Kander i Hugo!

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: ol. »

miękko i przytulnie wyglądają te hamaki, a złożona konstrukcja u góry wydaje mi się bardzo w szczurze gusta trafiać :)

skąd są te białe rury ? jesteś drugą osobą u której je widzę, to wariant tych zwykłych szarych kanalizacyjnych czy jeszcze jakieś inne ?

siła Labonitowych ząbków - ho ho ! :D
http://www.fotosik.pl/showFullSize.php? ... 288dee151f nie karć jestem taka płaściutka i słodka ::)
http://www.fotosik.pl/showFullSize.php? ... 9367ac72fc - hej, kto mnie podgląda !
http://www.fotosik.pl/showFullSize.php? ... 8d359efba2 :D

Wszystkiego najlepszego dla Tinto, który swoje niebagatelne akrobacje kwituje taką niewinną minką: http://www.fotosik.pl/showFullSize.php? ... 4a797004e3 :-*

A beżyny widać w ciągłym ruchu, czasu na pozowanie w grafiku specjalnie nie mają, ale miło je widzieć takie zaaferowane i tylko piętki pokazujące:
http://www.fotosik.pl/showFullSize.php? ... 75ae8346b8 http://www.fotosik.pl/showFullSize.php? ... 3d91d95f2e http://www.fotosik.pl/showFullSize.php? ... a139671dc5
i potem tylko z prywatnego zacisza uważnie obserwujące http://www.fotosik.pl/showFullSize.php? ... ff5de1a849

Miło Was widzieć, kochani :)
Maszka
Posty: 1605
Rejestracja: sob paź 17, 2009 2:04 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: Maszka »

No właśnie coś w ogóle nie trafiłam w szczurze gusta :P Chyba się przez Lamisię odzwyczaiły od hamaków. Ich ulubionym miejscem jest dalej koszykodomek i sitkodomek.. Z łapaczy korzystają przelotnie, z tunelu między rurami - jak chcą się dostać do drugiej rury. No. To by było na tyle :P Przynajmniej nie będzie trzeba tak często prać.. Ale jeszcze nic nie obgryzły! Zaskakujące!

Jakieś kanalizacyjne, ale jakie dokładnie - nie wiem. Tacie zostały po remoncie, to przygarnęłam coby się nie zmarnowały. Ale z tego co kojarzę, są chyba droższe od szaraków.

Taaak, beżyny w ciągłym biegu, a sama Marsza w ciągłym gryzieniu i włamywaniu się ::) Może kiedyś przejdzie ;) Zastanawiałam się ostatnio czy (jak bym kiedyś w końcu miała trochę wolnej gotówki) nie warto byłoby wykastrować Ćwirlle, tak na wszelki wypadek? Tylko nie wiem czy ktoś się podejmie kastracji teoretycznie bez powodu, a zresztą nie ma wziewki (no co jak co ale na Pana Cz. nie liczę..). Chociaż może lepiej poczekać, a nuż będą wyjątkowe i nie będą miały problemów z układem rozrodczym, guzami hormonozależnymi..? I ciachać dopiero kiedy nadejdzie taka potrzeba? Tak sobie gdybam...
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: ol. »

tak, sitodomek też mi się spodobał, kto wie czy nie zgapię 8)

a Marsza gryzie martwą naturę czy żywą ? bo jeśli to drugie to ewidentnie ma to po swoich krewniaczkach :P , a jeśli pierwsze - tyż :D choć ze szczególnym wskazaniem na Grenadynę ::)

Ćwirki są w tej dobrej sytuacji, że znamy i obserwować możemy ich przodkinie dwa pokolenia wstecz, jak na razie wszystko u nich dobrze i choć oczywiście nie świadzczy to o tym, że tak pozostanie, to fakt ten daje czas na uprzedzenie choroby, gdyby ta miała w ich drzewo uderzyć.
Co do sterylki, właśnie... gdyby powierzć ją rękom naprawdę dobrych wetów, może lżej byłoby się na zdecydować,
a jednak czy sama bym się zdecydowała ? nie wiem :-\ co innego wykonywać zabieg, który bez którego i tak by się nie obyło, co innego prewencyjnie; każda zapalona świeczuszka dla szczura który odszedł właśnie w wyniku kastracji czy sterylizacji (choć paradoksalnie nieszczęśliwych kastracji pamiętam o wiele więcej) jest tak strasznie smutna, niepotrzebna (choćby nawet wskazania do zabiegu były...) i przypomina jak dalece przy operowaniu małych zwierząt, w braku możliwości kompleksowych badań wstępnych, zdawać się musimy na łut szczęścia :-[ nie wiem czy bym się odważyła, ale oczywiście decyzja nakeży do Ciebie Maszko.
Awatar użytkownika
manianera
Posty: 1474
Rejestracja: czw maja 06, 2010 4:58 pm
Lokalizacja: Września/Warszawa

