Dziękuję Wam bardzo, bardzo za życzenia

(w moim wieku to już raczej tylko imieniny się obchodzi

)
Nie pisałam tak długo, bo po śmierci Tytuska było mi ciężko, nie potrafiłam już pisać o NICH bez NIEGO
Chłopcy mają się dobrze, tacy dorośli i poważni się zrobili
Cycuś czaruje swoim wytrzeszczem:

Zrobił się z niego taki mały doberman pilnujący posesji, ulubiona pozycja:

(co tam miliony uszytych polarków, nie ma to jak poleżeć na twardej desce

)
Synuś otrzymał trzecie imię, a mianowicie "Wiercik", bo w dupce motorek się nie wyłącza:

I słodziak z niego nadal taki sam

A Grubasek jak miał zezola tak ma i cały urok w tych jego oczach:

Ulubioną rozrywką jest nadal gryzienie wszystkiego - od pudełek poprzez pręty po pańcię

A w piątek przybyli do nas z Tarnowa bracia ksero

Są kurde maleńcy, ja takich młodziudkich szczurasków wcześniej nie widziałam

Chłopcy generalnie - zero stresu, zachowują się tak jakby byli z nami od 20 lat. Wszędzie ich pełno i kompletnie za nimi nie nadążamy. Gruby przy nich też wymięka, wytrzymuje jakieś 3 minuty i ucieka, bo nie daje chłopina rady

A ile jedzą

, michy są non stop puste. A jak się tłuką

non stop kołowrotek. Są naprawdę przeuroczy
Niestety nie jestem w stanie określić który na zdjęciu jest który, gdyż jedyne co ich różni do wielkość plamki na brzuszkach:

Z uwagi na ciemne umaszczenie i białe "koloratki" prawdopodobnie otrzymają imiona Ojciec i Dyrektor

(nie, nie, nie zrobię im tego

)
A pozostała część ferajny cierpi z powodu upałów, Alf odwiedził groomera, miało być mu chłodniej, ale i tak zalicza każdą kałużę, sadzawkę, staw, rzekę, rów melioracyjny etc. I oczywiście wszyscy psi eksperci z okolicznych bloków twierdzą zgodnie, że on teraz po tym obcięciu to na pewno się wstydzi

(ja dodaję od siebie, że na pewno też żałuje za wszystkie swoje grzechy

)

A Felula przyjęła inną strategię, bardziej po "arabsku" chroni pacynkę przed słońcem:

Pozdrawiamy!!!