Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Dziękujemy za ciepłe przyjęcie po „wygnaniu”
Chciałam Wam jeszcze pokazać filmik, który mi się „zapodział”
film dowodzi po raz: że ogórek, to coś znacznie lepszego, niż arbuz, czy kukurydza – ogórek, wart jest wysiłku, poświęcenia i w ogóle...
Po dwa: że życie jest pełne niebezpieczeństw ( przez upały, żółty brodzik cały czas stał w tym miejscu, dbałam tylko o świeżość wody i zawartości czarnej miseczki. Dopiero ten film, uzmysłowił mi, że, to nie było w 100% bezpieczne. Patrzenie „gołym okiem” nie dawało tego efektu. http://www.youtube.com/watch?v=i_qz886eUlM
(ps. Łaciaty bohater tego filmu- jak wcześniej przyznawałam, miał przez jakiś czas skłonność do alkoholu; co tu gadać: rozpiłam nieco Arielka: przez jakiś czas, na dźwięk otwieranej puszki z piwem, pojawiał się jak spod ziemi, by choć polizać aż... dałam mu piwska na spodek... nie polecam tej metody, ale....chyba miał kaca gigant, bo od tamtej pory- nie obchodzi go nawet „Dębowe” . Jest mądrzejszy od wielu ludzi... )
Jest nas o Jednego mniej... Agguś, Aggeuszek...
nie bez przyczyny, najmniej pewnie opowiadałam Tu o nim; cóż miałam opowiadać o Stworzeniu, którego obecność była pasmem przyjemności?
Zero problemów.
Tak behawioralnych, jak towarzyskich i zdrowotnych...
Prześliczne Zwierzątko- OmałocoSelficzek... kilka tylko białych kłaczków – cudna, jasna kreseczka na hebanowym brzuszku... i ten charakter: szczur, który właściwie nie powinien trafić do odmiennej. Bo skąd u mnie Istotka tak bezkonfliktowa jak Blessiaczek, odmiennolubna, jak Dar, ufna jak Jędrulka, rozważna jak Sokole Oko.... to był Szczurek Doskonały.
Słodki przytulak, radosny sybaryta, ugodowy wobec reszty szczuractwa....
Zabrało go nam zapalenie mózgu ( albo guz przysadki- co mnie to obchodzi?) – był taki młody. Nie dawno obchodziliśmy półtora roczku... a potem 10 strasznych dni; TYLKO 10 DNI....
O pierwszej w nocy 28 października, przbudziłam się i jeszcze próbowałam go karmić- jakoś dziwnie charczało mu w nosku. Od 24 godzin jadł z największym trudem, więc bałam się, że nutridrnk może zaklejać mu nosek; przemyłam pycholek i...gdzieś ok 2-giej- przysnęłam. O 3:15 już nie oddychał....
Kiedy umierał, śniłam bardzo piękny sen.... jak to możliwe?
Aggueusz, Agguś, Uś, Uszek... to Ten, który na hasło: „w Krakowie ktoś tęskni za szczurkiem”- sam spakował się do drogi w pudełko przygotowane na transport do mnie....
Myszku Mój – wybacz!!!
Zabrałeś należny Ci kawałek serca...i coś jeszcze.
Tak źle walczyć bez Forum.... ja Wam powiem, że gdyby nie świadomość, że I TAK TU JESTEŚCIE....chyba nie znalazłabym siły, by patrzeć na ogłupiającą tęsknotę Booza. Oszalałabym na myśl, że zawiodę Ariela... a Kitunek?
Ps. Przy „okazji” choroby Aggeuszka, poznałam w Lecznicy Kobitkę- moją, o kilka bloków Sąsiadkę, która w tej chwili, ma 12 przygarniętych Króliczych Bid.... (a miała i wywalone na mróz szczury)
Czarny Robaczku, nie dano Ci łatwej walki ...
leć wolny [^]
tak strasznie przykro, odmienna - za Aggeuszka, Booza, za Was
ale wiedz, że nawet jeśli milczy, Kwarkowo jest na tym forum zawsze obecne, zawsze w myślach
wszyscy wiemy, że jest czas który konsumuje się w ciszy, chcielibyśmy tylko, żeby ta cisza była dobra,
bezpieczna dla naszych przyjaciół
..nie jest dobrze czytać.. że kawałek serca trzeba spakować do szuflady i... zamknąć ją. Oczy same robią się wilgotne i za każdym razem mam odczucie że to .. niesprawiedliwe. Mam wrażenie że Mojry ostatnio przecinają te najwspanialsze nici..
Leć ..
sprawiłam sobie przyjemność i obejrzałam ponownie fotki "krnąbrnutkiego w garści" z poprzedniej strony
i taka mnie chęć nieodparta wzięła wymizać, choćby wirtualnie, Booziaka ...
więc pozdrowienia przesyłam jemu i jego kapturzastym braciom
może namówią odmienną na przekazanie garści wiosennych wieści ?