Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła historia

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
zyberka
Posty: 1043
Rejestracja: pt sie 29, 2008 3:08 pm
Lokalizacja: wlkp.

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: zyberka »

Oj widać że mama zabiegana, ma dużo na głowie ;)
Gratuluję wspaniałego domu jaki stworzyliście swoim zwierzakom :) , bo nie wszystkim dane jest niestety mieć tak odpowiedzialnych i niesamowitych opiekunów.
A Jaś bardzo przystojny ;)
ammy88
Posty: 396
Rejestracja: pn lis 29, 2010 4:07 pm
Lokalizacja: Warszawa / ZST

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: ammy88 »

Franiu, pisz częściej bo czekamy tutaj wszyscy z niecierpliwością ;-) Sara jest niesamowita, widać że jest dobrze ułożona i ma dobry charakter, oj marzy mi się taki psiak :)
moje małe faceciki: Rico&Mieciu&Toffie&Heniutek
W szczurzym niebie Rayo&Alvaro&Koksik-Gacuś&Felix
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=29187
Awatar użytkownika
Kluska123
Posty: 3096
Rejestracja: ndz sty 30, 2011 10:35 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: Kluska123 »

W koncu sie odezwaliscie :) Jak tam stadko, chlopaki sie dogaduja? :)
Moje szczurze szczęście za TM: Kluska Iwan Filipek Lucky Remy Tempuś Julek Szymuś Stuart Biały Teddy Kołtun Batman Toffi Fado Robin

Do zobaczenia Skarby moje...
Awatar użytkownika
Jagusia78
Posty: 38
Rejestracja: ndz lip 03, 2011 8:52 pm

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: Jagusia78 »

Dziękować, dziękować, dziękować...
W imieniu mamy, Jasia, Sary i oczywiście swoim własnym Franiowym. :D

Mama istotnie mocno zaganiana. Praca, dom, studia - to czasem trudno pogodzić. Opieka nad nami - zwierzakami i dziećmi pochlania jej naprawdę wiele czasu, tak że niestety zaniedbuje przyjemności - takie jak choćby pisanie na forach :(

Co do mnie i Marcela to dogadujemy się różnie. Nie wiem od czego to zależy (może od pogody): raz jest miłość i spanie w jednym gniazdku, innym razem sprzeczki i kłótnie. Myślę, że to trochę tak jak w każdej rodzinie. Mama i Tata też nie zawsze mają to samo zdanie.

A tak z rzeczy ogólnych to bardzo urosłem i zmężniałem - choć i tak daleko mi jeszcze rozmiarem do Marcelego. Z niego to naprawdę spory okaz szczurka. Nasza klatka stoi w kuchni i skubaniec się nauczył, że jak tylko ktoś otwiera lodówkę on biegnie na samą górę i robi te swoje sztuczki i wtedy nie ma bata, żeby czegoś nie wysępił. A to kawałeczek sera, a a to malinkę, jagodę lub jakiś inny owoc lub warzywo. W szczurzym żebractwie Marcel jest mistrzem. :D

Co do fotek to nowych póki co nie ma - niestety. Tak jak pisałem wcześniej mama zaganiana. Może we wrześniu, jak Staś do szkoły pójdzie uda jej się trochę czasu i poganiać nas z aparatem. Zaiste wiecie pewnie, że zrobić szczurowi fotkę to nielada sztuka. ;D


sr-ola pytałaś o wiek Sary - ona ma 8 lat. Czasem to po niej widać, ale nie wtedy gdy może być głaskana - oj wtedy to ona odzyskuje cały swój dawny wigor.

A to już Sara na zeszłorocznym Skierniewickim Święcie Owoców Kwiatów i Warzyw. Wraz z innymi pieskami Sara zachęcała ludzi do adopcji dorosłych psiaków i zaprzestania wspierania pseudohodowców. Jednocześnie kwestując na rzecz psiaków ze Skierniewickiego Schronu. Udało się zebrać troszkę grosza dla biedaczków - ciekawe czy w tym roku powtórzą ten sukces. Święto już tuż tuż....
Obrazek

Wraz z Sarą udział w akcji brał drugi nasz labrador Enzo, ale on do zadania pochodził w mniej profesjonalny sposób, czym jak widać Sara nie była do końca zachwycona, ona to profesjonalistka w każdym calu - cóż pięć lat wystaw wyrabia w piesku widać pewne nawyki ;D
Obrazek

