zachowuje sie jak dzikus
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Dwie dzikuski
No właśnie, może lepiej byłoby je zacząć łączyć już teraz, bo wcale nie muszą być agresywne w stosunku do innych szczurów A później w towarzystwie oswojonych koleżanek same też łatwiej się oswoją
Ze mną: Frotka, Flaszka <:3 )~~
Za TM: Ally,Majka,Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halina, Oliwka, Lili, Margola, Mortadela, Rudolf
Za TM: Ally,Majka,Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halina, Oliwka, Lili, Margola, Mortadela, Rudolf
Agresywny od początku- to możliwe?
Nie mam jeszcze szczurków, ale już za niedługo będę miała. W związku z tym mam do Was pytanie. Czy jak przygarnę młode szczurki, to możliwe, że od początku będą mnie gryźć? Nie chodzi mi o gryzienie, jako formę zabawy, ale jako atak. Jeżeli jest takie coś możliwe, to da się jakoś od nowa nauczyć ogonków kontaktu z ludźmi?
Trudne sprawy.
Re: Agresywny od początku- to możliwe?
Szczurki kupione w sklepie zoologicznym albo od pseudohodowcy bywają agresywne, jeśli miały nieciekawą przeszłość. Takie szczurki też da się oswoić, ale wymaga to dużo czasu i energii. Na szczęście młode szczurki prawie nigdy nie gryzą, chyba że w formie zabawy Te z zoologa raczej się boją i są nieśmiałe. Najlepiej przygarnąć szczurki za darmo tutaj na forum, najczęściej będą oswojone, przyjaźnie nastawione do ludzi, zdrowe i nie w ciąży.
Ze mną: Frotka, Flaszka <:3 )~~
Za TM: Ally,Majka,Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halina, Oliwka, Lili, Margola, Mortadela, Rudolf
Za TM: Ally,Majka,Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halina, Oliwka, Lili, Margola, Mortadela, Rudolf
Re: Agresywny od początku- to możliwe?
Dziękuję za odpowiedź. Poczułam się pewniejsza.
Trudne sprawy.
- Paul_Julian
- Posty: 13223
- Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Re: Agresywny od początku- to możliwe?
Z zoologa mogą być agresywne, bo albo ktos je oddał z powrotem do sklepu, albo musiały walczyć o żarcie, albo po prostu sa tchórzami i nadrabiają agresją.
Najlepiej z forum, Smeg dobrze radzi:)
Najlepiej z forum, Smeg dobrze radzi:)
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Re: Dwie dzikuski
Szczurki połączone, spia razem, czeszą się, iskają. Troche sie bija. Ale problem jest w tym, ze obie nowe, i szara i czarna bardzo nas gryzą, są wycofane, i smutne. Nie lgną do człowieka, moja czarna wczoraj ugryzła mnie 3 razy, 2 razy w reke, raz w biodro (!) kiedy wchodziła mi miedzy fałdy koszuli. Nasze dwie husky rozrabiaja, bawia sie, a dwie nowe odbieraja czesto ich zabawe jako próbe agresji. Dajemy im smakołyki, mowimy do nich, nie stresujemy, ale one atakuja nawet jak robi sie cos z klatce, z dala od nich. Szara dzis wczepiła sie w reke chłopaka i ugryzla 3 razy dosłownie w jednej chwili.
Co mamy robić?
(Obie nowe szczurki zostaly zdominowane przez nasze husky, mimo ze nowe sa starsze i wieksze)
Co mamy robić?
(Obie nowe szczurki zostaly zdominowane przez nasze husky, mimo ze nowe sa starsze i wieksze)
Dzikusy? Potrzebuję porad.
Witajcie.
To może zacznę od początku.
Niedawno do mojego domu trafiło 7 szczurzych samców, w wieku od 6 do 10 tygodni.
6 z nich jest ze sobą spokrewniona, pochodzą od tej samej matki, lecz różnych ojców.
