Właśnie miałam już pisać. Próbowałam znaleźć karteczkę z nazwami leków Rabarbara, ale w przeprowadzkowym bałaganie postanowiła gdzieś się przede mną schować.
ol., nie pomyślałam o tej kanapie w ten sposób.
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Postanowiliśmy więc z mężem, że w pokoju szczurków postawimy im jakiś stary fotel, który będą mogły obrobić wszerz i wzdłuż po swojemu, jako rekompensata z naszej strony za harówkę latami w kanapie
Długo też myślałam o tym Nivalinie.. tego nie stosowaliśmy. Ale też pojawił się kolejny problem
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Zaczęłam czuć kosteczki na grzbiecie Rabarbara. Nie schudł jakoś widocznie, ale jednak. W tym momencie problemem jest już nie tylko przewodnictwo między nerwami a mięśniami, prawda? Nie sam problem z łapką ale coś ogólnego. Zapytam wetki we wtorek, w południe jesteśmy z nią umówieni na prześwietlenie. Tzn. o utracie wagi wie, ale może zaproponuję lek... dobija mnie zawsze ta bezradność. Gdyby tak wsiąść w wehikuł czasu i przenieść się 10 lat w przyszłość, kiedy- wierzę w to- wiedza na temat leczenia szczurków wkroczy na dużo wyższy poziom..
Paul_Julian, ogryzione pręty to chyba cecha wspólna każdego z nas tutaj na forum
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
Ach, ta muzyka piłowania
Delilah, masz rację, smęcę w tym temacie okropnie zamiast wizualizować wszystko co piszę- zdjęciami.
I masz rację z tym potworem z Loch Ness!
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
Z tym, że ten potworek ma świecące oczka mówiące: Kochaj mnie
Dziękujemy Wam wszystkim za głaski i kciuki. Te drugie- szczególnie. Wciąż mam poczucie pustki po moich aniołkach i tak bardzo się wzdragam się przed myślą, że czas nieubłaganie upływa..
Ze mną: Reksia i Kicia. W sercu: Kicek; Biba, Gryzek,Agrafka,Siwa, Łysa, Kwik, Lusia, Rabarbar, Soomi i Serenada.. Moi wyjątkowi..[*]