Wreszcie zabieram się do założenia tematu moim szczurkom. Na chwilę obecną jestem szczęśliwą posiadaczką trzech diabłów o imionach Bosman, Harnaś i Julek. Przez moje mieszkanie przewinęło się wiele zwierząt, głównie gryzoni, ale ostatecznie zakończyło się na tych wspaniałych i mądrych stworzeniach. Rodzice sami zaproponowali mi zakup szczura, po tym jak oglądali program o owych gryzoniach, zaczęło się kiedy opuścił mnie myszoskoczek i byłam zrozpaczona. Poszłam do sklepu zoologicznego za namową rodziców i wybrałam takiego jaki mi się najbardziej spodobał, jak przyniosłam szczurzycę do domu nazwaliśmy ją wspólnie Torą, tata skombinował dużą klatkę, kiedy rodzice zapytali się mnie co chciałabym dostać na świąteczny prezent mój dziadek wiedząc jakie mam zamiłowanie do Tory zażartował że na pewno drugiego szczurka i ostatecznie go dostałam, była łaciata więc moja młodsza siostra nazywała go wraz ze mną Łatką, Łatka od chwili kiedy znalazłam ją w klatce z wraz z Torą często prychała i po roku zdechła, Tora leżała przy niej wiedząc chyba co się stało, stwierdziłam że skoro polubiła się z Łatką to z kolejną szczurzycą będzie tak samo i nie będzie problemu, poprosiłam więc tatę żeby dokupił jej szczurzycę do towarzystwa. Łączenie ich nie przynosiło efektów i nie miałam warunków na kolejną klatkę i tato wykonał solidną przegrodę na środku klatki żeby się nie atakowały, ale i tak jakoś próbowały przejść i Tora zdechła śmiercią tragiczną dusząc się, znalazłam ją leżącą pod przegrodą, byłam zrozpaczona i czułam się winna jej śmierci. Więc została mi bezimienna szczurzyca którą z sentymentu do Tory, nazwałam Torą, kilka miesięcy nie mogłam się przełamać, aby "druga" Tora nie musiała być sama w klatce, kiedy poszłam z dziadkiem po karmę dla szczurów zrobiło mi się szkoda tych szczurków za szybą zadzwoniłam do taty czy dziadek mógłby mi kupić szczurzycę po długich namowach przez telefon zgodził się, zapytałam sprzedawczyni czy są to samiczki "sprawdziła" i podobno były więc wyciągnęła jednego wybranego przez nas szczurka za ogon, bo bała się złapać go całą dłonią i wsadziła do białego tekturowego pudełka z dziurkami zapłaciliśmy i zabraliśmy kruszynę do domu po łączeniu nie było najmniejszego problemu ze szczurkami na drugi dzień mama dając im po kawałku marchewki zobaczyła wystające jajka i od razu przekonała się co się święci i Torze po dwóch tygodniach uwidocznił się brzuszek, na świat 19.07.2011 roku na świt przyszły zdrowe kluski, Tora opiekowała się nimi bardzo troskliwie, a ja zakochałam się w łaciatej kulce z dwoma białymi włoskami na czole i na klęczkach próbowałam namówić mamę, aby go nie oddawała ich sklepu, zgodziła się na jednego tego łaciatego szczurka że zostaje u nas, a reszta poszła do sklepu za opłatą, pojechałam z mamą i pani zapewniała nas że nie odda go na karmę dla gadów, Bosman bo tak nazwałam czarnego szczurka ojca łaciatego Harnasia byli razem, natomiast Tora siedziała oddzielnie w pożyczonej klatce, moja mała jeszcze wtedy siostra wpuściła je (Harnasia i Torę) razem do jednej klatki na noc i ostatecznie skończyło się kolejną ciążą Tory z której nie byliśmy zadowoleni i z chowu wsobnego 13.11.2011 roku urodził się malutki Julek, nie mieliśmy serca ich usypiać, płakałam że rodzice bez mojej wiedzy oddali resztę jego rodzeństwa nie wiem gdzie? Byłam wściekła że je oddali, bo czytałam dużo postów na tym forum. Julek był wspaniałym i mądrym szczurkiem który jako jedyny nauczył się sztuczek, ale przez swoje spaprane geny tak czy inaczej odszedł, byłam do niego bardzo przywiązana i nie chciałam pogodzić się z jego odejściem, pochowałam go na ogrodzie u dziadków gdzie specjalnie jechałam i przykryłam jego ciałko dużą warstwą ziemi i na górze położyłam kamień. Był to już koniec nieplanowanych miotów bo na kilka dni przed nim odeszła od nas Tora. Teraz mamy już stado jednopłciowe i przygarnęłam do klatki Bosmana i Harnasia szczurka American Blue samczyka i rodzice powiedzieli że Julek to prześliczne imię i ostatecznie mam trzy kochane diabełki czarnego Bosmana, łaciatego Harnasia i szarego Julka i na razie nie planujemy nowych adopcji, staram się zadbać dobrze o moje stado i dzięki temu forum wiem jakie są ich podstawowe potrzeby i staram się im wszystko zapewnić.
Dziękuję za przeczytanie i doceniam tych co dotrwali do końca.
Oto zdjęcia z dzisiejszego wybiegu po pokoju:
![Obrazek](http://img442.imageshack.us/img442/4184/p1030836h.th.jpg)