Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
w środę połączyłam małe samce, te wychowane z Gabi+ te odchowane + 8 nowych malców...dostali hamak zrobiony z kawałka szlafroka i spinaczy, dziś myłam klatkę, malce wyszły, nie liczyłam ich, zdjęłam hamak, spojrzalam do środka czy ktoś jest, już go chciałam wyrzucić, ale mam taki odruch ( nie kontorluje nawet tego, po odchowywaniu tyci malców taki mam) że macam wszystko co wyrzucam...gdyby nie to... natrafiłam ręką na szczura, nie ruszał się... "matko, gdzie w pustym hamaku szczur ?!" uznała bym że wlazł i siedzi sobie przez chwile ale on się nie ruszał...cialo było bezwładne,czułam je pod palcami.... w hamaku był taki tunelik, obszewka do końcówek szlafroka, ale nawet jeśli ktoś by tam wszedł no to przecież mógł się wycofac lub prześc drugą stroną, a on nie wyszedł może dlatego, że druga strona była naprężona od przypięcia hamaka, no ale boże, przecież mógł się cofnąć... rozcinalam to i błagałam w myślach by żył, najpierw zobaczyłam pyszczek, zamknięte oczy "boże, nie żyje..." nagle je otworzył , ale nadal się nie ruszał, czułam że jest bardzo mały, chudy...wyszedł, nie pamiętam kiedy ost. tak się cieszyłam...
nigdy nie zrozumiem, dlaczego się nie cofnął ? prawie umarł z głodu i pragnienia, a się nie cofnął...dlaczego nie przegryzł hamaka? ja tego nigdy nie pojmę, mogłam go wyrzucić ze ściółką, mógł tam umrzeć..jest strasznie chudy i odwodniony, nawet jądra mu zanikły byc może siedział tam nawet od tej środy wyszedł i miał problem by chodzić,połykać ...a teraz zachowuje sie jak nigdy nic :| skacze sobie, bawi się, najadł się, napił, paranoja, można zabić szczura hamakiem bo on umrze miast się cofnąć ((( nie wiem czy gdybym sprzątała jutro, jeszcze by żył ((( uwarzajcie na maluszki ...w ich postępowaniu nie ma niekiedy logiki to maleństwo prawie umarło bo nie wycofało się 15 cm (!)
cieszę się, że to wszystko tak po nim spłyneło...ot sobie fika, zachowauje sie jakby nie pamietał już koszmaru...i siedział tam cichutkoa ja mam biurko tuż obok....
hamak
przed umyciem
po kąpieli
nigdy nie zrozumiem, dlaczego się nie cofnął ? prawie umarł z głodu i pragnienia, a się nie cofnął...dlaczego nie przegryzł hamaka? ja tego nigdy nie pojmę, mogłam go wyrzucić ze ściółką, mógł tam umrzeć..jest strasznie chudy i odwodniony, nawet jądra mu zanikły byc może siedział tam nawet od tej środy wyszedł i miał problem by chodzić,połykać ...a teraz zachowuje sie jak nigdy nic :| skacze sobie, bawi się, najadł się, napił, paranoja, można zabić szczura hamakiem bo on umrze miast się cofnąć ((( nie wiem czy gdybym sprzątała jutro, jeszcze by żył ((( uwarzajcie na maluszki ...w ich postępowaniu nie ma niekiedy logiki to maleństwo prawie umarło bo nie wycofało się 15 cm (!)
cieszę się, że to wszystko tak po nim spłyneło...ot sobie fika, zachowauje sie jakby nie pamietał już koszmaru...i siedział tam cichutkoa ja mam biurko tuż obok....
hamak
przed umyciem
po kąpieli
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
Nie dziwię się, że byłaś wystraszona... Ja bym chyba umarła ze strachu... Ale na szczęście maluszek żyje I widać po nim, że się cieszy
Ze mną: Bianka vel. Janeczka[*]
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
Jejku... zauważyłaś w samą porę! Dobrze, że maluch dał sobie radę i przeżył. Jesteś dzielna, że tyle zwierząt ogarniasz
Rozpieszczury: pomknęły wszystkie...
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
Ożesz... Młody powinien nosić imię Fuks!
Jak ja lubię się śmiać.. to takie ciekawe doświadczenie.
->Nasze Śliczne Paskudy:*<-
->Mini pociechy<-
->Nasze Śliczne Paskudy:*<-
->Mini pociechy<-
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
nawet po kąpaniu,do tej pory ma sierść pogiętą od bycia tam :/ poza tym, że nadal widać mu nawet wystające kości w policzkach i nie ma g tłuszczu, biega jak z motorkiem w dupce, bawi się i fika zupełnie się nie przejął... podziwiam ich siłę, wytrwałość, radość życia i tą łatwość w otrząsaniu się po czymś strasznym... najmniejsze z grupki maluchów są od niego 2 razy większe :/
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
Dhira [*] mój promyczek... doskonała przewodniczka, mądra, wyrozumiała, kochana... wszystko za późno, zawiódł ją los, zawiodłam ją ja... nie mogę uwierzyć, była jak przedłużenie mnie, pilnowała ich gdy ja nie patrzyłam...a one, leżała w kuwecie i osłaniały ją ciałem, bo jej nie dało się nie kochać...wszystko za późno, wszystko było dla niej tak cholernie nieprzychylne weeknd, godzina, moje "miasto" PKP i wreszcie moja głupota, po prostu głupota, mogłam ją zabrac od razu, czekałam w obawie że nie przeżyje operacji, że zestresuje się podróżą i zacznie dusić w tamtym stanie... bo w swojej głupocie rozważyłam tylko, że może być lepiej, a było gorzej...odebrałam jej jakąkolwiek szanse.
