Szczurkowe ogonki...
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Szczurkowe ogonki...
Dawno nie pisałam...
Jednak ogonki dobrze się trzymają. Niedługo czeka nas druga, kontrolna wizyta u weta w związku z pasożytami...
Ogromnie się cieszę, bo ustabilizowała mi się sytuacja finansowa - wreszcie mam dobrą pracę, uff..., no i konik ma się równie dobrze...
Jednak ogonki dobrze się trzymają. Niedługo czeka nas druga, kontrolna wizyta u weta w związku z pasożytami...
Ogromnie się cieszę, bo ustabilizowała mi się sytuacja finansowa - wreszcie mam dobrą pracę, uff..., no i konik ma się równie dobrze...
Ze mną na DT: Agutka i Biszkopcik
Odszedł: Korek, Pyszczek, Lusia
Odszedł: Korek, Pyszczek, Lusia
Re: Szczurkowe ogonki...
Ogonki jakoś ostatnio nie były chętne na sesje, ale udało mi się pstryknąć kilka fotek...
Cała trójka na legowisku
Schowany w koszyczku Korek
I wiecznie jedzącą Lusia
Cała trójka na legowisku
Schowany w koszyczku Korek
I wiecznie jedzącą Lusia
Ze mną na DT: Agutka i Biszkopcik
Odszedł: Korek, Pyszczek, Lusia
Odszedł: Korek, Pyszczek, Lusia
Re: Szczurkowe ogonki...
Dawnio mnie tu nie było
Więc podaję kilka informacji w skrócie...
Ogonki są po kolejnej wizycie u weta i podaniu strongholdu na pasożyty. Widać, że praktycznie już się nie drapią, pozostało jedynie kichanie...
Niestety u Korka widać już bardzo wyraźne oznaki starości. Bardzo dużo schudł. Jest wiotki i wlecze zadnie nóżki. Jednak ma dużo energii i zaparcia do życia i ruchu, tak jak potrafi...
Natomiast Pyszczek ma "jakiegoś" guza przy tylnej nóżce. Czekam jeszcze na konsultację z Panią Darią, czy będzie operowany. Jest to oczywiście ryzyko, ale jeśli jest nadzieja, to pewnie warto.
No i kilka fotek chłopaków - przytulaków
Więc podaję kilka informacji w skrócie...
Ogonki są po kolejnej wizycie u weta i podaniu strongholdu na pasożyty. Widać, że praktycznie już się nie drapią, pozostało jedynie kichanie...
Niestety u Korka widać już bardzo wyraźne oznaki starości. Bardzo dużo schudł. Jest wiotki i wlecze zadnie nóżki. Jednak ma dużo energii i zaparcia do życia i ruchu, tak jak potrafi...
Natomiast Pyszczek ma "jakiegoś" guza przy tylnej nóżce. Czekam jeszcze na konsultację z Panią Darią, czy będzie operowany. Jest to oczywiście ryzyko, ale jeśli jest nadzieja, to pewnie warto.
No i kilka fotek chłopaków - przytulaków
Ze mną na DT: Agutka i Biszkopcik
Odszedł: Korek, Pyszczek, Lusia
Odszedł: Korek, Pyszczek, Lusia
Re: Szczurkowe ogonki...
