
Stadko z piernikowej chatki
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu

-
- Posty: 1916
- Rejestracja: pt lut 13, 2009 7:56 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Stadko z piernikowej chatki
Biedna mysza
[*]

[*]:Dziunia,Gienia,Gaja+UtahMerch'sField,OmegaEM,Amiga,Destra+DaithiRL,Aguta,Albi,Fufa,Yumi,Belzebub,Wacław,Krówka
Są:Miotła,LuxTorpeda,Teodora,Ciapka,Piszczałka,Rubi,Tesla,Gniotka
Są:Miotła,LuxTorpeda,Teodora,Ciapka,Piszczałka,Rubi,Tesla,Gniotka
Re: Stadko z piernikowej chatki
Smutne to..
Skacz.. [*]
Skacz.. [*]
Jak ja lubię się śmiać.. to takie ciekawe doświadczenie.
->Nasze Śliczne Paskudy:*<-
->Mini pociechy<-
->Nasze Śliczne Paskudy:*<-
->Mini pociechy<-
Re: Stadko z piernikowej chatki

Smutne...
Rozpieszczury: pomknęły wszystkie...
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Re: Stadko z piernikowej chatki
...dzielna malutka
biedactwo
jeśli jest gdzieś tam, to już pewnie eksploruje najdalsze zakątki nieba , lekka, wolna i bez bólu...
trzymajcie się, miała wymarzony dom...


trzymajcie się, miała wymarzony dom...
-
- Posty: 5467
- Rejestracja: sob paź 17, 2009 12:28 pm
- Lokalizacja: Oleśnica
- Kontakt:
Re: Stadko z piernikowej chatki
Takie to smutne...Tak pechowo u Was...
Malutka ma już wreszcie swą upragnioną wolność nieograniczoną...
[*]
Trzymajcie się tam jakoś...
Malutka ma już wreszcie swą upragnioną wolność nieograniczoną...
[*]
Trzymajcie się tam jakoś...
TU I TERAZ Gwizdo,Duszek
Za TM Agata,Kleofas,Figo,Bobek,Frodo,Niko,Bazyl,Zgredek,Indiana,Otiś,Angel,Bercik,Apsik,Rademenes,
Akysz,Szopen,Akuku,Duszka,Tosia,Rambo,Hektor,Lian-Czu[*]
Mebelki polarkowe http://www.fotosik.pl/u/iwonakoziarska/album/1166241/38
Za TM Agata,Kleofas,Figo,Bobek,Frodo,Niko,Bazyl,Zgredek,Indiana,Otiś,Angel,Bercik,Apsik,Rademenes,
Akysz,Szopen,Akuku,Duszka,Tosia,Rambo,Hektor,Lian-Czu[*]
Mebelki polarkowe http://www.fotosik.pl/u/iwonakoziarska/album/1166241/38
Re: Stadko z piernikowej chatki
Biedna Lubisia..
Mam nadzieję, że jest szczęśliwa tam, gdzie trafiła. Trzymajcie się cieplutko. 


Re: Stadko z piernikowej chatki

dla Lubav [*], niech swobodnie biega za TM
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
- StasiMalgosia
- Posty: 1460
- Rejestracja: śr sty 28, 2009 7:43 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Stadko z piernikowej chatki
Dziękuje wszystkim za ciepłe słowa. Niespodziewana śmierć Lubisia tak nami wstrząsneła, że zupełnie nie mieliśmy siły by przedstawić nowych domowników.
Dziewczynki przyjechały do nas w sierpniu od xxx. Ze względu na swą niezwykłą urodę, kojarzącą się z dziwnymi formami życia, jakie moga istnieć w odległych krańcach wszechswiata, dostały imiona po bohaterach "Autostopem przez Galaktyke"
Przedstawiam wiec Marvina i Zaphoda


Marvin


Zaphod (na 2 zdjeciu w pozie " złapię cię i zjem twój mózg
)


Maluchy jeszcze nie połączone z resztą szczurków. Obecnie mieszkają razem z dzieciakami które są u nas na dt
W dużym stadku w miarę spokojnie. Aby uniknąć w przyszłosci podobnych przypadków jak ten Lubisia, postanowilismy wysterylizować co sie da. I tak na pierwszy ogień poszła nasza ostatnia niesterylizowana l-ka - Leyla. Przy okazji jej operacji wycinaliśmy również guzka u Romy. Nasza seniorka zniosła świetnie operacje a dr. Ania znów pomyliła się co do jej wieku
Romiszcze zupełnie nie wglada na swoje 2 lata i 5 miesiecy. Ponieważ guzek był jeszcze malutki, rana po operacji zagoiła się tak szybko, że Roma wrociła już do stada. Leyliś siedzi jeszcze w odosobnieniu, na szczęście nie przejawiała żadnego zainteresowania szwami i już następnego dnia po operacji moglismy zdjąc jej kołnierz.
Dziewczynki przyjechały do nas w sierpniu od xxx. Ze względu na swą niezwykłą urodę, kojarzącą się z dziwnymi formami życia, jakie moga istnieć w odległych krańcach wszechswiata, dostały imiona po bohaterach "Autostopem przez Galaktyke"
Przedstawiam wiec Marvina i Zaphoda