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
Strasznie, strasznie mi przykro.Nie obwiniaj się, to niczemu nie służy.Żyła najlepiej jak umiała, dokąd mogła, a Ty opiekowałaś się nią wspaniale.Los bywa złośliwy, a to nie Twoja wina.
[*] dla Dhiry
Trzymaj się.
[*] dla Dhiry
Trzymaj się.
Stadko za TM- Dżihad, Kaszmir,Floks, Timur,Opal,Daktyl,Bławatek - niezapomniani...
Stadka ze mną- Imbir,Cynamon,Szafir, Heńkomańki,czyli Maniuś i Heniuś,Taszka i Tosia
Stadka ze mną- Imbir,Cynamon,Szafir, Heńkomańki,czyli Maniuś i Heniuś,Taszka i Tosia
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
[*] Dla Dhiry, kolejnej niezastąpionej.
Xxx, taki los, nie da się wszystkiego przewidzieć, nie obwiniaj się. Dałaś jej dom i serce, dobre i piękne życie.
I jeszcze milion buziaczków dla cudem uratowanego maluszka!
Xxx, taki los, nie da się wszystkiego przewidzieć, nie obwiniaj się. Dałaś jej dom i serce, dobre i piękne życie.
I jeszcze milion buziaczków dla cudem uratowanego maluszka!
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
Dhira.. [*]
xxx, nie obwiniaj się, wierzyłaś do samego końca, że będzie dobrze, że nic się nie stanie, a tak przecież trzeba..
xxx, nie obwiniaj się, wierzyłaś do samego końca, że będzie dobrze, że nic się nie stanie, a tak przecież trzeba..
Jak ja lubię się śmiać.. to takie ciekawe doświadczenie.
->Nasze Śliczne Paskudy:*<-
->Mini pociechy<-
->Nasze Śliczne Paskudy:*<-
->Mini pociechy<-
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
tyle już ich tam jest czekają na nas ...
dla Dhiry [^]
dla Dhiry [^]
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
To przykre
Jednak nie zawsze jest tak jak byśmy chcieli ... nie zawsze podejmujemy odpowiednie decyzje ... nie zawsze jesteśmy w stanie pomóc ... Nie ma co się obwiniać, może Twoje obawy były słuszne ... tego nie wiemy. Ale robiłaś co mogłaś, żeby było dobrze..
Nie zadręczaj się!
Jednak nie zawsze jest tak jak byśmy chcieli ... nie zawsze podejmujemy odpowiednie decyzje ... nie zawsze jesteśmy w stanie pomóc ... Nie ma co się obwiniać, może Twoje obawy były słuszne ... tego nie wiemy. Ale robiłaś co mogłaś, żeby było dobrze..
Nie zadręczaj się!
Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
[*] dla wszystkich maluszków po drugiej stronie TM..
przyłączę się do grona fanów - nie mam pojęcia jakim cudem to wszystko ogarniasz... pełna podziwu jestem
A panna Magnolia? Podbiła moje serce i zajęła myśli. Wypisz wymaluj moja Fetka, zapewne równie kochana i cudniasta.
Pozdrawiamy!
przyłączę się do grona fanów - nie mam pojęcia jakim cudem to wszystko ogarniasz... pełna podziwu jestem
A panna Magnolia? Podbiła moje serce i zajęła myśli. Wypisz wymaluj moja Fetka, zapewne równie kochana i cudniasta.
Pozdrawiamy!
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
dzięki wszystkim za miłe słowa...
Mago wczoraj pojechała ze mną do Madicavetu, nie dlatego, że coś jej dolegało- Pani Ania Rzepka ją adoptowała więc może ten domek tak nadejść dla niej "nie chciał" bo już ten właściwy na nią czekał lepszej opieki medycznej nie mogła sobie wymarzyć dziś będzie miała sterylkę, więc cholerne ropomacicze, torbiele jajników, cysty i inne draństwa będa musiały o niej zapomnieć, może i gruczolaki...