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: manianera »

Maszka pisze:Zastanawiałam się ostatnio czy (jak bym kiedyś w końcu miała trochę wolnej gotówki) nie warto byłoby wykastrować Ćwirlle, tak na wszelki wypadek? Tylko nie wiem czy ktoś się podejmie kastracji teoretycznie bez powodu, a zresztą nie ma wziewki (no co jak co ale na Pana Cz. nie liczę..). Chociaż może lepiej poczekać, a nuż będą wyjątkowe i nie będą miały problemów z układem rozrodczym, guzami hormonozależnymi..? I ciachać dopiero kiedy nadejdzie taka potrzeba? Tak sobie gdybam...
W Warszawie robią i zalecają takie sterylki profilaktyczne, jeśli dobrze pamiętam to najlepiej do 6 miesiąca życia. Z tym, że tutaj robią je pod wziewką, a i doświadczenie mają zgoła inne niż Poznaniu jesli chodzi o badania przed jak i same operacje... Osobiście nie zdecydowałabym się sterylizować ćwirylli, bo w Poznaniu ufam tylko dr Lisieckiej, a ona nie ma wziewki. Narkozę iniekcyjną uważam za zbyt duże ryzyko - jak trzeba ciąć to nie ma o czym dyskutować, ale tak "na wszelki wypadek" i przy braku problemów u matki i babci (jak pisała ol.) to bym wolała nie.
Wybór oczywiście należy do Ciebie, a nie jest on niestety wcale oczywisty... :-\

Trzymam kciuki za zdrówko Twoich szczurasów!
Widzę Twoją gwiazdę, ale podążam za swoją. [B. Hellinger]
Słodziaki
Maszka
Posty: 1605
Rejestracja: sob paź 17, 2009 2:04 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: Maszka »

Sitodomek zgapiaj, zgapiaj! Jest super, szczury uwielbiają (polecam jednak umieścić go bezpośrednio nad kuwetą :P ). Problem mam tylko wtedy kiedy np. muszę akurat szczura wyciągnąć - leki; Laboni wychodzi jak tylko zacmokam (albo nawet nie zdążę), a Tinto to się wszystkimi łapkami zapiera. I ogonem ;) Jak tylko go złapie i chwycę w pozycji gotowej to podania leku - już leci chrumkanie i psikanie. Taki zestresowany biedak. A staram się z nim delikatnie...

Marszula na szczęście tylko martwą naturę. Jak jeszcze Lemiszcze było z nami to potrafiła podgryzać jej zadek :)

Ol., a w jakim wieku jest teraz babcia?

No właśnie ja mam raczej smutne wspomnienie związane z brakiem kastracji. Przy pierwszych guzach Lamji, chciałam od razu załatwić kastracje, ale Lisiecka nie była pewna. W końcu kastracji nie było, aby nie ryzykować. A tak naprawdę główną przyczyną podjęcia decyzji jej uśpienia były guzy w układnie rozrodczym, krwawienia. Może tylko z guzami gruczołów mlekowych jeszcze mogłaby pożyć? Ja wiem, że to był złośliwiec i mógł poprzerzucać się na cokolwiek innego i też byłoby źle. Ale świadomość, że tą najważniejszą przyczyną był rozrodczy, który chciałam usunąć, ale tego nie zrobiliśmy... Gdybym była właśnie np. w Warszawie to bym się nie zastanawiała, ale brak wziewki... I tu jakby coś nie poszło, byłoby mi chyba jeszcze gorzej ze świadomością, że przecież mogła żyć jeszcze rok, półtora...

