Jako, że przedstawiłam się już wstępnie w Podaj Łapę, pora na przedstawienie indywidualne moich dwóch szczurek (jak już wspominałam niestety obie z zoologa). Obie z jednego miotu zakupione 17 marca 2011 miały wtedy najwyżej 7 tyg
Tequila-moja pierwsza dziewuszka. Jak ją przyniosłam była bardzo przestraszona, oswajanie trwało bardzo długo, dopiero po miesiącu pozwoliła się normalnie głaskać, a z braniem na ręce musiałam poczekać jeszcze pół. Nadmienię tu, że nie stosowałam metody "na siłę" bo szczurka była bardzo przestraszona. Nigdy nikogo nie gryzła ale na widok ręki wyciąganej w jej kierunku zawsze był paniczny bieg do klatki i nie pomagały tu żadne smakołyki. Zresztą Tequila nie należy do łasuchów. Generalnie jest bardzo ruchliwym i zwinnym ogonkiem, każdy zakamarek w pokoju jest jej

Dziś Tequila już nie jest przestraszona, chętnie daje się brać na ręce ale tylko mi, wobec innych jest nieufna i musi być w nastroju by bawić się z kimkolwiek innym z domowników znajomymi. Można powiedzieć, że jest to tylko moja szczurcia.
to zdjęcie z pierwszych dni w domu

a to z dziś

z siostrą

i psiną Kitkiem

i na nim


Bianka- Kupiona jakieś 2 godziny po Tequili. Ogonek był już oswojony praktycznie po kilku dniach, chociaż na początku potrafiła ugryźć. Jest ogromnym łasuchem i zostanie najlepszą przyjaciółką tego kto ma akurat coś dobrego do jedzenia



a oto zdjęcia



a to już w nowej klatce, którą mają od niedzieli