Marvin


Zaphod (na 2 zdjeciu w pozie " złapię cię i zjem twój mózg



Maluchy jeszcze nie połączone z resztą szczurków. Obecnie mieszkają razem z dzieciakami które są u nas na dt
W dużym stadku w miarę spokojnie. Aby uniknąć w przyszłosci podobnych przypadków jak ten Lubisia, postanowilismy wysterylizować co sie da. I tak na pierwszy ogień poszła nasza ostatnia niesterylizowana l-ka - Leyla. Przy okazji jej operacji wycinaliśmy również guzka u Romy. Nasza seniorka zniosła świetnie operacje a dr. Ania znów pomyliła się co do jej wieku

-
- Posty: 1916
- Rejestracja: pt lut 13, 2009 7:56 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Stadko z piernikowej chatki
[*]:Dziunia,Gienia,Gaja+UtahMerch'sField,OmegaEM,Amiga,Destra+DaithiRL,Aguta,Albi,Fufa,Yumi,Belzebub,Wacław,Krówka
Są:Miotła,LuxTorpeda,Teodora,Ciapka,Piszczałka,Rubi,Tesla,Gniotka
Są:Miotła,LuxTorpeda,Teodora,Ciapka,Piszczałka,Rubi,Tesla,Gniotka
Re: Stadko z piernikowej chatki
Jak zobaczyłam imię Zaphod to przestraszyłam się, że będzie dwugłowy szczur
Piękne i faktycznie niezwykłe

Piękne i faktycznie niezwykłe

Rozpieszczury: pomknęły wszystkie...
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
Re: Stadko z piernikowej chatki
Kciukam za rekonwalescentki.
Maluchy są cudowne.
Kosmiczne. 
A dla siostrzyczki Laputkowej świeczka na drogę.... [*]


Maluchy są cudowne.


A dla siostrzyczki Laputkowej świeczka na drogę.... [*]
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Re: Stadko z piernikowej chatki
Kosmiczne siostrzyczki są... kosmiczne.
I ta poza, "złapię cię", normalnie popłakać się ze śmiechu można, co też niniejszym czynię! 


Re: Stadko z piernikowej chatki
ach, dopiero obejrzałam zdjęcia łysoli, nie może być, że takie cudaki po tej ziemi chodzą
http://www.pracownia82.pl/index.php/gal ... 90-zaphod2 - łyse, chude, szponiaste i te doklejone mustasze


http://www.pracownia82.pl/index.php/gal ... 90-zaphod2 - łyse, chude, szponiaste i te doklejone mustasze


