"Khu! Khu ! PiiPii ! Tup Tup!" Takie dźwięki zbudziły mnie dzisiaj o 7 rano, co nie dziwne dochodziły one z klatki chłopów. Że taki niby budzik, nowoczesno ekologiczny

A jakże skuteczny! Od razu się z miejsca poderwałam, nie było żadnego "Jeszcze pięć Minut" trele morele.. Nie !

Tylko inny dźwięk muszę ustawiać, ten taki nieprzyjemny jakoś

No więc poszłam "budzik"
wyłączyć, bo przecież środek nocy drzeć się nie może. Zastukałam w klatkę.. nic. No to se myślę "chyba zepsuty", albo coś się przestawiło nie wiem..Zaglądam do środka, a tam szaleje czarno-białe tornado. Dorwali się do hamaków, w ruch szło wszystko ogony, nogi, w szczególności gardła. Już pierwszy szew poszedł, no ale komu hamak winny że go tak trzeba torpedować trzema wijącymi się cielskami? No to tak se obserwuje aż ten materiał da im nauczkę. I jak jeden mąż wszyscy z niedoszłego hamaka pospadali! A miny..

Wszczęto więc śledztwo "jak, kiedy i dlaczego"

W krotce Lord Kefir Wielki II ku zdziwieniu wszystkich odkrył że odwieczne miejsce jego spoczynku straciło dwie nogi! Nie no, tak nie może być! Co on sobie wyobrażał! I w tym momencie zostałam zauważona.. szybko nie?

Trzy błagające pary oczu zwróciły się w moją stronę. "Naprawiisz" ?. Ja wam kurde naprawie! Cholerne szoguny zepsuliście to sami sobie to poprawcie! Ani mi się śni! Za żadne skarby!.. Jedno spojrzenie w te głębokie czerwone oczy i rozżalony pyszczek "...Naprawie". Zabrałam się do roboty, a mężczyźni mieli czas wolny. Wykorzystali go rzecz jasna bardzo aktywnie, zanadto. Wszczęli wiec okrutnie przerwane zawody Reslingu.. bądź Sumo jak kto woli

Ale krew nie leciała, futro na swoim miejscu no to kij im w oko, niech się tłuką! Phi! Skończyłam, zamknęłam, poszłam.. Do szkoły.. ostatni dzień to przeżyłam. Pierwsze kroki po wejściu do domu zrobiłam w kierunku ogoniastych lokatorów, żeby posprawdzać czy nogi gdzieś tam nie leżą po kątach. Nie, ulżyło. Wszystko na swoim miejscu, spali...
A dzisiaj takie, inne. Żeby tu nie było za nudno.
