O šesti českých potkanech
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
Re: O šesti českých potkanech
Przykro mi... Żyła długo, ale zawsze jest smutek...
[*]
A maleństwo jest przeboskie, szczególnie imię!
[*]
A maleństwo jest przeboskie, szczególnie imię!
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Re: O šesti českých potkanech
[*] Dla Ebolki... Miała piękne życie.
Gratuluję małego, czekoladowego motylka.
Gratuluję małego, czekoladowego motylka.
- maua_czarna
- Posty: 1289
- Rejestracja: pt lip 16, 2004 3:27 pm
- Lokalizacja: Bielsko-Biała/Kobiór
Re: O šesti českých potkanech
Dzięki laski za słowa pocieszenia - bo cieplej się na sercu robi Jestem spokojna właśnie dlatego bo wiem, że nic złego jej się nie działo, po prostu zasnęła.
A zachwyty nad małym diablęciem to będą pewnie końcem tygodnia, strasznie się doczekać już nie mogę!!
A zachwyty nad małym diablęciem to będą pewnie końcem tygodnia, strasznie się doczekać już nie mogę!!
- maua_czarna
- Posty: 1289
- Rejestracja: pt lip 16, 2004 3:27 pm
- Lokalizacja: Bielsko-Biała/Kobiór
Re: O šesti českých potkanech
Już jutro wymiziam małego sheeprata <3
Re: O šesti českých potkanech
<'> dla Ebolki ...
+ Anioły:Banshee,Buba,Carphata,Cirilla,Dziabaducha,Jacuś,Kokarda,Kroova,Layla, Lilitu,LordKlaklon,Masumi,Mushishi,Nefilim,Noktula,Pudlich,Runa,Rosalka,Sandija,Shiloh,Shirin,
Spirulina,Rubin,Trebuszka +
Na moim ramieniu:PaniFujibe~
Spirulina,Rubin,Trebuszka +
Na moim ramieniu:PaniFujibe~
- maua_czarna
- Posty: 1289
- Rejestracja: pt lip 16, 2004 3:27 pm
- Lokalizacja: Bielsko-Biała/Kobiór
Re: O šesti českých potkanech
Dzięki Deli
W zeszłą sobotę przeprowadziliśmy łączenie małej Banieczki ze stadkiem. Nie miałam oczywiście czasu zrelacjonować, bo tu studia, tam wolontariat, obiadki-sradki, nauki przedmałżeńskie i tak tydzień zleciał
Najpierw zapoznaliśmy po kolei dziewczyny ze sobą na wybiegu - puściliśmy je na nieznane im łóżko. Wszystko musiało być uszczelnione kocami, ręcznikami i Bóg-raczy-wiedzieć-czym, bo mała jest tak mała, że zaraz czmychnęłaby pod łóżko i tyle byśmy ją widzieli Zapoznawanie szło gładko, oprócz tego, że Sepsa nasza łysa parówa niedobra pofukiwała na maluszka. Po dłuższym czasie na wybiegu dziewczyny zaczęły podsypiać z nudów a Obalka zajęła się maluszkiem z należytą troską - niczym szczurza mama - przytuliła ją i nie dała nikomu zrobić jej krzywdy .
Postanowiliśmy, że to czas na wsadzanie do klatki. Oczywiście z zachowaniem odpowiedniej kolejności, wszystko poprzestawiane, wymyte, przygotowane. Bańka siedziała w hamaczku, który sobie obrała, a właściwie była co i rusz rozkładana na łopatki przez ekipę i piszczała na wszelki wypadek widząc w pobliżu te okropne, wielkie szczurzyska! Jeden raz Dżuma złapała ją zębami, ale zero krwi, zero latającego futra - więc daliśmy im spokój po zdominowaniu Dżumiska. Po dłuższej chwili jednak z klatki wydobył się kwik małej, nóżka udziabana, krew się leje z rany... ewakuacja
No i teraz mała siedzi w swojej klatce, za tydzień - po podtuczeniu zamierzamy spróbować ponownie, choć nie wiem gdzie zrobiliśmy błąd? Jedyny fakt, że mała jest tak mała, że nie miałaby się jak obronić przed atakami, więc chcemy dać jej szansę troszkę się zaokrąglić - jak na Bańkę przystało!