- StasiMalgosia
- Posty: 1460
- Rejestracja: śr sty 28, 2009 7:43 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Stadko z piernikowej chatki
Oj, mało mamy czasu na cokolwiek ostatnio ale dobrze by było uzupełnić torochę wątek.
Dziękujemy w imieniu rekonwalescentek, u Romy i Leyli po zabiegach śladu już nie ma ale stadko postanowiło że chorobówki nie mogą stać odłogiem. I tak najpierw zupełnie niespodziewanie wypatrzyliśmy ogromnego guza u Bloo, guz był przyrośnięty do tylnej łapki i na początku wzielismy go za opuchliznę. Miałam ogromne szczęscie że udało mi się dnia następnego dostać na operacje do dr. Ani. Tam okazało się że na szczęście guz to gruczolak, a jego niesamowicie szybki wzrost spowodowany był tym że przy ruchu zbierało się w nim osocze. Guz był opnoć bardzo śluzowaty i jakby go wycisnąc byłby o połowe mniejszy. Przy okazji zdecydowaliśmy się wysterylizować Bloociaka, i jak się okazało 2 dni później była to bardzo mądra decyzja (przy okazji dziękuję Susu za to że podsuneła nam tę myśl).
Na niespodziewanej operacji z Fosterzakiem byłam we wtorek, a w czwartek mieliśmy kolejny niezaplanowany zabieg. W środę wieczorem, podczas rutynowego przegladu stadka zauważyłam niewielkie krwawienie z dróg rodnych u Gadżeta. Po ostatnich przejściach z Lubisiem widok ten totalnie mnie zmroził. Tym razem jednak się udało. Dr. Ania przyjeła nas poza kolejką a Gadżecik od razu trafił na stół. Okazało się że trafiliśmy w samą pore, mimo niewielkiego plamienia macica była pełna krwi. Przygoda Gadzeta zakończyła sie szczęśliwie, ale dała nam dużo do myślenia.
Dwa przypadki krwiomacicza w niewielkim odstępie czasu nie mogły być tylko dziełam przypadku, można było z dużym prawdopodobieństwem założyc że mamy w stadzie jakąś bakterię. Po przedyskutowaniu problemu z dr. Anią postanowiliśmy wysterylizować resztę naszych samiczek. Roma, Berri i Gabrysia zostały uznane za zbyt wiekowe na taką prewencyjną sterylkę, Helenka, Oy, Bloo, Gadżet, 3 L-ki oraz Jokasta i Ashoka były już sterylizowane - pozostawało 11 szczurzyc
W pierwszej turze pod nóż poszły najstarsze szczurki. Wysterylizowaliśmy już Czuszkę, Małą Czarną, Marysię i Jackiego Kaktusa. Operacje obyły się bez komplikacji a dziewczynki szybko wróciły do zdrowia.
Ale, aby nam nie było zbyt łatwo, w międzyczasie Oy wyhodowała sobie ogromnego ropnia. Ponieważ był on przy cewce moczowej niezbędna była operacja (kolejna
). Operacja na szczęście sie udała ale było niebezpiecznie. Ropień znajdował się bardzo blisko cewki i istniało ryzyko przebicia jej cienkich ścianek. Mimo że od operacji mineło już 2 tygodnie Oy nadal na antybiotykach i w chorobówce. Rana kiepsko się goi, początkowo wyglądała dośc dobrze ale po paru dniach napuchła i rozlazła się zupełnie. Bakterie z ropnia zaraziły ranę, dr. Ania zdecydowała o tym by jej nie zaszywać i pozwolic by goiła sie od środka. Tak więc kilka razy dziennie przepłukujemy rane wodą utlenioną i riwanolem.
A w ten piatek kolejna partia sterylek. Pod nóż miały iść Eduardo, Ontario, Muka, Żelek i Bama - no właśne miały. Niestety musimy trochę zmienić plany. Wymacałam po guzku u naszych staruszek Berriaczka i Romy więc to one zamiast Bamy i Ontario będą operowane w piatek. To bedzie juz 3 operacja Romy :/
Ale, żeby nie było że duże stado to tylko zmartwienia i bieganie po wetach, trochę optymistycznych wieści.
Roma i Berri świętowały przy bananowo-jogurtowo-miodowym torcie swoje 2 lata i 6 miesięcy
Roma jak zwykle była bardziej zaineresowana naszy towarzystwem niż jedzeniem. Tort trzeba było jej podsunac na dłoni, dopiero wtedy zabrała się za jedzenie



Z Berriaczkiem nie było tego problemu, zabrała się za jedzenie z wielkim entuzjazmem



Poza tym pragne napisać że mam cudowne, tolerancynje stadko które od razu zaakceptowało Zaphoda i Marvina. Łączenie zakończyło się właściwie po jednej wspólnej sesji w małej klatce.
Przy okazji jakby się ktoś zastanawiał ile szczurów zmieści sie w jednym, przeciętnej wielkości sitku



Rozpisałam się strasznie, musze jednak napisać o jednym ważnym wydarzeniu w życiu naszego stadka. Nie wiem czy ktos pamieta ale jakiś czas temu trafiły do nas malutkie samiczki na dt. Wszystkie dość szybko znalazly domy i zaczelismy załatwiać transporty. I tuz przed wyjazdem jeden z domów "rozmyslił się". Bez domku została średnia kapturka. W krótce reszta maluchów się rozjechała a maleństwo zostało samo. Dzieciak marniał w oczach a my mielismy 2 ważne wyjazdy i mało czasu na intensywne szukanie mu domu. No i postanowilismy połączyć ją z naszym stadem - odnalazła się w nim błyskawicznie - a my doszlismy do wniosku że nie możemy wyrwać jej ze stada, z którym tak dobrze sie zgrała. No i została
A ponieważ nasze wyjazdy do Hiszpanii przyczyniły się do tego że jest u nas - została nazwna Alhambrą 

