Dr Lisiecka nie zmienia na razie diagnozy, lecimy dalej. Wiem, że kiedy będzie trzeba podjąć tą decyzję, to dr mi powie, pod tym względem jej ufam i wiem, że nie będzie przytrzymywać przy życiu zwierzaka który cierpi.
Dzisiaj prawe oko jest nieznacznie wypukłe wypukłe(tak mi się wydaje), doszła nieznaczna ilość porfiryny z nosa, ale malutko, już nie ma; oczka czyste. Ze stałego pokarmu podgryza jedynie wafle ryżowe, pestki dyni i orzeszki, resztę ma w nosie. Ale za to na mokre się rzuca! Ma straszny apetyt! Wczoraj popiła też trochę mleka sojowego, zjadła "galaretkę" z siemienia lnianego i podjadła troszkę ciecierzycy, które zostały mi po robieniu falafeli. Dzisiaj studzi się obiadek ze zmielonych nasionek, natki pietruszki, brokułów, marchewki, makaronu i dodatku jogurtu.
Okropne witaminy z grupy B świetnie przechodzą w mleku sojowym (wcześniej miałam tylko czekoladowe niestety, więc rozcieńczałam wodą, ale teraz już naturalne, więc może iść bez rozcieńczania). Polecam z biedronki, tylko 4zł! Nawet Tinto nie wypluwa całych leków (już tylko połowę, drugą połowę połyka

)
Prywatne spacerki dalej sobie urządzamy, chętnie ucieka mi pod łóżko do szuflady, i w okolicę "drzewa" na które kiedyś uwielbiała się wspinać.
Na razie się trzymamy. Dziękuję za dobre myśli dziewczyny
StasiuiMałgosiu, możecie mi powiedzieć, czy przed wystąpieniem objawów neuro, najpierw osłabły nogi(w jakiejś kolejności?)? Czy były wcześniej jakieś problemy z poruszaniem? Czy dopiero przy widocznych problemach neuro, szczurkom trudniej się chodziło, a wcześniej było wszystko ok?