Matka szczurów została znaleziona w sklepie spożywczym doktórego nie wiadomo jak trafiła. Sprzedawczynie wystawiły ogłoszenie że po sklepie biega szczur, znalazła się dziewczyna, która szczuzycę złapała (zajęło im to ponad 3 dni biegania). Po dość niedługi czasie szczurzyca urodziła młode.Ona jest klasycznym kapturkiem, młode wszystkie wyszły Agutkowe. Przypuszczam że szczurzyca "puściła się" z dzikusem - młode są bardzo duże , mimo kontaktu z człowiekiem od małego, nie dają się zupełnie brać na ręce, nie biorą pokarmu z ręki. Gdy leżą w hamaku i wkładasz rękę powoli do klatki, dadzą się pogłaskać, pomiziać, ale nie sprawiają wrażenia jakby im się to podobało, raczej cierpliwie czekają aż się skończy. Na każdy gwałtowniejszy ruch uciekają w popłochu.
Nie ma opcji żebym w takim stanie wypusciła ich z klatki, bo najzwyczajniej w świecie nie dadzą się złapać. Ich młodsi bracia lgną do ludzi, bawią się, są otwarte. A oni- jakby zupełnie z innej bajki, chociaż wychowywani byli w ten sam sposób.
Co mogę z nimi zrobić?Jak spróbować je przekonać że człowiek nie jest zły? Jak duża jest szansa że ojciec ich był dziki i odbiło się to na ich charakterze?
To może zacznę od początku.
Niedawno do mojego domu trafiło 7 szczurzych samców, w wieku od 6 do 10 tygodni.
6 z nich jest ze sobą spokrewniona, pochodzą od tej samej matki, lecz różnych ojców.
Matka szczurów została znaleziona w sklepie spożywczym doktórego nie wiadomo jak trafiła. Sprzedawczynie wystawiły ogłoszenie że po sklepie biega szczur, znalazła się dziewczyna, która szczuzycę złapała (zajęło im to ponad 3 dni biegania). Po dość niedługi czasie szczurzyca urodziła młode.Ona jest klasycznym kapturkiem, młode wszystkie wyszły Agutkowe. Przypuszczam że szczurzyca "puściła się" z dzikusem - młode są bardzo duże , mimo kontaktu z człowiekiem od małego, nie dają się zupełnie brać na ręce, nie biorą pokarmu z ręki. Gdy leżą w hamaku i wkładasz rękę powoli do klatki, dadzą się pogłaskać, pomiziać, ale nie sprawiają wrażenia jakby im się to podobało, raczej cierpliwie czekają aż się skończy. Na każdy gwałtowniejszy ruch uciekają w popłochu.
Nie ma opcji żebym w takim stanie wypusciła ich z klatki, bo najzwyczajniej w świecie nie dadzą się złapać. Ich młodsi bracia lgną do ludzi, bawią się, są otwarte. A oni- jakby zupełnie z innej bajki, chociaż wychowywani byli w ten sam sposób.
Co mogę z nimi zrobić?Jak spróbować je przekonać że człowiek nie jest zły? Jak duża jest szansa że ojciec ich był dziki i odbiło się to na ich charakterze?
-
- Posty: 37
- Rejestracja: czw kwie 03, 2014 2:19 pm
Re: zachowuje sie jak dzikus
Witajcie
Jestem tu nowa.
Ciężko mi się tu we wszystkim odnaleźć, ale żeby nie zaśmiecać,
to po prostu odświeżę ciut podobny wątek
Otóż...
Od wczoraj jestem posiadaczką (jeśli w ogóle można tak mówić o zwierzakach)
dzikiego szczura, a raczej szczurzynki.
Znalazłam ją u siebie w piwnicy (kamienica w centrum miasta).
Mała ma na oko (wg. wielkości szczurów hodowlanych) ok 5-6 tyg.