Co do Enza to jest on całkowitą odmiennością Sary. Niby jedna rasa, ale charaktery całkowicie inne. Ona domatorka, on domu nie trawi. Ona rozważna - on wariat. Można by te przeciwieństwa mnożyć i mnożyć w nieskończoność. Jedno jest tylko wspólne - miłość do człowieka i do innych stworzeń.
Enzo trafił do mamy gdy miał niespełna rok. Był bity, zamykany na wiele godzin w klatce kennelowej, nie wiedział co to dobre maniery - nikt go tego nie uczył. Na próby wyegzekwowania od niego czegokolwiek reagował agresją. Rodzice długo się zastanawiali, czy może z nimi zostać. Staś był wtedy bardzo malutki, a trzymanie w domu agresywnego psa stanowiło spore ryzyko... Koniec końców ich miłość do zwierząt wygrała z rozsądkiem i Enzo został. Fakt, że był więziony u pierwszego właściciela zaowocował u Enza jeszcze jedną cechą - nienawidzi zamknięcia. Na próżno rodzicie starali się zmusić go by zamieszkał w domu - uciekał przy każdej sposobności, dlatego koniec końców Enzo mieszka na dworze w budzie i wydaje się być z tego powodu bardzo szczęśliwy ;)

Obrazek

Musicie wiedzieć, że 3 lata ciężkiej pracy jaką rodzice włożyli w pracę z Enzem zaowocowały wspaniałymi sukcesami wychowawczymi. Dziś Enzo wie co to jest smycz, co znaczy chodzić przy nodze. Zimą ciągnie sanki Stasia, a latem chodzi z mamą na spacery krocząc dumnie przy Jasiowym wózku. :D
Jest tylko jeden problem - Enzo jest bardzo ciężko chory - ma padaczkę :'(


Czasami odwiedzają nasze pieski goście. Rodzice nazywają takie spotkania labowaniami. Wszyscy idą wtedy gdzieś na spacer, do lasu albo nad wodę i świetnie się bawią....
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Mamo a może następnym razem zorganizujesz szczurowanie...?
Awatar użytkownika
marta1000
Posty: 54
Rejestracja: ndz lis 28, 2010 1:45 am

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: marta1000 »

boski wątek, świetne fotki i przecudne zwierzaki :)
Awatar użytkownika
Entreen
Posty: 1747
Rejestracja: ndz mar 20, 2011 11:55 am
Lokalizacja: Racibórz

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: Entreen »

Bardzo cieszę się na wieści od Was :) Ucałować w mokre nosy labki - sama mam jednego, więc sentyment się budzi ;). a moja Tinka niestety też miała atak padaczkowy i ze trzy udary - niestety przez wzgląd na tuszę i wiek (ale udało nam się schudnąć!).

Wzrusza mnie też ogromnie Wasz szlachetny pęd ku polepszeniu dobrobytu zwierząt :). Oddawaliście może kiedyś krew? :)

Z niecierpliwością czekam na zdjęcia... i może na szczurowanie? ;)
Cynamon Imbir Karmel Wanilia

Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
Awatar użytkownika
Jagusia78
Posty: 38
Rejestracja: ndz lip 03, 2011 8:52 pm

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: Jagusia78 »

Hej, dziękujemy za odwiedzinki i za miłe słowa z Waszej strony.

Entreen - tak, mój mąż oddaje, ja niestety nie mogę :(

Dziś tylko na szybko zdjęcia szczyrzastych na które z pewnością czekacie z niecierpliwością.

Pozdrawiam

Agnieszka


Zacznę może od tych najmniej aktualnych na których Franio to jeszcze mały dzidziuś.

