
Jak już pisałam wcześniej chłopaki z dnia na dzień nabierają coraz więcej masy. Czasami mam wrażenie, że po nocy lub chociaż krótkiej drzemce robią się coraz więksi. Jedyny plus tego to to, że nie wcisną się już w każdą szczelinę i w każdą dziurę, ale za to wchodzą coraz wyżej i skaczą tam gdzie nie trzeba

Czasami nie wiem którego mam pilnować, na jednego spojrzę to drugi już coś psoci

Chłopaki coraz bardziej się do mnie przekonują, chociaż tak naprawdę to od początku byli przyzwyczajeni do człowieka. Wydaje mi się, że bardziej niż PJ i Norek.
A najlepsza atrakcja dla nich to ludź na podłodze



Ostatnio odkryłam, że Adhd lubi być miziany po brzuszku


W pierwszych dniach u nas bałam się klatkę otworzyć, bo jak tylko zobaczył drzwiczki otwarte to już go nie było. A złapać go też nie było łatwo, szczególnie, że to takie maleństwa były.
Za to Plastuś jest chodzącą oazą spokoju, przynajmniej tak mi się wydawało




Jedyne co mi się nie podoba

Na początku obawiałam się, że to takie popychadło każdego. Wszyscy go przewracają, podgryzają a on nic. Pewnie dlatego, że najmniejszy tak sobie myślałam.
Czasami miałam wrażenie, że jest taki wyluzowany, że ma wszystko gdzieś. Ktoś go popchnie, a on ma to głęboko... No ale teraz widzę, że ma charakterek i jak trzeba to potrafi zawalczyć o swoje. Może nie tak mocno jak inni, ale potrafi sobie radzić

Biały za to to największa piszczałka. Zastanawiałam się, który to tak wiecznie piszczy i skrzeczy. Myślałam oczywiście, że to Plastek, a okazało się, że to Biały

Nie jest tak ufny jak reszta, ale do mnie już się chyba przekonał bo często przychodzi i mnie zaczepia. Jest jednym z tych co uwielbiają przebywać pod moją bluzką lub bluzą. Poszperać w kieszeni i wchodzić do rękawa

Razem z Adhd lubią zaczepiać Młodego. Zresztą Biały czasami potrafi być natrętny i uparty. Wiecznie gdzieś wskakuję, wspina się. Nie zdążę go zdjąć a już jest tam z powrotem.
Na początku nie chciał w ogóle wychodzić z klatki. Wszyscy biegali po pokoju, a on tylko w klatce, z góry na dół i tak w kółko. Gdy go wyciągałam to chodził trochę, ale daleko się nie wypuszczał. Nie miał zaufania do otoczenia


Za to Noname, który na początku wydawał mi się taki grzeczny ( to pewnie przez te jego maślane oczka


Zaczepia każdego i każdego przewraca na plecy. Czasami nawet ze mną chce zadzierać



Ogólnie każdy jeden to rozrabiaka. Ale i tak najfajniej jest gdy cała czwórka mnie obsiądzie z każdej strony i zaczną zwiedzać, łazić po mnie, zaczepiać i rozrabiać. Wtedy jest zabawa

Ale się rozpisałam, a miały być dzisiaj tylko filmiki. Mam nadzieję, że chociaż ktoś to przeczyta.
Ale filmiki też są

Pierwszy, jeszcze z pierwszych dni u nas. Widać jakie to maleństwa były i jak Plastuś w przeciwieństwie do innych zwiedza i od razu pierwsze co, idzie do człowieka

http://s930.photobucket.com/albums/ad14 ... I_2612.mp4
i ciąg dalszy
http://s930.photobucket.com/albums/ad14 ... I_2613.mp4
Plastuś cyrkowiec
http://s930.photobucket.com/albums/ad14 ... I_2848.mp4
tutaj w gościach u Młodego, oczywiście pod nieobecność gospodarza

http://s930.photobucket.com/albums/ad14 ... I_2986.mp4
i takie tam, czyli codzienne wariacje

http://s930.photobucket.com/albums/ad14 ... 3124-2.mp4