Mała jest rozkoszna, uwielbia spać na ekhm... cycku mym Apetyt ma aż miło, wczoraj jak poczuła małże, to porwała Szałasowi z palców i myślałam, że się zapowietrzy, ale to tylko tak wyjątkowo
Teraz pozwolę sobie zamęczyć Was porcją zdjęć, mam nadzieję, że choć jedno się spodoba:) (Dziewczyny czekają na ochy i achy:))
alfa Chrupiszon i mała Bańka
Obalka i maluch
Sepsa i mała
Dżuma i Baniś
męczenie
Dżuma i Chrup
Obik modelka
om nom nom! (Kofola)
romantyczny pocałunek
...i Baniusia w pełnej krasie
małpowanie!
Dżumiks the vampire
Sepsa
Chrupka
"Shame on me"
matkująca Obalka
odpał na stójki
Kofola miała focha na aparat
W zeszłą sobotę przeprowadziliśmy łączenie małej Banieczki ze stadkiem. Nie miałam oczywiście czasu zrelacjonować, bo tu studia, tam wolontariat, obiadki-sradki, nauki przedmałżeńskie i tak tydzień zleciał
Najpierw zapoznaliśmy po kolei dziewczyny ze sobą na wybiegu - puściliśmy je na nieznane im łóżko. Wszystko musiało być uszczelnione kocami, ręcznikami i Bóg-raczy-wiedzieć-czym, bo mała jest tak mała, że zaraz czmychnęłaby pod łóżko i tyle byśmy ją widzieli Zapoznawanie szło gładko, oprócz tego, że Sepsa nasza łysa parówa niedobra pofukiwała na maluszka. Po dłuższym czasie na wybiegu dziewczyny zaczęły podsypiać z nudów a Obalka zajęła się maluszkiem z należytą troską - niczym szczurza mama - przytuliła ją i nie dała nikomu zrobić jej krzywdy .
Postanowiliśmy, że to czas na wsadzanie do klatki. Oczywiście z zachowaniem odpowiedniej kolejności, wszystko poprzestawiane, wymyte, przygotowane. Bańka siedziała w hamaczku, który sobie obrała, a właściwie była co i rusz rozkładana na łopatki przez ekipę i piszczała na wszelki wypadek widząc w pobliżu te okropne, wielkie szczurzyska! Jeden raz Dżuma złapała ją zębami, ale zero krwi, zero latającego futra - więc daliśmy im spokój po zdominowaniu Dżumiska. Po dłuższej chwili jednak z klatki wydobył się kwik małej, nóżka udziabana, krew się leje z rany... ewakuacja
No i teraz mała siedzi w swojej klatce, za tydzień - po podtuczeniu zamierzamy spróbować ponownie, choć nie wiem gdzie zrobiliśmy błąd? Jedyny fakt, że mała jest tak mała, że nie miałaby się jak obronić przed atakami, więc chcemy dać jej szansę troszkę się zaokrąglić - jak na Bańkę przystało!
Mała jest rozkoszna, uwielbia spać na ekhm... cycku mym Apetyt ma aż miło, wczoraj jak poczuła małże, to porwała Szałasowi z palców i myślałam, że się zapowietrzy, ale to tylko tak wyjątkowo
Teraz pozwolę sobie zamęczyć Was porcją zdjęć, mam nadzieję, że choć jedno się spodoba:) (Dziewczyny czekają na ochy i achy:))
alfa Chrupiszon i mała Bańka
Obalka i maluch
Sepsa i mała
Dżuma i Baniś
męczenie
Dżuma i Chrup
Obik modelka
om nom nom! (Kofola)
romantyczny pocałunek
...i Baniusia w pełnej krasie
małpowanie!
Dżumiks the vampire
Sepsa
Chrupka
"Shame on me"
matkująca Obalka
odpał na stójki
Kofola miała focha na aparat
Re: O šesti českých potkanech
http://s43.photobucket.com/albums/e356/ ... C05992.jpg <- Jaka ona jest mikroskopijna przy innych szczurach!
http://s43.photobucket.com/albums/e356/ ... C05949.jpg <- wygląda raczej na buziak z zaskoczenia.
http://s43.photobucket.com/albums/e356/ ... C06009.jpg <- "Fsyfałeś mnie, panie?" Igory rządzą!
http://s43.photobucket.com/albums/e356/ ... C05949.jpg <- wygląda raczej na buziak z zaskoczenia.
http://s43.photobucket.com/albums/e356/ ... C06009.jpg <- "Fsyfałeś mnie, panie?" Igory rządzą!
