![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
Na obróbce niestety się nie znam. Tzn. moja znajomość skończyła się na windows movie maker
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
I czekam niecierpliwie na wieści od tahti o Limfocycie
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)
Moderator: Junior Moderator
Ja też mam myszki, dwa samce, i też jeden jest już w sędziwym wieku. Ale też tak jak i Twoja jest bardzo aktywnyEntreen pisze:Radosne oczekiwanie zmącił nam gorzki smak nadchodzącego rozstania.
Tak, 23 miesiące u myszek to dużo. Powoli szykowałam się do powiedzenia sobie "do widzenia".
I nadchodzi ten czas.
Wala to rześka babunia, która trzy razy dziennie na jogging chodzi. Biega w kołowrotku z zawrotną prędkością, sierść ma lśniącą i gładką - nakrapianą białymi plamkami. Włazi na ręce, ciekawska eksploratorka.
Tanja, nieśmiała, nieco przygrubawa (chociaż do rudych monstrów jej daleko!), zawsze wycofana, czarne oczki przymrużone... Nieśmiało łapeczki kładąca na dłoni "nie zjesz mnie...?"
Wczoraj dopiero zauważyłam, że Tanja wygląda źle. Krągłe ciałko jakby szczuplejsze, kręgosłupek wystaje, lekko się zataczała... Potem się otrząsnęła, ale dało mi to pierwszy sygnał. Stworzonko zeszczuplało, jedynie brzuszek okrągły jak dawniej.
Dopiero Tahti dziś zwróciła uwagę - brzuszek. Duży.
Wodobrzusze i ponad centrymetrowy nowotwór, rozlany, nieprzesuwalny.
Póki malutka nie cierpi, zostawię ją jak jest. Ma chęć do życia - chodzi, je, rozgląda się.
Jeśli zacznie okazywać oznaki bólu, nie będzie potrafiła funkcjonować, będę musiała jej pomóc.
I mimo, iż wiek ma słuszny, to smutno bardzo się robi...
W końcu brat mojego Mlekołakaunipaks pisze:Słodki szczurzy berbeć, tyle w nim uroku...![]()