Shanti troszkę ustabilizowana na lekach, ale... jest źle

ciężko oddycha, ich klatka jest tuż przy oknie, jak jej duszno idzie w róg klatki i otwieram jej okno- taki już nasz rytuał. Zawsze postrzelona, chuda, drobna pchła nagle stała się niezwykle uważną i zamierającą w bezruchu szczurką... ost. atak duszności mocno ją zmienił...dziś obcinała sobie pazurki

(szkoda, że jeży nie potrafi tego nauczyć

) samego procesu nie udało mi się obfocić, widać natomiast nienaganny pedicure i manicure

;

;

;

;

;

;
Pogoda daje się we znaki

w pokoju zwierzaków czasem do 70 % wilgotności :/ od paru dni mają pochłaniacz wilgoci i chwilami jest 50%, ale co rusz skacze

zwariować można z tymi deszczami, biegam ze ścierkami, ręcznikami i osuszam siki, wylaną wodę..co z tego, otwieram okno i znów jest 60 % <ściana> dla sercowców to masakra, Varcas jedno oko w porfirynie, labki ufajdane na mordkach :/ Ganges znów grucha..i ma łysy placek na boku

9 sierpnia zbiorowa wyprawa do naszego weta...koło 25 szczurow jedzie, 2 mastomyszki, myszek...zastanawiam się jak pomieszczę wszystkich kandydatów i kandydatki do badania :/

pozostaje mi zakup kontenerków i zrobienie z nich transporterów

do 3 zwykłych na pewno towarzystwa nie pomieszczę.
Pewne miejsce, gdzie rodzą się szczury na karmę ( dla odmiany nie dla gadów) zgodziło się oddać dowolną ilość małych szczurów, nie kończą hodowli, będą kolejne, ale te można zabrać... oczywiście za darmo. Gdyby ktoś chciał pomóc, dać iluś tam DT to zgoście się do mnie na PW.