Dwa miesiące ze mną i wciąż się boi
Moderator: Junior Moderator
Dwa miesiące ze mną i wciąż się boi
Witam forumowiczów
Od mniej więcej dwóch miesięcy jest ze mną Trampek. Od samego początku był bojaźliwy, jednak po paru dniach zaczął chętnie podchodzić do ręki, wąchać, lizać itp, ale nie wchodził na nią. Nie dawał się również dotknąć, więc o wyciąganiu z klatki nie było mowy - podnoszony siłą od razu się wyrywał i skakał jak oszalały. Po ok. 3 tygodniach Trampek pozwalał podrapać się po brzuchu, za uszkiem, ale tylko wtedy, gdy był śpiący lub zmęczony, oraz wchodził na rękę, lecz gdy tylko lekko nią poruszyłam - by go wyjąć - zeskakiwał i uciekał. Pomyślałam, że z kumplem szybciej się oswoi, więc takiego mu sprawiłam - Juliana (który już pierwszego dnia dawał się brać na rękę, dziś, po miesiącu, jest oswojony i chętnie chodzi po ramieniu, kolanach, włazi do rękawów itp). I od tego czasu Trampek zrobił się jeszcze dziwniejszy. Podbiega do krat, wącha i liże rękę, wystawia głowę przez otwarte drzwiczki - jednak o dotknięciu dalej nie ma mowy. Nie jest agresywny, ponieważ nie gryzie, nie drapie. Nie daje się wyjąć z klatki, pogłaskać. Siłą - wciąż się potwornie wyrywa. Próbowałam różnych sposobów na oswojenie go, ale chyba nic z tego Żal mi go, bo nie chcę, aby całe życie spędził w klatce, nie pobiegał sobie... I tu jest moje pytanie: czy ktoś z czytających ma jakiś pomysł, sposób na oswojenie ok. 3-miesięcznego szczurka? Czy to po prostu taki charakter, którego nie zmienię i muszę się z tym pogodzić?
Od mniej więcej dwóch miesięcy jest ze mną Trampek. Od samego początku był bojaźliwy, jednak po paru dniach zaczął chętnie podchodzić do ręki, wąchać, lizać itp, ale nie wchodził na nią. Nie dawał się również dotknąć, więc o wyciąganiu z klatki nie było mowy - podnoszony siłą od razu się wyrywał i skakał jak oszalały. Po ok. 3 tygodniach Trampek pozwalał podrapać się po brzuchu, za uszkiem, ale tylko wtedy, gdy był śpiący lub zmęczony, oraz wchodził na rękę, lecz gdy tylko lekko nią poruszyłam - by go wyjąć - zeskakiwał i uciekał. Pomyślałam, że z kumplem szybciej się oswoi, więc takiego mu sprawiłam - Juliana (który już pierwszego dnia dawał się brać na rękę, dziś, po miesiącu, jest oswojony i chętnie chodzi po ramieniu, kolanach, włazi do rękawów itp). I od tego czasu Trampek zrobił się jeszcze dziwniejszy. Podbiega do krat, wącha i liże rękę, wystawia głowę przez otwarte drzwiczki - jednak o dotknięciu dalej nie ma mowy. Nie jest agresywny, ponieważ nie gryzie, nie drapie. Nie daje się wyjąć z klatki, pogłaskać. Siłą - wciąż się potwornie wyrywa. Próbowałam różnych sposobów na oswojenie go, ale chyba nic z tego Żal mi go, bo nie chcę, aby całe życie spędził w klatce, nie pobiegał sobie... I tu jest moje pytanie: czy ktoś z czytających ma jakiś pomysł, sposób na oswojenie ok. 3-miesięcznego szczurka? Czy to po prostu taki charakter, którego nie zmienię i muszę się z tym pogodzić?
Re: Dwa miesiące ze mną i wciąż się boi
Niektóre szczury po prostu takie są, wolą towarzystwo drugiego szczura niż człowieka. Ja osobiście nie spotkałam się z takim przypadkiem, ale wiele osób zapewne tak.
No cóż, może poszperaj tutaj:
> http://szczury.org/viewtopic.php?f=8&t=31475
> http://szczury.org/viewtopic.php?f=8&t=17012
A tak na marginesie, to klatka ze zdjęcia nie jest na dwa szczury
No cóż, może poszperaj tutaj:
> http://szczury.org/viewtopic.php?f=8&t=31475
> http://szczury.org/viewtopic.php?f=8&t=17012
A tak na marginesie, to klatka ze zdjęcia nie jest na dwa szczury
stajesz się na zawsze odpowiedzialny za to co oswoiłeś.