I kto tu komu zajął miejscówkę >:D
Obrazek
Obrazek

Marceli w całej okazałości :)
Obrazek

Chłopcy idą na wycieczkę. (Drzwi klatki to jest chyba jedyne miejsce gdzie udaje mi się im zrobić w miarę przyzwoite zdjęcia - potem to już przyjmują szybkość wiatru i o dobrych fotach mogę zapomnieć, na chyba, że ma to być setne ujęcie koniuszka ogona)
Obrazek
Obrazek

Franiowy pysio
Obrazek

Podczas posiłku (kilka razy podejmowałam próbę podania chłopakom jakiegoś smakołyku poza klatką, miałam nadzieję, że to ich zatrzyma poza klatką i wtedy pyknę dobre zdjęcie - niestety - smakołyk w dzioba i w nogi... Tu chociaż Marcyś zatrzymał się na półce - najczęściej znika w czeluściach jednej ze swych rur :P )
http://img40.imageshack.us/img40/1250/010ku.jpg

Gdyby kot za Shreka był szczurem, zapewne wyglądałby tak ::)
Obrazek

a teraz kilka nieudolnych prób zatrzymania w kadrze biegnącego szczura...
Obrazek
tu zawracał więc zwolnił ^-^
Obrazek

Marceli myśli
Obrazek

Marceli myśli bardzo intensywnie ::)
Obrazek

Śpiochy
Obrazek

A to już moje młodsze dziecko namawiające panów do wyjścia
Obrazek
Udało się - Marcel wychodzi
Obrazek
Franio też
Obrazek
Szczurek w pułapce więc i jest fotka
Obrazek

Ok to by było na tyle, mam nadzieję, że się podobało :)
Awatar użytkownika
Kluska123
Posty: 3096
Rejestracja: ndz sty 30, 2011 10:35 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: Kluska123 »

Pewnie, że się podobało i to jak! :)
Ale przystojniacy, mizianko dla słodkich panów ;)
Moje szczurze szczęście za TM: Kluska Iwan Filipek Lucky Remy Tempuś Julek Szymuś Stuart Biały Teddy Kołtun Batman Toffi Fado Robin

Do zobaczenia Skarby moje...
valhalla
Posty: 2245
Rejestracja: pt gru 10, 2010 11:26 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: valhalla »

Jakie śliczne, niewinne mordki :)
Rozpieszczury: pomknęły wszystkie...
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Awatar użytkownika
Iguta87
Posty: 512
Rejestracja: sob maja 14, 2011 11:58 pm
Lokalizacja: Gliwice

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: Iguta87 »

Uwielbiam takie wątki jak ten :) Psy, koty, króliki, szczury.. :) mam nadzieję że też mi się uda stworzyć kiedyś taki dom jak Twój :)
Dziewczyny:
Chłopaki:

Za TM: Fred Bimber Konan Zgredek Biała Ruda Haśka Czarna Didi Hak Smok Blanka Fufa Grzmot Lukrecja Wróżka Wilk Duch Delicja
"Beyond the door there's peace I'm sure,
And I know there'll be no more tears in Heaven”
Awatar użytkownika
Entreen
Posty: 1747
Rejestracja: ndz mar 20, 2011 11:55 am
Lokalizacja: Racibórz

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: Entreen »

Prawdę mówiąc, to myślałam o psim oddawaniu krwi :)
Cynamon Imbir Karmel Wanilia

Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
Nakasha
Posty: 5397
Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
Numer GG: 4379189
Lokalizacja: Białystok - Kuriany
Kontakt:

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: Nakasha »

Marceli jest śliczny! :D

A psiaki też niczego sobie, Wasza Hrabina jest naprawdę wspaniała. :)
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Obrazek
Awatar użytkownika
Jagusia78
Posty: 38
Rejestracja: ndz lip 03, 2011 8:52 pm

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: Jagusia78 »

Witajcie, witajcie, witajcie...

Przykro mi, że po tak długiej przerwie i że nie zachwycę Was dzisiaj nowymi fotami, ale nie wyrabiam... Za dużo wszystkiego mam teraz na głowie... Każdą wolną chwilę dzielę między dzieci i zwierzyniec i niestety nie ma w moim dniu najczęściej czasu na fora. Nie chcę jednak tracić z Wami kontaktu i obiecuję, że jak tylko znajdę wolną chwilkę to zasypię Was nowymi fotami. A na razie jedynie garść informacji - niemniej ważnych, chociażby z tego powodu, że jest wśród Was tymczasowa mama naszego Marcelka i należą się jej informacje odnośnie chłopaka. ;D