Re: O šesti českých potkanech
matko! jakie masz piękne stadko!
cała gama kolorów:) a te łyski mam słabość do tych łysych i pomarszczonych:) naprawde sa przepiekne a ta maleńka cud miód:)
cała gama kolorów:) a te łyski mam słabość do tych łysych i pomarszczonych:) naprawde sa przepiekne a ta maleńka cud miód:)
u Aniołków:Krecik, Muszka, Czerniak, Gadzinka, Kluska, Pralka, Cola, Parówka, Twister
ze mną: Kamikaze, Klementynka, Emilka, Gnieciuch, Kornelcia
ze mną: Kamikaze, Klementynka, Emilka, Gnieciuch, Kornelcia
-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
Re: O šesti českých potkanech
Super zdjęcia! Tym razem burmeska Obiczka najbardziej mi się podoba.
Może za szybko wpuściliście je do jednej klatki?... one nadal biegają ze sobą na wybiegu?
Może za szybko wpuściliście je do jednej klatki?... one nadal biegają ze sobą na wybiegu?
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
- maua_czarna
- Posty: 1289
- Rejestracja: pt lip 16, 2004 3:27 pm
- Lokalizacja: Bielsko-Biała/Kobiór
Re: O šesti českých potkanech
Dziękujemy za wszystkie pochwały dziewczyny
Nakasha - wszystko robiliśmy "po Bożemu", a jednak łączenie przynosiło opłakane efekty... dziękuję Ci za zainteresowanie (jak zawsze)
No cóż - nie pisałam ostatnio nie tylko z powodu braku czasu, ale również z powodu spektakularnej porażki. W końcu - kto lubi się nimi chwalić?
Zanim zaczęliśmy być razem, oboje z Szałasem mieliśmy już stadka - myślę, że do tej pory łącznie przewinęło się przez nasze domy przewinęło się grubo ponad 100 ogonków - w naszych stadkach, tymczasowiczów, transportowanych dla innych, porzuconych, oddanych przez wyjazd za granicę, samic, samców, w tym bezjajecznych panów, dużych i małych, miłych i mniej, był też szczurek głuchy jak pień i półdzikus. Nigdy żadne z nas nie odniosło porażki podczas łączenia, choć bywało trudno. Do czasu, dopóki w naszym domu nie pojawiła się Bańka...
1,5 miesiąca łączenia, wypuszczania razem, rozkładania całej klatki, mozolnego szorowania tego, co i tak przecież było czyste... ale mieliśmy już lekką paranoję - czy to nie nasza wina? Co robimy nie tak? Może za krótko były na wybiegu? Może za długo były oddzielone? Czy wszystko jest wyszorowane? Może przesunąć jeszcze ten koszyk, żeby nie czuły się zbyt pewnie? Może jednak źle oceniamy nasze stado i wpuściliśmy je w złej kolejności? Reagować czy nie? Czy to pisk bez powodu?... Ugryziona noga - krew - koniec łączenia. Kolejny raz - znowu noga - koniec łączenia. Plecki, tyłek, krew, krew, krew... i koniec łączenia.
I tak przez 1,5 miesiąca, przy każdym łączeniu. Nie wiedzieliśmy już co robić - dokupić małej koleżankę? Zostawić je we dwie w osobnej klatce? Dołączyć za jakiś czas? Już naprawdę opadaliśmy z sił.
W sylwestra, zamiast iść na imprezę, choć znajomi wzywali ze wszystkich stron, postanowiliśmy zostać w domu i spróbować ponownie, korzystając z okazji, że na drugi dzień oboje będziemy w domu i będziemy mogli reagować w razie potrzeby. Scenariusz taki sam jak zwykle, około 18 wrzucamy po kolei ogony do klatki... i znowu kończy się ugryzieniem do krwi. I to był dla nas kres cierpliwości.