Re: Dwa miesiące ze mną i wciąż się boi
Próbowałam z treningiem zaufania, jednak bezskutecznie... W spisie treści też nie znalazłam pomocy. Ale dziękuję za odpowiedź, pozostaje mi próbować dalej.
klatkę mam większą
klatkę mam większą
Re: Dwa miesiące ze mną i wciąż się boi
No to nie mam już pomysłów..
A to zwracam honor, myślałam, że to akualna
A to zwracam honor, myślałam, że to akualna
stajesz się na zawsze odpowiedzialny za to co oswoiłeś.
Re: Dwa miesiące ze mną i wciąż się boi
Ja mam jedna Pannę dobre 6 miesięcy i dopiero się zaczyna przekonywać ,że jestem w porządku !
Dopiero od kilku tygodni zaczeła jeść z ręki ...
Cierpliwości
Dopiero od kilku tygodni zaczeła jeść z ręki ...
Cierpliwości
"Już na zawsze będziesz odpowiedzialny za to co oswoiłeś "
Re: Dwa miesiące ze mną i wciąż się boi
Kurczę, czyli faktycznie będę się musiała przestawić na cierpliwość
Re: Dwa miesiące ze mną i wciąż się boi
Pewnie ! Ja też utraciłam wiarę w moja szinke a tu proszę . Dzis nawet pomnie biegała i dawała się głaskać bo brzuszku
"Już na zawsze będziesz odpowiedzialny za to co oswoiłeś "
Re: Dwa miesiące ze mną i wciąż się boi
alextm, radzę zmienić foty w podpisie, bo ciągle będziesz słyszała, że masz za małą klatkę
Re: Dwa miesiące ze mną i wciąż się boi
Ja bym proponowała zmieni klatkę nie podpis
"Już na zawsze będziesz odpowiedzialny za to co oswoiłeś "
Re: Dwa miesiące ze mną i wciąż się boi
LinkarO - napisał przeciez ze ma wiekszą
~"zapomnialem ze ziarno tez ma uczucia i rodzine.."
~80% Twoich problemów rozwiąże Google i opcja "Szukaj" na odpowiednim forum, na pozostałe 20% wystarczy wódka.
~80% Twoich problemów rozwiąże Google i opcja "Szukaj" na odpowiednim forum, na pozostałe 20% wystarczy wódka.
Re: Dwa miesiące ze mną i wciąż się boi
Aha to dobrze
"Już na zawsze będziesz odpowiedzialny za to co oswoiłeś "
Re: Gryzienie
A ja bym się chciała podczepić pod temat jeśli można
Otóż dziewczyny są ze mną od nieco ponad tygodnia. Otóż kiedy wkładam rękę do klatki one z zaciekawieniem podchodzą po czym... zaczynają gryźć mnie w palce i choć nie są to ugryzienia do krwi to nie ukrywam, że sprawiają mi ból. Z braniem na ręce nie ma tak dużego problemu. Jak muszą to posiedzą Jednak to gryzienie jest naprawdę irytujące
Otóż dziewczyny są ze mną od nieco ponad tygodnia. Otóż kiedy wkładam rękę do klatki one z zaciekawieniem podchodzą po czym... zaczynają gryźć mnie w palce i choć nie są to ugryzienia do krwi to nie ukrywam, że sprawiają mi ból. Z braniem na ręce nie ma tak dużego problemu. Jak muszą to posiedzą Jednak to gryzienie jest naprawdę irytujące
-
- Posty: 50
- Rejestracja: ndz paź 09, 2011 9:00 pm
Re: Dwa miesiące ze mną i wciąż się boi
Naucz je słowa "NIE" używając odpowiedniego tonu głosu. Nie tylko oduczysz je gryzienia, ale i nauczysz je bardzo przydatnego Tobie w przyszłości zwrotu
Re: Dwa miesiące ze mną i wciąż się boi
Kurczę, szkoda, że Trampek na słowo 'nie' nie przestaje uciekać i wyskakiwać gdy go biorę do ręki...
-
- Posty: 10
- Rejestracja: sob gru 17, 2011 1:58 am
- Lokalizacja: Warszawa/Bemowo
Re: Dwa miesiące ze mną i wciąż się boi
Mnie się wydaję że odkąd kupiłeś drugie szczurka dla "towarzystwa" Twój stary szczur może czuć się opuszczony i bardzo smutny.
Spróbuj zamiast brać obu na ręce najpierw spróbuj wziąć tego bojaźliwego dopiero później Pewniaka
Pozdrawiamy Nicpoń i Perła
Spróbuj zamiast brać obu na ręce najpierw spróbuj wziąć tego bojaźliwego dopiero później Pewniaka
Pozdrawiamy Nicpoń i Perła
Każdy ogonek przy mnie znajdzie swój domek ;*