Marceli czuje się dobrze. Zadomowił się już u nas na dobre i zapoznał ze wszystkimi innymi zwierzętami. Jest bardzo mądrym i towarzyskim szczurkiem. Tak towarzyskim, że gdybym go czasem nie zamykała w klatce zginął by zapewne śmiercią tragiczną przez zadeptanie, gdyż biega nam pod nogami jak mały piesek.
Tłuścioch i łakomczuszek nie stroni od smakołyków. Wypatrzy każdą drobinkę na podłodze, każdy okruszek, który upadnie dzieciakom ze stołu podczas obiadu. Mamy z tym dużo śmiechu, iż nasze szczurzomości ubiegają w tym zajęciu niezwykle sprytnie naszą sunię Sarę, dla której zjadanie okruszków było dotychczas jednym z przyjemniejszych zajęć. Cóż nie ma widać jak być szczurem... hihihi
Z Frankiem stosunki układają się - nazwałabym to - poprawnie. Wszystko zależy od dnia, pogody i stopnia wybiegania chłopaków... Jednego dnia jest miłość do grobowej deski innego znów wojna domowa, w której niestety najczęściej pokrzywdzone są uszy Frania.
Co do moich dzieci, to również stosunki są bardzo poprawne. Marcel jest szczurkiem na wskroś łagodnym przez co bardzo szybko stał się dziecięcym ulubieńcem. Nie przepada za wyjmowaniem z klatki, ale jeśli tylko zobaczy oczekującą rękę bardzo chętnie sam na nią wchodzi. Staś doszedł do przekonania, że jego szczury są tresowane. Że wychodzą same i nie wolno z nimi robić nic na siłę. Powtarza to swoim kolegom, a ja jestem spokojna, że rzadno przypadkowe, goszczące u nas dziecko nie zrobi zwierzakom krzywdy.

Cóż więcej mogę Wam opowiedzieć. Myślę, że chłopak jest z nami szczęśliwy - my z nim z pewnością :) Staramy się zarówno jemu jak i innym naszym zwierzętom zapewnić jak najlepsze warunki, gdyż są one naszymi podopiecznymi, rodziną i przyjaciółmi. Nie zawsze jest oczywiście tak idealnie jak byśmy sobie tego życzyli, gdyż nasza rodzina jest liczna i musimy swój wolny czas dzielić pomiędzy wszystkich jej członków, ale.... dążymy do tego naj.


Pozdrawiam

Aga


PS
Entreen pisze:Prawdę mówiąc, to myślałam o psim oddawaniu krwi :)
Psiaki krwi dawać nie mogą. Jedyny który by się do tego kwalifikował wiekiem labcio Enzo ma padaczkę i to go niestety dyskwalifikuje.
Awatar użytkownika
Jagusia78
Posty: 38
Rejestracja: ndz lip 03, 2011 8:52 pm

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: Jagusia78 »

Witajcie,

Troszkę mi smutno, że nikt tu do nas już nie zagląda :-(
buuuuuuu..... widać takie są losy tych, którzy mało się na forach udzielają. :-(


Tak czy siak obiecaliśmy zdjęcia i zdjęcia są :-) Fajnie jeśli je ktoś obejrzy, a jeśli nie to trudno ;)


Dziś naszą historię opowiem Wam ja - Marceli :)
Obrazek

Od naszego ostatniego spotkania wiele się u nas wydarzyło. Mama zaganiana - ma z nami pełne ręce roboty. Ciągle coś się dzieje. Ostatnio np. Staś wrócił ze szkoły bardzo smutny i markotny. Mówił coś mamie o jakiś chomikach. O tym, że je dzieci męczą, że nie karmią, że mają brudno... Słuchaliśmy tego wszystkiego z Frankiem bardzo zaciekawieni, choć nie wiele mogliśmy pojąć - no bo co to są właściwie te chomiki...? Następnego dnia mama wróciła do domu z małym pojemnikiem w ręku. W środku coś się ruszało. Male niby szczurki, ale bez ogonów... Mama nasypała do pojemnika świeżej ściółki, nalała do jednej miseczki wody, do drugiej wsypała garstkę naszej karmy i odstawiła pojemnik w zaciszne miejsce. Kiedy ze szkoły wrócił Staś bardzo się tymi małymi cosiami interesował. Trochę to mnie zezłościło, bo przedtem to z nami pierwszymi się witał gdy wchodził do kuchni...
Wieczorem długo rozmawiali: mama, tata i Staś. Mówili coś o warunkach, o tym, że tak nie można... aż nagle Staś wykrzyknął, że ma w skarbonce pieniądze od wujka i że chce aby za nie kupić chomikom klatkę... i tak się stało. Nazajutrz pojawiła się w naszej kuchni nowa, niewielka klatka i w niej zamieszkały chomiki. A my z Franiem zyskaliśmy nowych, jak się okazało całkiem sympatycznych i bardzo nieśmiałych sąsiadów (a w zasadzie to sąsiadki Kwiateczka i Dzwoneczka)

