Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła historia

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Jagusia78
Posty: 38
Rejestracja: ndz lip 03, 2011 8:52 pm

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: Jagusia78 »

Zeberka dużo masz racji w tym co piszesz. Marcel rzeczywiście bardzo się interesuje królikami. Zresztą nie tylko królikami - interesują go chomiki, rybki w akwarium, psy, nawet kot... Frania zresztą też - tyle tylko, ze ten jest nieco bardziej strachliwy od Marcela. Szczurki w istocie włażą królom do klatki, rządzą się tam jakby były u siebie. Bardzo lubią np. przekopywać paśnik z sianem. Króle patrzą na to z taką samą ciekawością (choć one z natury są może trochę bardziej powściągliwe w uczuciach i one szczurom do klatki się nie pchają). Raz czy dwa zdarzyło mi się, że któryś z króli obtupał (w ten sposób króle wyrażają swoją złość - tupiąc) szczurzych intruzów, a tak to jest ok. Kiedy puszczam cale towarzystwo razem (robiłam to przed chorobą Pieszczocha - teraz musimy troszkę uważać na wspólne kontakty bo ponoć przez powietrze się od siebie nie zarażą, ale trudno powiedzieć co by się stało gdyby Franek wylizał ropiejącą ranę Pieszczocha) szczury biegały wokół królików, zaczepiały je, króliki podchodziły raczej obojętnie...

Ale co tu gadać, u nas to te wszystkie zwierzęta są do siebie nastawione bardzo pokojowo.... :D
Awatar użytkownika
noovaa
Posty: 4882
Rejestracja: sob sie 07, 2010 12:22 pm
Numer GG: 8639358
Lokalizacja: Białystok

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: noovaa »

Ja wiem że tak wygląda lepiej, ale proszę stosować się do Regulaminu forum i wrzucać w tematach miniaturki zdjęć.

Ja bym się bala tak szczur w królami trzymać :P
Obrazek
Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
Awatar użytkownika
Jagusia78
Posty: 38
Rejestracja: ndz lip 03, 2011 8:52 pm

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: Jagusia78 »

noovaa ok. Na wszystkich forach na jakich się udzielam wrzuca się zdjęcia - chociażby z szacunku dla samych oglądających - ale regulamin jest regulaminem więc od dziś będę wrzucać miniaturki.

Jednocześnie proszę więc moderatorów o zmianę wszystkich dotychczas zamieszczonych przeze mnie zdjęć praz usunięcie zdublowanego postu (bodajże z drugiej strony)


Co do Twojej obawy, to ja szczurów z królami razem nie trzymam, a jedynie pozwalam im na swobodną wspólną zabawę pod moim czujnym okiem. ;) Zaufanie - zaufaniem, ale przed wszystkim kontrola :)
Awatar użytkownika
noovaa
Posty: 4882
Rejestracja: sob sie 07, 2010 12:22 pm
Numer GG: 8639358
Lokalizacja: Białystok

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: noovaa »

No o wspólnej zabawie mówiłam w sumie ( troszkę źle to określiłam ).
Wiem, że czasem się dogadują bez zgrzytów, ale te posty co pojawiają się czasem o tym jak jedno zwierze zabiło inne za bardzo mnie przerażają.

Ale ja wolę na zimne dmuchać zawsze :).
Obrazek
Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
Awatar użytkownika
Jagusia78
Posty: 38
Rejestracja: ndz lip 03, 2011 8:52 pm

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: Jagusia78 »

Noovaawiem i rozumiem. Nie raz zdarzyło mi się walczyć z ludzką bezmyślnością. Te chomiki, o których pisałam powyżej miały nieszczęście mieszkać w jednej z sal w szkole mojego syna i jednocześnie miały szczęście, że moje 5 letnie (zerówkowe) dziecko trafiło do tej sali na zajęcia (w ich sali coś naprawiali). Gdy je zobaczył był wstrząśnięty. Zamknięte akwarium, zero zabawek, otwory wentylacyjne najmniejsze z możliwych (żeby smrodu czuć nie było), bez wody, jedzenia, w syfie... normalnie koszmar... I to ma być wychowanie, nauka odpowiedzialności... a wiesz jak mi się tłumaczyła nauczycielka, która opiekowała się tą klasą? - Dyżurny się rozchorował, a ona nie widzi tu nic niepokojącego. Żenada. >:( Moje 5-letnie dziecko widzi, a ona nie...
Awatar użytkownika
spectre
Posty: 82
Rejestracja: pt sie 26, 2011 6:44 am
Numer GG: 8144535
Lokalizacja: Janów Lubelski
Kontakt:

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: spectre »

Kurcze przeczytalam wszystko! :)) DOdaje do obserwowanych i będę tutaj zaglądała często :))
Tez od małego sprowadzam niechciane zwierzaki do domu ::)

Zapraszamy także na nasz wątek :))
Awatar użytkownika
noovaa
Posty: 4882
Rejestracja: sob sie 07, 2010 12:22 pm
Numer GG: 8639358
Lokalizacja: Białystok

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: noovaa »

No niektórzy ludzie są bardzo krótkowzroczni. Zabrałam kiedyś od znajomej 2 starsze samiczki, szczurki ... Nie wychodziły, mieszkały w chomiczkówce, jadły resztki z obiadu a jedna z nich miała guza, większego od głowy. Usłyszałam że " no przecież chodzić da radę i nic jej nie boli, to nie było potrzeby do weterynarza jechać ".

Na szczęście przed śmiercią dziewczynki chociaż chwile mogły być szczęśliwe :/.
Obrazek
Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
Awatar użytkownika
Entreen
Posty: 1747
Rejestracja: ndz mar 20, 2011 11:55 am
Lokalizacja: Racibórz

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: Entreen »

Bardzo się cieszę, że nowe wiadomości! Zdjęcia śliczne, ale czemu tak mało Frania zaświeżbowanego? :) Domagam się też wieści od Frania!
Kciuki trzymam za zdrówko menażerii!

Chomiczki widzę miały dużo szczęścia :). Zazdroszczę pokojowych szczurów - ja z moimi nawet nie mam odwagi próbować. Zwierzakami innymi ogromnie się interesują, z drugiej strony bywa różnie - świnka się boi albo lubi wokół ich klatki chodzić, jak jej kolej na wybieg, królik olewa, myszki tymczasem zmieniają się w kwintesencję furii i próbują prać przechodzącego szczura przez kraty. I reakcja bywa różna - Drobnoustroje moje raczej ignorują, Mikrob dostał po nosie i zdurniał, ale Speedy oddał i myszka zachwycona nie była. Wojowniczości jednak jej to nie odebrało ;).

Z wiadomości z ostatniej chwili:
Świnka obok klatki szczurom się nie podoba, Wąglik cały zafukany próbował zaatakować świnkę przez kraty ;).
Cynamon Imbir Karmel Wanilia

Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
Awatar użytkownika
Kluska123
Posty: 3096
Rejestracja: ndz sty 30, 2011 10:35 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: Kluska123 »

Jak Marcelek, Franio i reszta brygady? :)
Napiszcie coś, bo tu tak smutno i cichutko bez Was :)
Moje szczurze szczęście za TM: Kluska Iwan Filipek Lucky Remy Tempuś Julek Szymuś Stuart Biały Teddy Kołtun Batman Toffi Fado Robin

Do zobaczenia Skarby moje...
Awatar użytkownika
Jagusia78
Posty: 38
Rejestracja: ndz lip 03, 2011 8:52 pm

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: Jagusia78 »

Ano smutno, bardzo smutno u nas...

Dziś jesteśmy po kolejnej wizycie u weta i rokowania są bardzo smutne....


A właściwie to może zacznę od początku.

Jakieś dwa tygodnie temu zauważyłam, że Marceli ma zaczerwienione i spuchnięte uszko. Poszliśmy do weta - diagnoza zapalenie ucha. Dostał antybiotyk. Tydzień antybiotykoterapii nic nie dał. Wet zadecydował, że uśpi małego i obejrzy to świństwo, czy czasem od środka, gdzieś od strony pyszczka coś się nie wbiło czy coś. Nic nie było. Pobrał tkankę do badania. No i dzisiaj już wiemy - rak.
To cholerne guzisko pod uszkiem to nowotwór. Są już dwa ogniska tego dziadostwa - ślinianka i właśnie ucho. Oba wielkie. Jestem załamana. Wet starał sie nas pocieszać, że miał kiedyś chomika, który z takim guzem sprawnie funkcjonował 6 m-cy, ale ja widzę co się dzieje, jak to szybko urosło... Normalnie miejsca sobie znaleźć nie mogę. Nie idzie mi praca, nauka, chodzę po domu i staram się nie płakać, żeby moje dzieci nie wpadły w podobny do mojego nastrój.