Ostatnio się "kłóciłam" w gabinecie z małżeństwem, które miało w sumie 4 szczury. Wszystkie odeszły przed 2 roku życia, czego kobieta nie mogła zrozumieć bo ona czytała, że szczury żyją 5-6 lat... I jeszcze narzekała, że ci hodowcy mnożą szczury dla ładnego wyglądu - dlatego ona kupiła w sklepie łaciate.. Już nie miałam siły z nią rozmawiać..
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: unipaks »

Wszystkiego najszczurszego dla Tinto z okazji tego 1,5 roczku! :) :-* Niech będzie zdrowy przede wszystkim, i niech mu się spełniają wszystkie szczurze sny :)
Za zdrowie wszystkich potrzebujących trzymamy kciuki z dziewczynkami! Wygłaszcz od nas ogony:)
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Maszka
Posty: 1605
Rejestracja: sob paź 17, 2009 2:04 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: Maszka »

Dziękujemy Uni! Niestety Tinto zdrowy (albo chociaż względnie zdrowy) nie chce pozostać... Teraz co? Łapka. Łapka przedwczoraj nie chciała dotykać podłogi, podkuliła się pod brzuch i zaczęła troszkę puchnąć. Przerzuciłam go do chorobówki, a wieczorem udało mi się dostać do apteki po altacet. Smarujemy. Teraz Tinto nieśmiało, powolutku podpiera się przy jedzeniu/myciu/skręcaniu; przy normalnym chodzeniu dalej jest podciągnięta, ale nie aż tak mocno. Nadal jest trochę opuchnięta. Czy mam się martwić, czy dalej lecieć z Altacetem? Problem leży w kostce, ale nawet jakby było coś złapanego/skręconego to przecież gipsu mu nie założę. Czy wet coś więcej poradzi? Nie chcę go znowu stresować, aby jakieś choróbsko nam się nie pojawiło.

Tak sobie myślałam... Jak Laboni albo Tinto się pochorują, staną się mniej sprawne, to już taka wielka klatka nie będzie mieć sensu (na 11-15 szczurów) i zmniejszę ją o 1/3 (na 7-9 szczurów). Tymczasem Laboni w zespole z Beżami, zdecydowała sama. Wygryzły taką dziurę w drzwiczkach na samej górze, że dziewczyny się tam mieściły! O nie! Jak zdecydowałyście, tak będziecie miały. Teraz zostaly 2 piętra, drzwiczki są na etapie zabezpieczania przed zębami. Mi będzie łatwiej sprzątać, zużyję mniej żwirku (2 kuwety, zamiast 3), zyskam trochę miejsca w pokoju pakując szczurze rzeczy pod klatkę, szczury może się nie pozabijają - same plusy. Dziewczynom różnicy dużej to nie zrobiło, i tak wszyscy śpią na górze.
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: ol. »

co za łobuzy - demolować takie domiszcze ::)
z łapką byłabym dobrej myśli - jeśli po altacecie widać już poprawę, to do wesela się zagoi :)


Ol., a w jakim wieku jest teraz babcia?


Grenadyna, wg moich wyliczeń będzie miała ok. roku i 5 m-cy, Asche - 13 m-cy
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: unipaks »

Troszkę czasu minęło... ::) :P Mam nadzieję, że łapula już wydobrzała do tej pory :) zazwyczaj najważniejsze co można zrobić to ograniczyć ruch do minimum, no i wspomagac Altacetem Juniorem rzecz jasna :) Napisz, jak obecnie Tinto się czuje :)
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Maszka
Posty: 1605
Rejestracja: sob paź 17, 2009 2:04 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: Maszka »

Tintuch z łapką już lepiej, ale dalej jest delikatnie opuchnięta, co widzę dopiero po porównaniu z łapką zdrową. Siedzi jeszcze w chorobówce na wszelki wypadek, ale już tak z nudów szaleje, że myślę, że ruchy bardziej ograniczone będą w dużej klatce, gdzie zazwyczaj cały czas śpi ;) dzisiaj/jutro go przeprowadzę.
Padaczkowo - miał atak, chyba była to sobota, albo niedziela. Polecone zostało mi kupienie ziołowych uspokajaczy. Złożyłam zamówienie w dozie, bo trochę rzeczy potrzebowałam, jak chociazby B12 dla mnie, więc kupiłam mu: meliskę - zajada suszone listki i olejek lawendowy (i teraz pięknie pachnie w pokoju :D ). Zakupiłam też maść majerankową na nosek, który po smarowaniu faktycznie trochę mniej się przytyka i już tak na mnie nie smarka.
Co do Laboni - miałam odstawić spirytus, co dziewczę przyjęło z wielką ulgą ::) A co do maltretowania przedmiotów martwych - na cel poszły półki. Oraz ciągnięcie do klatki moich palców.
Maszka
Posty: 1605
Rejestracja: sob paź 17, 2009 2:04 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: Maszka »

Mamy problemy. Podwójne problemy.