Dobrze odżywiona, bo rozpruła worek z karmą dla psa, więc dieta zacna
Jak ją łapałam, to uciekała i bała się, ale nie była agresywna (krzyczała w niebogłosy!)
Poszła od razu do klateczki ze szklaną kuwetą, dostała jeść i pić.
Trochę się w niej "porozbijała" (w sensie szoku w zamkniętej przestrzeni), ale szybko wyluzowała.
Usiadła w kąciku i uważnie wszystko obserwowała.
Po 2-ch godzinach zakropiłam ją ivermectyną.
Rękę wkładałam bardzo wolno i mimo strachu raczej "tężała", niż wykazywała zachowania agresywne.
Dziś już swobodnie porusza się po klatce.
W nocy jadła, piła
Dziś wzięła przez kratki z ręki kawałek chlebka (bo specjalnie przekupna to ona nie jest).
Wet powiedział, że on też by podał ivermektynę i za 7-10 dni jeszcze raz. Ew. coś "zwykłego"
na odrobaczenie. Przez 2 tyg mam ją trzymać na kwarantannie.
Jeśli coś się będzie działo, mam dawać znać.
Szczurzynka wygląda zdrowo. Kupy normalne, oczka świecące, czyste, sierść gładka, czysta.
Mała oczywiście zostaje u mnie, bo nie "oddam naturze" zwierzaka, gdy w każdej piwnicy,
w każdej kamienicy leżą tony trutek na gryzonie...
Czy macie jakieś rady, sugestie czy wytyczne co robić, żeby nasze wspólne życie było
obopólnie przyjemne?
Czytałam kilka wątków o forumowych dzikusach, ale co wpis "w mojej historii",
to "mój wpis"
Pozdrawiam wszystkich zaszczurzonych
Jestem tu nowa.
Ciężko mi się tu we wszystkim odnaleźć, ale żeby nie zaśmiecać,
to po prostu odświeżę ciut podobny wątek
Otóż...
Od wczoraj jestem posiadaczką (jeśli w ogóle można tak mówić o zwierzakach)
dzikiego szczura, a raczej szczurzynki.
Znalazłam ją u siebie w piwnicy (kamienica w centrum miasta).
Mała ma na oko (wg. wielkości szczurów hodowlanych) ok 5-6 tyg.
Dobrze odżywiona, bo rozpruła worek z karmą dla psa, więc dieta zacna
Jak ją łapałam, to uciekała i bała się, ale nie była agresywna (krzyczała w niebogłosy!)
Poszła od razu do klateczki ze szklaną kuwetą, dostała jeść i pić.
Trochę się w niej "porozbijała" (w sensie szoku w zamkniętej przestrzeni), ale szybko wyluzowała.
Usiadła w kąciku i uważnie wszystko obserwowała.
Po 2-ch godzinach zakropiłam ją ivermectyną.
Rękę wkładałam bardzo wolno i mimo strachu raczej "tężała", niż wykazywała zachowania agresywne.
Dziś już swobodnie porusza się po klatce.
W nocy jadła, piła
Dziś wzięła przez kratki z ręki kawałek chlebka (bo specjalnie przekupna to ona nie jest).
Wet powiedział, że on też by podał ivermektynę i za 7-10 dni jeszcze raz. Ew. coś "zwykłego"
na odrobaczenie. Przez 2 tyg mam ją trzymać na kwarantannie.
Jeśli coś się będzie działo, mam dawać znać.
Szczurzynka wygląda zdrowo. Kupy normalne, oczka świecące, czyste, sierść gładka, czysta.
Mała oczywiście zostaje u mnie, bo nie "oddam naturze" zwierzaka, gdy w każdej piwnicy,
w każdej kamienicy leżą tony trutek na gryzonie...
Czy macie jakieś rady, sugestie czy wytyczne co robić, żeby nasze wspólne życie było
obopólnie przyjemne?