Powiedzcie proszę co mam robić? Czekać...?

A co z Frankiem gdy Marcel odejdzie? Czy mam mu szukać nowego kolegi? Czy pozostawić samego? Czy może już teraz póki jeszcze moje kochanie żyje poszukać im trzeciego kolegi, żeby potem było Frankowi lżej?.... A może ja mam paranoję? Nie chcę za wcześnie spisywać Marcelego na straty. Nie jego!!! Ja go tak bardzo kocham. Boże tyle myśli mi się kołacze po głowie....


3 marca pochowałam moją ukochaną sunię Żabę. Była z nami 6 lat. Wcześniej 8 w schronie. Ona też miała nowotwór. Q....a czy to jakieś prawo serii... Nie dość jedno zwierzę na jedną rodzinę...


Pomóżcie, powiedzcie co mam robić....
Awatar użytkownika
Entreen
Posty: 1747
Rejestracja: ndz mar 20, 2011 11:55 am
Lokalizacja: Racibórz

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: Entreen »

Tak mi przykro, trzymajcie się tam...

Obserwuj i walcz. Nie poddawajcie się. Tak długo, jak pyszczek nie będzie cierpiał, pozwólcie mu korzystać, tyle ile może. Czasem mogą nas zaskoczyć!
Ja dziś pochowałam myszkę, u której miesiąc temu wymacałam bardzo szybko rosnący guz w brzuszku. Miała dodatkowy miesiąc, u myszy to przecież wiele, bez bólu. Bo korzystała, ile mogła z tego, co jej zostało.

Co do kolegi, może faktycznie lepiej teraz, od razu, póki są obaj? Jeśli Marceli czuje się nieźle, warto spróbować. Jeśli ewidentnie jest nieswój, zły, to chyba poczekać. To wszystko zależy od Ciebie, to Ty znasz swoje uszki najlepiej.

Wysyłam mnóstwo ciepłych myśli dla Was wszystkich :-*.
Cynamon Imbir Karmel Wanilia

Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
Awatar użytkownika
Jagusia78
Posty: 38
Rejestracja: ndz lip 03, 2011 8:52 pm

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: Jagusia78 »

Entreen pisze:Jeśli Marceli czuje się nieźle, warto spróbować. Jeśli ewidentnie jest nieswój, zły, to chyba poczekać.
Jak na razie ogoniasty ma się dobrze. Przychodzi do ręki jak dawniej, ma apetyt. Tylko to świństwo na jego głowie... oby rosło jak najwolniej i oby nie było przerzutów...
Awatar użytkownika
Jagusia78
Posty: 38
Rejestracja: ndz lip 03, 2011 8:52 pm

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: Jagusia78 »

Tych fotek jeszcze nie widzieliście:

Nie mam ostatnio czasu na focenie, a tym bardziej na obróbkę zdjęć więc takie tam kilka. Chyba najlepiej pokazują jakim ogonem jest nasz Marceli.

Z Sarunią:
Obrazek

Obrazek

Świątecznie:
Obrazek

I to. Może najmniej udane, ale tak wiele mówiące...
Obrazek
Awatar użytkownika
pyla
Posty: 255
Rejestracja: śr sty 11, 2012 11:42 am

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: pyla »

jaki tu wspaniały zwierzyniec - będę z niecierpliwością czekać na wpisy i trzymać kciuki za futrzaków
Kreska, Kropka,Fiona, Czarnuch i Złamasek
za TM Brusław
ammy88
Posty: 396
Rejestracja: pn lis 29, 2010 4:07 pm
Lokalizacja: Warszawa / ZST

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

Post autor: ammy88 »

Niech się Marcel trzyma i hasa z resztą zwierzyńca, a przede wszystkim trzymamy kciuki za owocne leczenie. A trzeci szczur do kompletu zawsze się przyda - trzymajmy się reguły nieparzystości ;)
moje małe faceciki: Rico&Mieciu&Toffie&Heniutek
W szczurzym niebie Rayo&Alvaro&Koksik-Gacuś&Felix
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=29187
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”