Tutaj mieszkają chomiki
Obrazek

A na dole my :-)
Obrazek


Mama ciągle biega z kimś z nas do weterynarza. Powiedziała, że jeszcze trochę to się tam wyprowadzi ;D (Mam nadzieję, że żartowała, bo ja jednak wolałbym tam nie zamieszkać - aaaafujjjj) Zresztą ja to mam chyba najmniejszy powód do przeprowadzki. Gorzej z Pieszczochem - królikiem i Franiem. O ci to by na pewno poszli na pierwszy ogień. :(
Pieszczochowi wyrósł wielgachny guz na policzku. Mówił, że bardzo go to bolało. Mama nazywa to świństwo ropniem i mówiła, że to przez to, że mu ząb krzywo rośnie. Ostatnio jak go do tego weta wzięli, to został tam na noc. Podobno dostał jakiś zastrzyk, po którym nic nie pamięta. A jak wrócił to guz był mniejszy, tylko on nie wie jak to się stało >:D
Franiowi z kolei zaczęły wyrastać takie dziwne wypustki na uszach. Z początku mama obwiniała o to mnie. Mówiła, że za bardzo go podgryzam. Ale ja przecież z nim tak tylko dla zabawy - nic mu nie robiłem na prawdę... :'( Kiedy wypustek bylo całkiem sporo mama zabrała Frania do lekarza. (Ja pojechałem z nim dla towarzystwa, żeby się nie bał >:D ) Pani wet pewna nie była - bo jak sama powiedziała na szczurkach się nie zna, ale podejrzewała świerzbowca (czy jakoś tak) dostaliśmy kropelki (ja też - profilaktycznie). Potem mama czytała jeszcze na forum, oglądała zdjęcia i rzeczywiście - wyglądało to podobnie. Podobno Franek przywlekl to świństwo ze sklepu w którym go kupili. Możliwe również, że jego brat Kuba (jest już za TM [*]) też to miał i dlatego umarł - był za mały aby walczyć z chorobą :'( :'( :'(

No ale dość już o chorobach, bo czuję się jak nikomu nie wypominając stara babcia, że tylko o chorobach gadam. Miały być foty i są więc proszę...

Na pogaduchach u królików
Obrazek

Czasem zaglądamy do nich także z góry
Obrazek

Bardzo lubimy z Frankiem zapasy - a to podczas jednej z walk
Obrazek
Obrazek

A teraz będzie kilka fot gastronomicznych. Znaczy się my i jedzenie :-) Mamy taki sobie mały rytuał. Każdego wieczora, mama nakłada do malutkich miseczek jakieś smakowitości i nam daje. Czujemy się wtedy bardzo dumni, bo jemy prawie jak ludzie na talerzykach :)

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Franio ze swoją miską chowa się w różne zakamarki. Powyżej był w rogu, przy ścianie, a teraz w swojej rurze...
Obrazek

Po jedzeniu oczywiście toaleta
Obrazek


I na koniec moje ulubione zdjęcie - my podczas gonitwy...
Obrazek
Awatar użytkownika
zyberka
Posty: 1043
Rejestracja: pt sie 29, 2008 3:08 pm
Lokalizacja: wlkp.

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: zyberka »

Witamy po chwilowej nieobecności ;D
Aga czytamy Was czytamy, tylko tak czasem wychodzi, że użytkownikom zabraknie czasu na komentowanie ;)
Interesują mnie stosunki między szczurami a królikami, jak one są do siebie nastawione, nie próbują się przez te kratki dziabnąć? Bo na zdjęciu Marcel wygląda na bardzo zaciekawionego, wręcz wścibskiego :D tak jakby miał zaraz tam wskoczyć do środka zobaczyć jak sobie mieszkają, co dobrego leży w misce itd. ;D

Dużo smutnych rzeczy się u Was ostatnio wydarzyło, dlatego będę mocno trzymać za Was kciuki, aby tych smutków było jak najmniej :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”