Laboni. Od soboty nie wybiegała do mnie tak chętnie z hamaczka, wcześniej pogorszyły się tynie nóżki, teraz powoli słabną przednie. Rano - coś czego się nie spodziewałam - problemy neurologiczne. Nie bardzo mogłam się skupić na wizycie, w każdym bądź razie jest to (chyba) prawdopodobnie zwyrodnienie rdzenia przedłużonego. Zaczęło się "od tyłu" - tylne nóżki, potem przednie, teraz centralny układ nerwowy. Dr mówiła, że charakterystyczne jest "parowe" pogorszenie sprawności kończyn (2 tylne/2 przednie). Dziś dostała steryd i enrofloksacynę, do kompleksu witamin B, dojdzie dodatkowo B1 i B12. Dr mówiła, że ma nadzieje, że się myli i coś to pomoże, bo inaczej.. no, nie ma ratunku.

Tintiemu znów odezwały się jego prywatne bakterie, znowu problemy z uszkiem, znowu z górnymi drogami oddechowymi. Dostał przeciwzapalną Tolfinę bodajże, oraz antybiotyk biotyl, aby nie dostawał znowu enro. Ale przecież on wyjdzie, on zawsze z tego wychodzi.

Tinto z Laboni (głównie ze względu na Laboni) zostali eksmitowani do króliczówki, a Beże mają do swojej dyspozycji całą klatkę.


Zanim doszły te problemy zastanawiałam się nad adopcją kastracika, nawet tu był jeden młodziutki, czarny, Chrupek. Ale teraz to już chyba nie będę miała siły i czasu na łączenie i oswajanie nowego ogona. Zobaczymy jak się wszystko rozwinie z Laboni.
Maszka
Posty: 1605
Rejestracja: sob paź 17, 2009 2:04 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: Maszka »

Tintuch znowu dzisiaj miał atak, nawet nie tak długi i silny, ale długo potem do niego nic nie docierało, chodził taki nieprzytomny.

Laboni wczoraj ładnie zareagowała na steryd, dużo łatwiej jej się chodziło, nie przewracała się. W nocy głośno przypominała o tym, że króliczówka jest za mała jak na jej potrzeby ^-^ Ma duży apetyt, chętnie zwiedza pokój mimo tego, że dzisiaj z chodzeniem są już problemy.

Stasiu i Małgosiu - nastraszyliście mnie sytuacją sióstr i teraz chodzę i obserwuję Laboniowe oczka. Raz widzę duże, raz mniejsze, razy wypukłe, raz przymrużone, raz normalne. Cały czas inaczej... Chyba muszę poczekać na wiarygodną opinię kogoś z rodziny.
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: unipaks »

Maszko, z serca życzę Wam, żeby dało się opanować te choróbska i żeby wraz z tą wiosna i świętami w stadku zapanował pełen zdrowia i pogody spokój, niech Tinto się nie poddaje i oby Laboni pokonała problemy , czymkolwiek są; trzymam kciuki za potrzebujących :-* :-*
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Maszka
Posty: 1605
Rejestracja: sob paź 17, 2009 2:04 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: Maszka »

Dziękujemy Uni :-*

Laboni z orzeszkiem z wczoraj.
http://www.youtube.com/watch?v=_MrKuSw_tX0
http://www.youtube.com/watch?v=jiw0OoAf ... ure=relmfu
Gdzieś w tle słychać piszczącego Korka, który przez okno widział psa i koniecznie chciał się z nim dogadać z drugiego piętra. Korek wczoraj skończył 6 lat! :)

Laboni jak widać chce, ale nie daje sobie ze wszystkim rady. Dziś zauważyłam, że prawe oczko jest skierowane cały czas ku górze, widać to po źrenicy i po "tym szarym", co zwykle jest schowane. Prawe oczko, lewa część ciała odmawia posłuszeństwa, więc... :-[ Jest źle.
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: unipaks »

Kochana malutka... Mam ciągle nadzieję, że jednak się jej uda, mała walczy i stara się... Nie pamiętam, czy ona dostawała cos na polepszenie krążenia typu Karsivan albo coś podobnego (i może mniej gorzkiego)? Wygłaszcz szczurcię delikatnie i ucałuj, niech zachowa siły jak najdłużej! :-*
Korkowi daj buziaka i wyczochraj ode mnie i moich bab tak "urodzinowo" :-*
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”