Nie mam dobrych wieści
Jak oglądam wcześniej zamieszczone fotki, to niemal łezka się w oku kręci... Jeszcze miesiąc temu chłopaki buszowali po pięterkach klatki... Dziś już nie ma z nami Korka. Był wyjątkowym ogonkiem. Był bardzo dzielny. Przeżył prawie 3 lata... Dziś odszedł. Przestał jeść, był bardzo słaby, musiałam podjąć trudną decyzję i pozwolić mu odejść
Pyszczek jest na obserwacji do czwartku tego tygodnia. Tego dnia jedzie do kliniki. Będzie badany, będzie miał robione zdjęcie płuc, jeśli są czyste, czeka go ciężka operacja, bo ma kilka miejsc z komórkami rakowymi, jeśli płucka i cerce będą słabe niestety również i jemu będę musiała pozwolić odejść
Jak oglądam wcześniej zamieszczone fotki, to niemal łezka się w oku kręci... Jeszcze miesiąc temu chłopaki buszowali po pięterkach klatki... Dziś już nie ma z nami Korka. Był wyjątkowym ogonkiem. Był bardzo dzielny. Przeżył prawie 3 lata... Dziś odszedł. Przestał jeść, był bardzo słaby, musiałam podjąć trudną decyzję i pozwolić mu odejść
Pyszczek jest na obserwacji do czwartku tego tygodnia. Tego dnia jedzie do kliniki. Będzie badany, będzie miał robione zdjęcie płuc, jeśli są czyste, czeka go ciężka operacja, bo ma kilka miejsc z komórkami rakowymi, jeśli płucka i cerce będą słabe niestety również i jemu będę musiała pozwolić odejść
Ze mną na DT: Agutka i Biszkopcik
Odszedł: Korek, Pyszczek, Lusia
Odszedł: Korek, Pyszczek, Lusia
- sr-ola
- Posty: 1425
- Rejestracja: wt wrz 29, 2009 5:51 pm
- Lokalizacja: Opole/Głogów/okolice Zielonej Góry
Re: Szczurkowe ogonki...
Ale pięknego wieku Korek doświadczył, a teraz swobodnie pomyka za Tęczowym Mostem i już niczym się nie musi przejmować. Trudny czas teraz dla Ciebie Asiu. Pani Daria na pewno da z siebie wszystko a reszta już w rękach losu.
Myślisz jeszcze o następcach Korka?
Myślisz jeszcze o następcach Korka?
Ze mną: Reksia i Kicia. W sercu: Kicek; Biba, Gryzek,Agrafka,Siwa, Łysa, Kwik, Lusia, Rabarbar, Soomi i Serenada.. Moi wyjątkowi..[*]
Re: Szczurkowe ogonki...
Tak myślę o następcach Korka, ale z tym odczekam do wiosny, bo szykuje się remont mieszkania...
Teraz trzymam jeszcze za Pyszczka, jest na lekach i jest przygotowywany do operacji. Jest najmłodszy z trójki, cieszyłabym się, gdyby mógl jeszcze nieco pożyć ech...
Teraz trzymam jeszcze za Pyszczka, jest na lekach i jest przygotowywany do operacji. Jest najmłodszy z trójki, cieszyłabym się, gdyby mógl jeszcze nieco pożyć ech...
Ze mną na DT: Agutka i Biszkopcik
Odszedł: Korek, Pyszczek, Lusia
Odszedł: Korek, Pyszczek, Lusia
- sr-ola
- Posty: 1425
- Rejestracja: wt wrz 29, 2009 5:51 pm
- Lokalizacja: Opole/Głogów/okolice Zielonej Góry
Re: Szczurkowe ogonki...
W takim razie kciuki za Pyszczka. Daj znać jak Wam poszło.
Ze mną: Reksia i Kicia. W sercu: Kicek; Biba, Gryzek,Agrafka,Siwa, Łysa, Kwik, Lusia, Rabarbar, Soomi i Serenada.. Moi wyjątkowi..[*]
Re: Szczurkowe ogonki...
To mi Pyszczek zrobił niespodziankę! Dobrze zniósł operację, narkozę i właśnie się wybudził. Jest jeszcze słaby i obolały. Miał kilka cięć i sporo gruczolaków... Na razie próbuje pełzać...
Ze mną na DT: Agutka i Biszkopcik
Odszedł: Korek, Pyszczek, Lusia
Odszedł: Korek, Pyszczek, Lusia
Re: Szczurkowe ogonki...
Pomyślałam, że wkleję kilka fotek...
Ogony chłopaków, jeszcze, gdy żył Koras...
Lusia akrobatka
Pyszczek dwie doby po operacji...
Widać, że ma podgolony bok. Biedaczek miał trzy cięcia. Jedno - lewa, przednia łapka i dwa - tylne łapki - okolice brzuszka...
Ogony chłopaków, jeszcze, gdy żył Koras...
Lusia akrobatka
Pyszczek dwie doby po operacji...
