Witam!
Mam od 4,5 tygodnia dwa szczury. Fetkę (mniejszą, która po przyniesieniu z zoologicznego zachorowała na świeżb i ma teraz infekcję dróg oddechowych) oraz Marysię (duże silne zwierzę

). Gdy je przygarnęliśmy miały może 3 tyg. Staraliśmy się je oswajać powoli. Na początku żeby brały jedzenie z ręki. Potem chodziły po stole, gdzie zawsze miały swój domek, a na końcu żeby biegały po mieszkaniu (została by wersja ze stołem dłużej, ale Marysia nauczyła się schodzić). Ogółem dziewczyny są grzeczne: nie gryzą kabli, czy rzeczy, ale gryzą nas - właściwie Marysia. Marysia jest dość dominującym szczurem. Od wypuszczenia na mieszkanie atakuje gdy się ją wyjmuję z pudła na pościel lub gdy się ją wyjąć z klatki lub pogłaskać. Gryzie ;( nie mocno, ale gryzie. Fetka natomiast jest szczurem, który ucieka boi się,gdy jest na rękach myśli tylko o tym jak uciec skacząc na ziemię, ale gryzie w palce gdy chce wciągnać całą rękę z jedzeniem do klatki. Strasznie się martwię i nie wiem co zrobić żeby dziewczyny przekonały się do nas.
Wcześniej miałam jednego szczura i nigdy mnie nie ugryzł, ale przy dwóch nie wiem co robić. Potrzebuję waszej pomocy
