
Wczoraj biegał, wygłupiał się radosny, szczęśliwy, zdrowy...
Rano był rozleniwiony, smacznie spał, jadł...
Wróciłam niedawno do domu, a on nie przyszedł się przywitać (jak to zawsze robił), myślałam że śpi, odkryłam bo był zakopany w polarku na hamako-domku, a on zwinięty i martwy

Nie miał nigdy problemów ze zdrowiem, jedynie przechodził świerzba, ale to zostało już wyleczone.
Nie spodziewałam się, że znowu mogę stracić przyjaciela, niedawno pożegnałam Entera i Rajana, a teraz Edgar

Śpij Skarbię, mam nadzieję, że byłeś i jesteś szczęśliwy