Widać, że ma podgolony bok. Biedaczek miał trzy cięcia. Jedno - lewa, przednia łapka i dwa - tylne łapki - okolice brzuszka...
Ze mną na DT: Agutka i Biszkopcik
Odszedł: Korek, Pyszczek, Lusia
Odszedł: Korek, Pyszczek, Lusia
Re: Szczurkowe ogonki...
Niestety pomimo udanej operacji Pyszczek odszedł. Już czuł się dobrze, zaczynał jeść, troszkę chodzić. Jednak po tygodniu zaczął czuć się bardzo źle, nie jadł i cierpiał. Niestety musiałam pozwolić i jemu odejść
Ze mną na DT: Agutka i Biszkopcik
Odszedł: Korek, Pyszczek, Lusia
Odszedł: Korek, Pyszczek, Lusia
Re: Szczurkowe ogonki...
Pyszczek, to ten przystojniak na Awatarze...
Jak boli ich strata, żyją tak krótko buu...
Jak boli ich strata, żyją tak krótko buu...
Ze mną na DT: Agutka i Biszkopcik
Odszedł: Korek, Pyszczek, Lusia
Odszedł: Korek, Pyszczek, Lusia
Re: Szczurkowe ogonki...
Ehhh a mówiłam ci coś na ten temat. Mówiłam ci byś mu tej operacji nie robiła bo tak małe zwierze tego nie przeżyje......AsiaA pisze:Niestety pomimo udanej operacji Pyszczek odszedł. Już czuł się dobrze, zaczynał jeść, troszkę chodzić. Jednak po tygodniu zaczął czuć się bardzo źle, nie jadł i cierpiał. Niestety musiałam pozwolić i jemu odejść
- sr-ola
- Posty: 1425
- Rejestracja: wt wrz 29, 2009 5:51 pm
- Lokalizacja: Opole/Głogów/okolice Zielonej Góry
Re: Szczurkowe ogonki...
Wilczocha, jesteś super. Kop leżącego. Weź się schowaj ze swoimi uwagami w tym momencie.
Myślę, że wszyscy w jakimś sensie polegamy na opiniach naszych weterynarzy, i to oni są dla nas autorytetami. I kończy się to różnie, nie ma reguły. Myślę, że gdyby pani Daria uważała, że nie ma sensu, to by się nie podejmowała operacji.
Ja wolę, gdy ktoś próbuje niż kiedy widzę, jak niektórzy właściciele skazują swoje zwierzaki na cierpienie, bo przecież nie będą wydawali na nie kasy..
Trzymaj się Asiu.
Myślę, że wszyscy w jakimś sensie polegamy na opiniach naszych weterynarzy, i to oni są dla nas autorytetami. I kończy się to różnie, nie ma reguły. Myślę, że gdyby pani Daria uważała, że nie ma sensu, to by się nie podejmowała operacji.
Ja wolę, gdy ktoś próbuje niż kiedy widzę, jak niektórzy właściciele skazują swoje zwierzaki na cierpienie, bo przecież nie będą wydawali na nie kasy..
Trzymaj się Asiu.
Ze mną: Reksia i Kicia. W sercu: Kicek; Biba, Gryzek,Agrafka,Siwa, Łysa, Kwik, Lusia, Rabarbar, Soomi i Serenada.. Moi wyjątkowi..[*]
Re: Szczurkowe ogonki...
Uniknięcie operacji niczego by nie rozwiązało, bo i tak musiałby zostać uśpiony, z powodu gruczolaków, które go obciążały. Tu była nadzieja, więc zrobiłam wszystko, co byłam w stanie, polegając na opinii doświadczonej osoby... Ale trzeba brać poprawki na wszystko. Nie czuję się winna, a tylko szkoda, że żyją tak krótko...
Ze mną na DT: Agutka i Biszkopcik
Odszedł: Korek, Pyszczek, Lusia
Odszedł: Korek, Pyszczek, Lusia
Re: Szczurkowe ogonki...
No tak to już jest. Im mniejsze zwierze tym krócej żyje ponieważ takiemu małemu zwierzęciu serce bije bardzo szybko a z tym ucieka mu czas w przyspieszonym tępię. Szkoda, że tak jest.