Z czerwonym moczem prawie już nie mamy do czynienia. No, prawie. Nie raz jest ale zazwyczaj jest przeźroczysty. Od dziś leczymy jej serduszko Vetmedin'em 2.5 mg 1/8 kaps 2xdziennie + Prilacton
? też 1/8 tabl 1xdziennie na ściągnięcie wody. Jeśli serduszko działa nieprawidłowo ze względu na czynnik stresogenny to mamy szansę ją wyleczyć, tylko stres musimy ograniczyć do minimum minimum

Tak nam mówiła nasza wetka. Ale, nie dodzwoniliśmy się do dr Piaseckiego dziś.. Tak więc nie wiemy co z nerkami. Urinovet, miała już kiedyś i cieszyłabym się gdyby to wystarczyło bo nie miałam problemu z podawaniem jej tego

A z wagi 320g spadła nam do 300g ale dziś była ważona i znów jest 320g

Choć, widać, że już ciałko nie to, przez te zapadnięte boczki.. I co do wyników krwi, to mamy nadzieję, że uda nam się w czwartek dowiedzieć co i jak.. Jutro i w środę to niemożliwe, bo dr nie ma w zwierzyńcu. Wczoraj ugotowałam im jabłko, inne też miay lekki problem z wypróżnianiem. Zazwyczaj przy wieczornym sprzątaniu wyciągałam ich tyle... No dziś już było lepiej, choć te małe kupki też były. Dzisiaj już dostały do picia herbatkę z kopru włoskiego. I tak myślę, że zbyt ciężkostrawne jedzonko dostawały, bo prawie wszystko to co Fredzia, prawie. Zobaczymy co zastanę jutro. Jesteśmy dobrej myśli, mamy nadzieję, że po lekach jej się poprawi. Tylko, żeby te nereczki były zdrowe... Nie chciałabm, żeby ją tak dopadło wszystko i to naraz.
A tobie
unipaks dziękujemy z całego serca za pomoc, rady i dobre słowo
