ale się porobiło..
jeszcze w poprzednim poście pisałam, że marzy mi się fuzz i doslownie dzień później na forum ogłoszenie, ze do adopcji sa fuzziki z bydgoszczy.. moja radosc nie miala granic

od razu wyslalam ankiete PA i czekalam cierpliwie na odpowiedz... po prostu sie zakochalam w tych kluchach! I coz stalo sie dzis.. wchodze przypadkiem, ogloszenie na tablicy - facet z bdg likwiduje sklep zoologiczny i musi sie "pozbyc" reszty "towaru" w postaci 3 pozostalych szczurkow do końca tego tyg... Ale najgorsze było to, co napisał dalej... "jeśli do końca tygodnia (do piątku) nikt nie wyrazi chęci zabrania szczurów, będę zmuszony wyrzucić je na śmietnik. Nie chcę ich zabijać, ale też nie mam co z nimi zrobić." Zrobilo mi sie goraco i zimno zarazem... od razu wykonalam telefon do kumpeli, ktora chciala przygarnac 2 szczurki, zgodzila sie w ciemno. Zostal ten trzeci, ostatni.. przez myśl przeleciała mi adopcja fuzza z bydgoszczy i niestety nie zastanawiałam się długo, co wybiorę.... Na fuzzika mnóstwo chętnych, a ten maluch mógłby do piątku nie otrzymać takiej szansy

Wybrałam szczura homo nie wiadomo. Wiem tylko tyle, że to samiczka. Dalej nie wiem zupełnie nic... ale to już nie jest ważne... ważne, że będzie miał ciepły domek... i inne szczurki, które mam nadzieję też w ciemno go pokochają. Ponieważ na 5 szczurów moja klatka byłaby za ciasna, zrezygnowałam z adopcji wymarzonego fuzza.. ale jestem pewna, że io n też znajdzie wspaniały domek..
Jutro odbieram moją nową kluchę

właściwie, to nawet nie wiem, w jakim jest wieku... z tego wszystkiego zapomniałam nawet spytać... szczur wielka niewiadoma

juz nie moge sie doczekac...