Czytałam kilka wątków o forumowych dzikusach, ale co wpis "w mojej historii",
to "mój wpis"
Pozdrawiam wszystkich zaszczurzonych
-
- Posty: 37
- Rejestracja: czw kwie 03, 2014 2:19 pm
Re: zachowuje sie jak dzikus
Mimo, iż odzew zerowy, to napiszę, co u nas dalej
Mała siedzi w klatce.
Jak ma dobry humor, to skacze sobie po piętrach, gryzie pręty, weźmie coś do jedzenia.
Na mój spokojny głos reaguje z zaciekawieniem.
Staram się ją przyzwyczajać do siebie.
Podkładam rękę w okolicy klatki, daję się powąchać.
Wkładam rękę do klatki i podaję jakiś przysmaczek, jak stwierdzi, że smaczne, to je
Jeśli ręka jest kawałek od niej, to ok, jeśli natomiast zbliżam ją, to widzę, że zaczyna czuć
się osaczona i popiskuje.
I moje pytanie w związku z tym: czy dzikusa oswajać "małymi kroczkami", po dobroci, czy
założyć grube rękawice i głaskać i ściskać do oporu, żeby pokazać dominację?
Będę wdzięczna za sugestie i porady
Mała siedzi w klatce.
Jak ma dobry humor, to skacze sobie po piętrach, gryzie pręty, weźmie coś do jedzenia.
Na mój spokojny głos reaguje z zaciekawieniem.
Staram się ją przyzwyczajać do siebie.
Podkładam rękę w okolicy klatki, daję się powąchać.
Wkładam rękę do klatki i podaję jakiś przysmaczek, jak stwierdzi, że smaczne, to je
Jeśli ręka jest kawałek od niej, to ok, jeśli natomiast zbliżam ją, to widzę, że zaczyna czuć
się osaczona i popiskuje.
I moje pytanie w związku z tym: czy dzikusa oswajać "małymi kroczkami", po dobroci, czy
założyć grube rękawice i głaskać i ściskać do oporu, żeby pokazać dominację?
Będę wdzięczna za sugestie i porady
-
- Posty: 37
- Rejestracja: czw kwie 03, 2014 2:19 pm
Re: zachowuje sie jak dzikus
No to "monowpisu" ciąg dalszy...
Wczoraj dołożyłam jej koleżankę- "zwykłą", hodowlaną 2,5 m-czną super oswojoną i kontaktową szczurzycę.
Najpierw dziewczyny zapoznały się przez kratki.
Co mnie zdziwiło, dzikuska od razu ożywiła się i szukała kontaktu.
Absolutnie nie wykazywała nawet odrobiny lęku, agresji, czy dominacji
Po jakimś czasie spędzonym "przez pręty", wpuściłam młodą do niej.
OMG!!! Ależ była radość Turlanie, skakanie, gonienie się!!!
Liczę na to, że dzikuska obserwując nową koleżankę i jej podejście do mnie, poczuje się
bezpieczniej i załapie, że człowiek jest ok i nie trzeba się go bać
Jak będą jakieś postępy, to będę dalej pisała.
Mam nadzieję, że mogę
Wczoraj dołożyłam jej koleżankę- "zwykłą", hodowlaną 2,5 m-czną super oswojoną i kontaktową szczurzycę.
Najpierw dziewczyny zapoznały się przez kratki.
Co mnie zdziwiło, dzikuska od razu ożywiła się i szukała kontaktu.
Absolutnie nie wykazywała nawet odrobiny lęku, agresji, czy dominacji
Po jakimś czasie spędzonym "przez pręty", wpuściłam młodą do niej.
OMG!!! Ależ była radość Turlanie, skakanie, gonienie się!!!
Liczę na to, że dzikuska obserwując nową koleżankę i jej podejście do mnie, poczuje się
bezpieczniej i załapie, że człowiek jest ok i nie trzeba się go bać
Jak będą jakieś postępy, to będę dalej pisała.
