końcu dogonić Paragrafa zabiera swoje pyszności i siedzi na dachu pozerając je z lubością
Paragraf wcina w kącie klatki wiec nie bardzo mam to jak uwiecznić... Musicie mi tylko uwierzyć na słowo, że je mnóstwo i dobrze mu tym
Poza tym, z radosnych wieści: dostałam się na weterynarię!

Jestem przeszczęśliwa no i moje zwierzaki już za jakiś czas bedą miały fachowa opiekę

Co więcej, lecę jutro do Amsterdamu, więc wieści będą ograniczone, a szczury stęsknione. Ale już nie dlugo wróce i dam Wam nową porcję zdjęć i historii.
