Pora odkopać się trochę wykorzystując zwolnienie lekarskie
Szczuractwo zimowe w miarę przebywania w przestrzeniach zakrytych zapadło całe na dziką jakąś taką agorafobię
Łóżko na którym nic nie leży to jakby pole bitwy bez okopów i bez zasiek - przestrzeń pod ostrzałem. Nawet budka na pustym łóżku jeśli sama jedna stoi jest uważana za niezbyt pewne schronienie. Dopiero z zarzuconym na nią kocem przeżywa oblężenie.
Inaczej jest przemykanie pod ścianą i wykuki takie o:
Za to jak kołdra leży, koc i więcej koców – jest impreza !
Najlepsze galopy – wewnątrzpościelowe, najbezpieczniejsze punkty widokowe - z rękawa !
Albo z rury – ocalenie:
http://www.youtube.com/watch?v=NGij3hEte_Y
wypłoszki:
Asche

Horpyl

Berta
Fronda

Fronda i Stanza
Frondziak z pestką

Harfucelkowa drobizna
i jeszcze raz Horpyś - na pokładzie
Horpyna to w ogóle najprawdziwszy szczur kanałowy. Na otwartej przestrzeni wieje jej grozą, ale jak tylko dostanie się w jakąś ciasnotę i ciemnotę (rękaw, pościel, koc) najchętniej by tam zapuściła korzenie. Głodny Horpyl w nocy nie wyjdzie sam z pościeli do miseczki która stoi nieopodal, dopóty będzie śpiącą ol. bodła i drapała, aż ta nie stanie na wysokości zadania i nie sięgnie jej po chrupki.
Wczoraj wieczorem usadowiła się u mnie pod bluzą na brzuchu i podsypiała, ale co jakiś czas wyłaniała główkę z deklotu i patrzyła się w oczy badawczo. Upewniwszy się co do tylko sobie znanej kwestii, wracała do swojej norki i drzemała dalej. Tak trwało aż nie przeniosła się do rękawa gdzie zasnęła na dobre. I miej tu serce, żeby wstać choćby do toalety, kiedy szczurek tak się zawierzył i śni sobie słodko
Horpyś od dłuższego już czasu broni tytułu największego przyjaciela człowieka. Aż zbyt wielkiego, bo przykro się robi kiedy nocka przypada chłopcom, a smuteczek horpylowy długo w wieczór u prętów siedzi
Chłopcy. Od kiedy mamy w pokoju urodzaj na zasmarkane husteczki Humbak zapałał do nich przemożną namiętnością
Co ciekawe zastępcze –czyste cieszą się jego umiarkowanym zainteresowaniem, a zużyte – sodoma i gomora co z nimi wyrabia, i co wyrabia żeby je zdobyć
chłopcy polegujący
A propos tego obrazka, dzisiejsze wstawanie chłopców

:
Z polarowej nory, w której kisiliśmy się całą noc wystawiamy głowy do połowy, tak żeby okiem na świat łypnąć, ale żeby uszy nie zmarzły; przeciągamy aż do najmniejszej kosteczki każdą z kończyn i maślanymi oczyma przyzywamy pojazd nośny (czyt. rękaw

), zaparkował za daleko więc nie wsiadamy - powinien wiedzieć, że podjeżdża się pod samiutką norkę ! pod samiutką !!
podjechał - mamy mały konflikt kto pierwszy wsiada, a właściwie wślizguje się - różowe nasze piętki - jedna para - druga

; pojazd zabiera nas na łóżko, ale znowu szofer się zagapił - tak daleko do pościeli ?! zerkamy w górę znacząco i udeptujemy bluzę aż zaparkujemy prawidłowo tuż u wejścia do pościelowej pieczary – pełen ulgi wślizg...
Tak wygląda rozpoczęcie dnia wg chłopców
jutro reszta
