Na początek zaznaczę ,iż nie jestem świeżakiem w sczczurzych sprawach gdyż odchowałem bądz odratowałem dotąd 3 szczurze istnienia . Na forum też kiedyś byłem aktywny jednak nie mogę zlokalizować swoich ustawień a sprawa jest PILNA !
Wczoraj spacerując z psami w krzaczkach namierzyłem szczurka (dokładniej znalazły go psy). Pomyślałem ,że to "dzikus" choć miejsce przebywania było dość dziwne jak na szczurze maniery. Na następnym spacerze poszedłem w to samo miejsce bedąc pewny iż gryzoń już sobie poszedł. Niestety

Oczywiście nikt niec nie zrobił więc poszedłem po kartonik myśląc,że to i tka nic nie da bo go nie złapię. Szczurek co prawda nie podszedł do mnie - w sumie to nieszczególnie byłbym z tego zadowolony gdyby nagle na mnie wskoczył poniekąd obcy osobnik ,jednak bez problemu wskoczył do kartonika, który postawiłem. Grzecznie przeżył też podróz do mieszkania. W nocy zjadł szczurzą michę i usadowił się w klatce, która wcześniej zamieszkiwali jego porzednicy.
W nocy było oczywiście troche hałasu - przystosowywania się do nowego lokum . Ogólnie jak podchodzę do klatki wogóle się nie obawia . U blokowego weta wiele się nie dowiedziałem - tyle co sam wiem - ,że jest to młoda samica. Ma czarne oczka i umaszczenie szaro brązowe. Teraz grzecznie śpi

Teraz kwestia pomocy - GDZIE MOŻNA ODDAĆ SZCZURKA NA OBSERWACJE POD KĄTEM EWENTUALNYCH CHORÓB - GŁÓWNIE CHODZI MI O WŚCIEKLIZNĘ . Znalazłem jej już nowy dobry domek (w rodzinie) ale nie chce podrzucić kukułczego jaja


Mieszkam w Warszawie na Ursynowie