Mam nadzieję, że mogę
-
- Posty: 1434
- Rejestracja: pn mar 18, 2013 10:48 am
- Lokalizacja: Grójec
Re: zachowuje sie jak dzikus
Nie mam doświadczenia w oswajaniu dzikich szczurów, ale myślę że dodanie małej koleżanki to świetny pomysł. Adoptowałaś drugą? Przede wszystkim masz dzikuskę dopiero od początku kwietnia jeśli dobrze przeczytałam, to bardzo krótko i jak na razie i tak jest świetnie, że mała nie okazuje agresji a tylko strach. Daj jej więcej czasu. Moim nowym maluszkom zazwyczaj trzeba ok 1-2 miesięcy na oswojenie. Ja jestem zwolenniczką oswajania na spokojnie, po dobroci. Przecież jak mała nie okazuje agresji to nie trzeba jej dominować. Stosuję połączone 2 metody: pierwsza pt; "ja mam czas ja poczekam" w połączeniu z drugą pt: "nie wyjdziesz to nie jesz" . W praktyce: klatka na ziemi, całe żarło z klatki out (dobrze wyciągnąć wszystkie skitrane smakołyki z godzinkę wcześniej żeby motywacja ogonowi wzrosła), siadam przed otwartą klatką w porze największej aktywności maluchów, zapewniam spokój i brak gwałtownych ruchów, ciszę, obkładam się zdrowymi smakołykami (jogurt, gerberek, biały serek, flipsy, orzeszki bez cukru i soli i co tam jeszcze ogonki uwielbiają) i czekam......(książki można nadrobić ). Ciekawość i głód mobilizuje ogona do wyjścia, wejścia na mnie i łażenia po mnie, włażenia pod ciuchy itp. A za przyjście lub choćby na początku wystawienie ryja z klatki - nagroda smakołyk. Potem można zacząć delikatnie wstawać i przemieszczać się z ogonkiem "na sobie"
i tak pomalutku. I zawsze zostawiam możliwość powrotu do klatki jak chcą. I tak wychodzą, uciekają do klatki, wychodzą, uciekają, wychodzą na coraz dłużej i nie uciekają.
Ale niektórzy polecają oswajanie na siłę. Ja zbytnio się stresowałam. Spróbuj co Tobie pasuje bardziej.
i tak pomalutku. I zawsze zostawiam możliwość powrotu do klatki jak chcą. I tak wychodzą, uciekają do klatki, wychodzą, uciekają, wychodzą na coraz dłużej i nie uciekają.
Ale niektórzy polecają oswajanie na siłę. Ja zbytnio się stresowałam. Spróbuj co Tobie pasuje bardziej.
-
- Posty: 37
- Rejestracja: czw kwie 03, 2014 2:19 pm
Re: zachowuje sie jak dzikus
Dzięki nienazwana za wpis
Ja też stwierdziłam, że lepiej prośbę niż groźbą, więc czekam i robię małe kroczki.
Nie, nie adoptowałam. Młodą mam od koleżanki, która wzięła "z drugich rąk" samice po przejściach z "bonusem"
Ta jednak jest tak kocham, ufna i miziasta, że potrafi powalić na kolana największego szczuro-sceptyka
Na razie nie wchodzi w grę wywabianie dzikuski z klatki, bo każdy przypadkowy nawet hałas 9
okno, drzwi, dzwonek...) powoduje panikę i ucieczkę.
W sytuacji, gdy w takiej chwili poza klatką coś się wydarzy, nieszczęście murowane...
Nie chcę jej stresować musząc siatką wyławiać ją spod szafy
Na razie mam nadzieję na pozytywne wrażenie przez pryzmat podejścia Młodej do mnie i innych ludzi
Będę dawać info co dalej się dzieje.
Ja też stwierdziłam, że lepiej prośbę niż groźbą, więc czekam i robię małe kroczki.
