
Problem polega na tym, że Niuton chyba boi się nowej klatki. Do tej pory całe życie siedział w małej, ciasnej klatce dla chomika, gdzie miał trudności z poruszaniem się między pięterkami. Mniejsza z tym.
Zauważyłam, że ciur korzysta jedynie z hamaku, który ma zawieszony mniej więcej na wysokości pierwszej półki. Na pierwszą półkę wchodzi tylko wtedy, gdy poczuje coś smacznego lub gdy jest głodny, lub zwyczajnie szybko coś zabiera i pałaszuje to na hamaku. Nie ma szans żeby zmusić go chociaż na chwilowy pobyt na pięterku, nie licząc tego wyżej - jest to praktycznie niemożliwe. Dziś zauważyłam, że szczur zlizuje mi wodę z ręki. Dodam, ze poidełko ma na pierwszym pięterku. Kiedy zdjęłam je i podstawiłam mu pod pyszczek pił jak nienormalny. Starałam się kolejny raz pokazać mu, gdzie znajduje się woda, miski i inne rzeczy, ale kiedy tylko wsadziłam go na półkę panikował, wyrywał się i wskakiwał na hamak- jak zwykle. Nie wiem co myśleć o takim zachowaniu i nie mam pojęcia jak to zmienić. Wcześniej, gdy zamieniłam jego pierwszą klatkę dla chomika od starych właścicieli na taką zwykłą, bez piętra, chodził po niej i nie miał problemów z piciem czy jedzeniem. Od czasu kiedy ma nową klatkę staram się go do niej przekonać, wykładam smakołyki na piętrach, staram się go tam wsadzić i pokazać, że nic mu nie grozi ale nic nie działa.
Podejrzewam, że jego zachowanie może być spowodowane właśnie tym, że praktycznie całe życie siedział w ciasnej klatce, ale jak go przekonać do dużej?