Dziękujemy w imieniu rekonwalescentek, u Romy i Leyli po zabiegach śladu już nie ma ale stadko postanowiło że chorobówki nie mogą stać odłogiem. I tak najpierw zupełnie niespodziewanie wypatrzyliśmy ogromnego guza u Bloo, guz był przyrośnięty do tylnej łapki i na początku wzielismy go za opuchliznę. Miałam ogromne szczęscie że udało mi się dnia następnego dostać na operacje do dr. Ani. Tam okazało się że na szczęście guz to gruczolak, a jego niesamowicie szybki wzrost spowodowany był tym że przy ruchu zbierało się w nim osocze. Guz był opnoć bardzo śluzowaty i jakby go wycisnąc byłby o połowe mniejszy. Przy okazji zdecydowaliśmy się wysterylizować Bloociaka, i jak się okazało 2 dni później była to bardzo mądra decyzja (przy okazji dziękuję Susu za to że podsuneła nam tę myśl).
Na niespodziewanej operacji z Fosterzakiem byłam we wtorek, a w czwartek mieliśmy kolejny niezaplanowany zabieg. W środę wieczorem, podczas rutynowego przegladu stadka zauważyłam niewielkie krwawienie z dróg rodnych u Gadżeta. Po ostatnich przejściach z Lubisiem widok ten totalnie mnie zmroził. Tym razem jednak się udało. Dr. Ania przyjeła nas poza kolejką a Gadżecik od razu trafił na stół. Okazało się że trafiliśmy w samą pore, mimo niewielkiego plamienia macica była pełna krwi. Przygoda Gadzeta zakończyła sie szczęśliwie, ale dała nam dużo do myślenia.
Dwa przypadki krwiomacicza w niewielkim odstępie czasu nie mogły być tylko dziełam przypadku, można było z dużym prawdopodobieństwem założyc że mamy w stadzie jakąś bakterię. Po przedyskutowaniu problemu z dr. Anią postanowiliśmy wysterylizować resztę naszych samiczek. Roma, Berri i Gabrysia zostały uznane za zbyt wiekowe na taką prewencyjną sterylkę, Helenka, Oy, Bloo, Gadżet, 3 L-ki oraz Jokasta i Ashoka były już sterylizowane - pozostawało 11 szczurzyc

W pierwszej turze pod nóż poszły najstarsze szczurki. Wysterylizowaliśmy już Czuszkę, Małą Czarną, Marysię i Jackiego Kaktusa. Operacje obyły się bez komplikacji a dziewczynki szybko wróciły do zdrowia.
Ale, aby nam nie było zbyt łatwo, w międzyczasie Oy wyhodowała sobie ogromnego ropnia. Ponieważ był on przy cewce moczowej niezbędna była operacja (kolejna

A w ten piatek kolejna partia sterylek. Pod nóż miały iść Eduardo, Ontario, Muka, Żelek i Bama - no właśne miały. Niestety musimy trochę zmienić plany. Wymacałam po guzku u naszych staruszek Berriaczka i Romy więc to one zamiast Bamy i Ontario będą operowane w piatek. To bedzie juz 3 operacja Romy :/
Ale, żeby nie było że duże stado to tylko zmartwienia i bieganie po wetach, trochę optymistycznych wieści.
Roma i Berri świętowały przy bananowo-jogurtowo-miodowym torcie swoje 2 lata i 6 miesięcy

Roma jak zwykle była bardziej zaineresowana naszy towarzystwem niż jedzeniem. Tort trzeba było jej podsunac na dłoni, dopiero wtedy zabrała się za jedzenie

Z Berriaczkiem nie było tego problemu, zabrała się za jedzenie z wielkim entuzjazmem
Poza tym pragne napisać że mam cudowne, tolerancynje stadko które od razu zaakceptowało Zaphoda i Marvina. Łączenie zakończyło się właściwie po jednej wspólnej sesji w małej klatce.
Przy okazji jakby się ktoś zastanawiał ile szczurów zmieści sie w jednym, przeciętnej wielkości sitku

Rozpisałam się strasznie, musze jednak napisać o jednym ważnym wydarzeniu w życiu naszego stadka. Nie wiem czy ktos pamieta ale jakiś czas temu trafiły do nas malutkie samiczki na dt. Wszystkie dość szybko znalazly domy i zaczelismy załatwiać transporty. I tuz przed wyjazdem jeden z domów "rozmyslił się". Bez domku została średnia kapturka. W krótce reszta maluchów się rozjechała a maleństwo zostało samo. Dzieciak marniał w oczach a my mielismy 2 ważne wyjazdy i mało czasu na intensywne szukanie mu domu. No i postanowilismy połączyć ją z naszym stadem - odnalazła się w nim błyskawicznie - a my doszlismy do wniosku że nie możemy wyrwać jej ze stada, z którym tak dobrze sie zgrała. No i została