Nie, nie adoptowałam. Młodą mam od koleżanki, która wzięła "z drugich rąk" samice po przejściach z "bonusem"
Ta jednak jest tak kocham, ufna i miziasta, że potrafi powalić na kolana największego szczuro-sceptyka
Na razie nie wchodzi w grę wywabianie dzikuski z klatki, bo każdy przypadkowy nawet hałas 9
okno, drzwi, dzwonek...) powoduje panikę i ucieczkę.
W sytuacji, gdy w takiej chwili poza klatką coś się wydarzy, nieszczęście murowane...
Nie chcę jej stresować musząc siatką wyławiać ją spod szafy
Na razie mam nadzieję na pozytywne wrażenie przez pryzmat podejścia Młodej do mnie i innych ludzi
Będę dawać info co dalej się dzieje.
-
- Posty: 1434
- Rejestracja: pn mar 18, 2013 10:48 am
- Lokalizacja: Grójec
Re: zachowuje sie jak dzikus
Daj jej czas, trzymam kciuki.
Ale jeszcze dopytam: druga szczurka ta od koleżanki zostaje u ciebie? Będą dwie razem? To znacznie ułatwiłoby socjalizację.
Ale jeszcze dopytam: druga szczurka ta od koleżanki zostaje u ciebie? Będą dwie razem? To znacznie ułatwiłoby socjalizację.
-
- Posty: 37
- Rejestracja: czw kwie 03, 2014 2:19 pm
Re: zachowuje sie jak dzikus
Szczurcia jest ze mną od kiedy skończyła 5 tyg
Normalnie, wzięłabym dwie, ale niestety urodziły się tylko 2 dziewczyny (jedna została z mamą)
i 6 chłopaków
W najbliższym czasie chciałam się rozejrzeć za jakąś kompanką dla niej, a tu sama przyszła
Szczury miałam zawsze.
Ostatnie moje 2 dziewczyny odeszły prawie rok temu.
Zwykłe "kundle" z zoologa (jak to określacie), ale najkochańsze i najwspanialsze.
Kupione razem. Srebrna żyła ciut przeszło 3 lata, husky 2 lata i 8 m-cy.
Żadna nie miała guza. Srebrna raz miała spory wypływ porfiryny z uszu.
Prócz tego nic się z nimi nigdy nie działo.
Umarły ze starości.
Normalnie, wzięłabym dwie, ale niestety urodziły się tylko 2 dziewczyny (jedna została z mamą)
i 6 chłopaków
W najbliższym czasie chciałam się rozejrzeć za jakąś kompanką dla niej, a tu sama przyszła
Szczury miałam zawsze.
Ostatnie moje 2 dziewczyny odeszły prawie rok temu.
Zwykłe "kundle" z zoologa (jak to określacie), ale najkochańsze i najwspanialsze.
Kupione razem. Srebrna żyła ciut przeszło 3 lata, husky 2 lata i 8 m-cy.
Żadna nie miała guza. Srebrna raz miała spory wypływ porfiryny z uszu.
Prócz tego nic się z nimi nigdy nie działo.
Umarły ze starości.
-
- Posty: 1434
- Rejestracja: pn mar 18, 2013 10:48 am
- Lokalizacja: Grójec
Re: zachowuje sie jak dzikus
Ja też mam wielorasowce od zawsze. Obecnie od roku i 2 m-cy mam 2 panienki- haszczankę Zofię oraz agutkę Helenkę. Takie są najfajniejsze, choć ostatnio zaczynam się zakochiwać w głupiouszkach dumbo. Ale dziczka szczurzego nigdy nie miałam i większość ludzi z naszego forum też nie ma takich doświadczeń, więc nie odpisywali na twój wątek jakoś masowo . Trzymam kciuki za malutką a właściwie za obydwie. Dawaj znać co u was, zawsze chętnie zajrzę.