Wczoraj Tosia i Matylda były w Medicavecie na wycięcie jednego gruczolaka, na miejscu Pani Ania wymacała drugiego guza u Tosi, przepukline u Matyldy, to nie był limfiak ale też od uderzenia na jajniku torbiel, zaproponowała sterylizację obu... biorąc pod uwagę ost. wydarzenia zgodziłam się pełna entuzjazmu, wszystko trwało od 13 do 18... ledwo zdążyliśmy na ost. pociąg, trafil się nam kierowca autobusu ktorego pasażerowie nazwali świrem, gdy o mało co nie wjechał na zakręcie w opla Mati i Tosia w kołnierzu i to rzucanie- chciałam dziada udusić :][.... a potem kolejne rewelacje, remont dworca pkp, strzałki do nikąd :] co rusz tablice, a na końcu zagrodzone przejście, ja 3 transportery w tym dwa musiałam trzymać tak by dzieczynki w kołnierzach nie wlatywały w ścianki, Mati była bardzo słaba, cała jest pocięta na peronie znów zamieszanie, nikt nie wie gdzie w końcu pociąg ma stać :] wchodzę do pociągu , siadam i zaglądam do Matyldy, a ona nie oddycha !... w Wawie kupiłam takie małe nożyczki by pociąć koc i ocieplić im transporter, bo ten skrawki co miały być dla nich, tymczaski okupały etc. stałam w tym sklepie i myślala czy kupić te nozyczki, bo pewnie w klinice mają, a cena byla jakaś zawrotna...kupiłam, gdybym nie miała tych nożyczek w torebce...wyjęłam ją szybko i przeciełam nozyczkami kołnierz... po chwili ocknęła się, oddech wrócił... boże, gdybym ich nie kupiła, zanim bym to rozlepiła ... traciła ciepło opatuliłam ją... Tosia nie dusiła się, ale w pociągu nią rzucało i co rusz wlatywała w ścianki tak że kołnierz zagradzał jej dostęp powietrza, zdjęłam jej... siedzą teraz jeszcze w transporterach żeby było im ciepło... trzymajcie kciuki by nie dorwały się do szwów, jedyne co mam w domu to plastry zastępujące szwy, a weciw Byd. szyli by je na zwykłej
Mago wczoraj pojechała ze mną do Madicavetu, nie dlatego, że coś jej dolegało- Pani Ania Rzepka ją adoptowała więc może ten domek tak nadejść dla niej "nie chciał" bo już ten właściwy na nią czekał lepszej opieki medycznej nie mogła sobie wymarzyć dziś będzie miała sterylkę, więc cholerne ropomacicze, torbiele jajników, cysty i inne draństwa będa musiały o niej zapomnieć, może i gruczolaki...
Wczoraj Tosia i Matylda były w Medicavecie na wycięcie jednego gruczolaka, na miejscu Pani Ania wymacała drugiego guza u Tosi, przepukline u Matyldy, to nie był limfiak ale też od uderzenia na jajniku torbiel, zaproponowała sterylizację obu... biorąc pod uwagę ost. wydarzenia zgodziłam się pełna entuzjazmu, wszystko trwało od 13 do 18... ledwo zdążyliśmy na ost. pociąg, trafil się nam kierowca autobusu ktorego pasażerowie nazwali świrem, gdy o mało co nie wjechał na zakręcie w opla Mati i Tosia w kołnierzu i to rzucanie- chciałam dziada udusić :][.... a potem kolejne rewelacje, remont dworca pkp, strzałki do nikąd :] co rusz tablice, a na końcu zagrodzone przejście, ja 3 transportery w tym dwa musiałam trzymać tak by dzieczynki w kołnierzach nie wlatywały w ścianki, Mati była bardzo słaba, cała jest pocięta na peronie znów zamieszanie, nikt nie wie gdzie w końcu pociąg ma stać :] wchodzę do pociągu , siadam i zaglądam do Matyldy, a ona nie oddycha !... w Wawie kupiłam takie małe nożyczki by pociąć koc i ocieplić im transporter, bo ten skrawki co miały być dla nich, tymczaski okupały etc. stałam w tym sklepie i myślala czy kupić te nozyczki, bo pewnie w klinice mają, a cena byla jakaś zawrotna...kupiłam, gdybym nie miała tych nożyczek w torebce...wyjęłam ją szybko i przeciełam nozyczkami kołnierz... po chwili ocknęła się, oddech wrócił... boże, gdybym ich nie kupiła, zanim bym to rozlepiła ... traciła ciepło opatuliłam ją... Tosia nie dusiła się, ale w pociągu nią rzucało i co rusz wlatywała w ścianki tak że kołnierz zagradzał jej dostęp powietrza, zdjęłam jej... siedzą teraz jeszcze w transporterach żeby było im ciepło... trzymajcie kciuki by nie dorwały się do szwów, jedyne co mam w domu to plastry zastępujące szwy, a weciw Byd. szyli by je na zwykłej
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
Trzymam kciuki za dziewczynki. Tak się biedne wycierpiały w podróży Niech nabierają siły i zdrowieją, i nie zjadają szwów
Ze mną: Bianka vel. Janeczka[*]
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
Ależ was ta wyprawa umęczyła! Gratuluję zimnej krwi i szybkiej akcji ratunkowej. Buziaki dla dziewczynek, żeby nie dobierały się do szwów i pięknie się goiły.