Pięć dużych samic wylądowało w małej klatce, w której wszystko pachniało małym intruzem. Mała została w furrecie. I pojechaliśmy na imprezę, mając nadzieję, że kara będzie jak najdotkliwsza. Wróciliśmy na drugi dzień, mała Bańka wyraźnie zadomowiła się w dużej klatce, która nie miała już przed nią tajemnic. Każdy szczur po kolei był miziany na kolanach, żeby nie poczuł się ignorowany. Tylko współlokatorka śmiała się ze szczurów z waniliowymi tyłkami - ale znalazła aromat, którym smarowaliśmy je w nadziei na ratunek. I tak godzina za godziną, w końcu wszystkie znalazły się razem w klatce! Jak nigdy!
Dziś minęła ich druga noc Niestety, mała nie chce dać się dominować, zaczepia wszystkich i ucieka - a jest dużo szybsza Nie drze już japy w takim stopniu, ale często zastaje ją przy próbach dominacji reszty - z Kofolą już się udało... mały otwarty pyszczek, stójka, boksowanie, przewrócenie na plecy. Choć pozycja Chrupki - naszej alfy, wydaje mi się niezagrożona... nigdy nie wiadomo co zrobi mały, niebieski pisklak (tak mi się kojarzy sierść velveteen - z mięciutkim pisklaczkiem:D)
Nie mam zdjęć z ostatnich łączeń, bo mieliśmy już naprawdę dość (poza tym niedawno pozbyłam się szramy nad okiem, którą zrobiła mi Obalka, skacząc na moje oko i aparat z wielkim impetem) (po szczurzemu - na najbliższa rzecz, która umożliwi dostanie się na podłogę ). Najbardziej aktualne - z 10.12 Mam nadzieję, że modelki się spodobają
Panterkowe ciury
Dżuma
Chrupka
Obalka
Kofola
Sepsa
Baniuś
Różne
Tyłki:)
Bonus
serduszko <3
prawie jak Pink Floyd
Nakasha - wszystko robiliśmy "po Bożemu", a jednak łączenie przynosiło opłakane efekty... dziękuję Ci za zainteresowanie (jak zawsze)
No cóż - nie pisałam ostatnio nie tylko z powodu braku czasu, ale również z powodu spektakularnej porażki. W końcu - kto lubi się nimi chwalić?
Zanim zaczęliśmy być razem, oboje z Szałasem mieliśmy już stadka - myślę, że do tej pory łącznie przewinęło się przez nasze domy przewinęło się grubo ponad 100 ogonków - w naszych stadkach, tymczasowiczów, transportowanych dla innych, porzuconych, oddanych przez wyjazd za granicę, samic, samców, w tym bezjajecznych panów, dużych i małych, miłych i mniej, był też szczurek głuchy jak pień i półdzikus. Nigdy żadne z nas nie odniosło porażki podczas łączenia, choć bywało trudno. Do czasu, dopóki w naszym domu nie pojawiła się Bańka...
1,5 miesiąca łączenia, wypuszczania razem, rozkładania całej klatki, mozolnego szorowania tego, co i tak przecież było czyste... ale mieliśmy już lekką paranoję - czy to nie nasza wina? Co robimy nie tak? Może za krótko były na wybiegu? Może za długo były oddzielone? Czy wszystko jest wyszorowane? Może przesunąć jeszcze ten koszyk, żeby nie czuły się zbyt pewnie? Może jednak źle oceniamy nasze stado i wpuściliśmy je w złej kolejności? Reagować czy nie? Czy to pisk bez powodu?... Ugryziona noga - krew - koniec łączenia. Kolejny raz - znowu noga - koniec łączenia. Plecki, tyłek, krew, krew, krew... i koniec łączenia.
I tak przez 1,5 miesiąca, przy każdym łączeniu. Nie wiedzieliśmy już co robić - dokupić małej koleżankę? Zostawić je we dwie w osobnej klatce? Dołączyć za jakiś czas? Już naprawdę opadaliśmy z sił.
W sylwestra, zamiast iść na imprezę, choć znajomi wzywali ze wszystkich stron, postanowiliśmy zostać w domu i spróbować ponownie, korzystając z okazji, że na drugi dzień oboje będziemy w domu i będziemy mogli reagować w razie potrzeby. Scenariusz taki sam jak zwykle, około 18 wrzucamy po kolei ogony do klatki... i znowu kończy się ugryzieniem do krwi. I to był dla nas kres cierpliwości.
Pięć dużych samic wylądowało w małej klatce, w której wszystko pachniało małym intruzem. Mała została w furrecie. I pojechaliśmy na imprezę, mając nadzieję, że kara będzie jak najdotkliwsza. Wróciliśmy na drugi dzień, mała Bańka wyraźnie zadomowiła się w dużej klatce, która nie miała już przed nią tajemnic. Każdy szczur po kolei był miziany na kolanach, żeby nie poczuł się ignorowany. Tylko współlokatorka śmiała się ze szczurów z waniliowymi tyłkami - ale znalazła aromat, którym smarowaliśmy je w nadziei na ratunek. I tak godzina za godziną, w końcu wszystkie znalazły się razem w klatce! Jak nigdy!
Dziś minęła ich druga noc Niestety, mała nie chce dać się dominować, zaczepia wszystkich i ucieka - a jest dużo szybsza Nie drze już japy w takim stopniu, ale często zastaje ją przy próbach dominacji reszty - z Kofolą już się udało... mały otwarty pyszczek, stójka, boksowanie, przewrócenie na plecy. Choć pozycja Chrupki - naszej alfy, wydaje mi się niezagrożona... nigdy nie wiadomo co zrobi mały, niebieski pisklak (tak mi się kojarzy sierść velveteen - z mięciutkim pisklaczkiem:D)
Nie mam zdjęć z ostatnich łączeń, bo mieliśmy już naprawdę dość (poza tym niedawno pozbyłam się szramy nad okiem, którą zrobiła mi Obalka, skacząc na moje oko i aparat z wielkim impetem) (po szczurzemu - na najbliższa rzecz, która umożliwi dostanie się na podłogę ). Najbardziej aktualne - z 10.12 Mam nadzieję, że modelki się spodobają
Panterkowe ciury
Dżuma
Chrupka
Obalka
Kofola
Sepsa
Baniuś
Różne
Tyłki:)
Bonus
serduszko <3
prawie jak Pink Floyd
Re: O šesti českých potkanech
heheh Sepsa jak imie do niej pasuje:D bardzo mi sie Twoje stado podoba:)
u Aniołków:Krecik, Muszka, Czerniak, Gadzinka, Kluska, Pralka, Cola, Parówka, Twister
ze mną: Kamikaze, Klementynka, Emilka, Gnieciuch, Kornelcia
ze mną: Kamikaze, Klementynka, Emilka, Gnieciuch, Kornelcia
- maua_czarna
- Posty: 1289
- Rejestracja: pt lip 16, 2004 3:27 pm
- Lokalizacja: Bielsko-Biała/Kobiór
Re: O šesti českých potkanech
dziękuję bardzo za pochwały cieszę się, że dziewczyny się podobają!sylwiaj pisze:heheh Sepsa jak imie do niej pasuje:D bardzo mi sie Twoje stado podoba:)
Re: O šesti českých potkanech
Ile cudnych zdjęć! Wszystkie świetne no i na dokładkę jeszcze ten kapitalny bonus..! I tyłeczki!
Całe stadko proszę od nas wycałować i przekazać, że my tu liczymy na rychłe przypieczętowanie nowych szczurzych przyjaźni w dużym gronie
Całe stadko proszę od nas wycałować i przekazać, że my tu liczymy na rychłe przypieczętowanie nowych szczurzych przyjaźni w dużym gronie
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
- maua_czarna
- Posty: 1289
- Rejestracja: pt lip 16, 2004 3:27 pm
- Lokalizacja: Bielsko-Biała/Kobiór
Re: O šesti českých potkanech
Dziękuję uni! Odkąd dostałam aparat staram się realizować fotograficznie i czasem uda mi się uchwycić coś fajnego - ciesze się z tego jak dziecko! A jeśli się podoba - to jak dziecko, które dostało lizakaunipaks pisze:Ile cudnych zdjęć! Wszystkie świetne no i na dokładkę jeszcze ten kapitalny bonus..! I tyłeczki!
Wycałuję jak wstaną, bo śpiochy lenią się niemiłosiernieunipaks pisze:Całe stadko proszę od nas wycałować i przekazać, że my tu liczymy na rychłe przypieczętowanie nowych szczurzych przyjaźni w dużym gronie
-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
Re: O šesti českých potkanech
Śliczne zdjęcia! Tyłeczki wymiatają.
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Za TM: 88 szczurzych duszyczek