Gryzie, boi się i kicha. Oswajanie i dochodzenie do zdrowia
Moderator: Junior Moderator
					Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
		
		
	Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
- Lilien
 - Posty: 681
 - Rejestracja: pn mar 12, 2012 2:31 pm
 - Numer GG: 8356274
 - Lokalizacja: Lubartów/Lublin
 
Re: Samiczka Husky -> zabrałam od znajomej.




Re: Samiczka Husky -> zabrałam od znajomej.
Moje dziewczyny w klatce już 'sztywne' już czują w powietrzu małą chorowitkę. 
Obie panny wąchają i wąchają
			
			
									
						
										
						Obie panny wąchają i wąchają
Re: Samiczka Husky -> zabrałam od znajomej.
taka malizna a taka krwiożercza  
			
			
									
						
							ze mną: leszek, kendrick 
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
			
						odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Re: Samiczka Husky -> zabrałam od znajomej.
No właśnie!  
 
Dziś rano już spokojniejsza, katar ma jak cholera, przeszkadza jej w spaniu.
Patrzyła na mnie wąchała i otwierała mordkę by mnie capnąć, a wczoraj mnie tak pogryzła że ledwo piszę na klawiaturze :/
Dostała świeżego gerberka z pokrętki i wcina głodomor. Same kości czuję pod palcem jak jej po grzbiecie przejadę.
Biedna.
Oby zrozumiała że nie zrobię jej krzywdy.
Coś ma z lewą łapką, a dokładnie z pazurkami bo ciągle gryzie je i popiskuje przy tym.
Nie wiem co im w tym zoologiku robią że one się tak zachowują, przecież to straszne.
Eh...
			
			
									
						
										
						Dziś rano już spokojniejsza, katar ma jak cholera, przeszkadza jej w spaniu.
Patrzyła na mnie wąchała i otwierała mordkę by mnie capnąć, a wczoraj mnie tak pogryzła że ledwo piszę na klawiaturze :/
Dostała świeżego gerberka z pokrętki i wcina głodomor. Same kości czuję pod palcem jak jej po grzbiecie przejadę.
Biedna.
Oby zrozumiała że nie zrobię jej krzywdy.
Coś ma z lewą łapką, a dokładnie z pazurkami bo ciągle gryzie je i popiskuje przy tym.
Nie wiem co im w tym zoologiku robią że one się tak zachowują, przecież to straszne.
Eh...
Re: Samiczka Husky -> zabrałam od znajomej.
a beta glukan masz? dobrze by było tez dawać, bo vibovit który niektórzy polecają to nie wiem czy ma jakieś realne działanie 
  najlepiej też wybrać się do weta na kontrolę, z tym katarem i łapką. taki maluch pewnie za wczsnie zabrany od mamy ma słabą odporność i katar szybko się może rozwinąć w coś powazniejszego. istnieje prawdopodobieństwo że tylko tak kicha ze stresu, ale skoro mówisz że przeszkadza w spaniu to raczej coś tam ma w nosie.
jak ją wyciagasz to staraj się łapać ją od góry, mniejsze prawdopodobieństwo że zdąży ciachnąć
			
			
									
						
							jak ją wyciagasz to staraj się łapać ją od góry, mniejsze prawdopodobieństwo że zdąży ciachnąć
ze mną: leszek, kendrick 
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
			
						odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Re: Samiczka Husky -> zabrałam od znajomej.
Nie mam beta glukanu, gdzie mogę nabyć?
Słuchajcie... Nie mam już sił. Ręce mi tylko krwawią. Ona nawet jak już jest na rękach to gryzie i to z całej siły, aż zamyka oczka...
Palcem dotknę to piszczy...
Musi mi ktoś pomóc. Sama nie dam rady
 
Aż się poryczałam... ;/
			
			
									
						
										
						Słuchajcie... Nie mam już sił. Ręce mi tylko krwawią. Ona nawet jak już jest na rękach to gryzie i to z całej siły, aż zamyka oczka...
Palcem dotknę to piszczy...
Musi mi ktoś pomóc. Sama nie dam rady
Aż się poryczałam... ;/
Re: Samiczka Husky -> zabrałam od znajomej.
Eh, ciężka sprawa..
Może poszukaj na forum czy jest ktoś w Twojej okolicy bardziej doświadczony w takich sprawach?
Trzymaj się tam, oby mały diabełek się uspokoił...
			
			
									
						
							Może poszukaj na forum czy jest ktoś w Twojej okolicy bardziej doświadczony w takich sprawach?
Trzymaj się tam, oby mały diabełek się uspokoił...
 Carly  
 Przylepka 
 Chico 
 Rajka, Sky , Łatka, PulpiRe: Samiczka Husky -> zabrałam od znajomej.
Koniecznie mi ktoś potrzebny. Ta mała jest zupełnie zdziczała. Nie wiem co robić...
			
			
									
						
										
						Re: Samiczka Husky -> zabrałam od znajomej.
Poproś o zmianę tematu na "[Najbliższe duże miasto]Potrzebna pomoc - bardzo gryząca samiczka" .. Może ktoś z bardziej doświadczonych będzie miał jak Ci pomóc.
Może staraj się jej jakiś czas nie brać w ogóle na ręce ... zostawiaj ją otwartą na łóżku .. pozwól, by po kilku dniach sama zaczęła do Ciebie przychodzić ? Jeśli ona się tego tak panicznie boi ... to jej nie zmuszaj .. spróbuj dużo wolniej.
			
			
									
						
							Może staraj się jej jakiś czas nie brać w ogóle na ręce ... zostawiaj ją otwartą na łóżku .. pozwól, by po kilku dniach sama zaczęła do Ciebie przychodzić ? Jeśli ona się tego tak panicznie boi ... to jej nie zmuszaj .. spróbuj dużo wolniej.

Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
Re: Samiczka Husky -> zabrałam od znajomej.
Już jej nie ruszam. Jak otworze transporter to już popiskuje. 
Nie chcę już jej ruszać jeszcze zawału dostanie przeze mnie.
Jak mogę zmienić temat?
			
			
									
						
										
						Nie chcę już jej ruszać jeszcze zawału dostanie przeze mnie.
Jak mogę zmienić temat?
Re: Samiczka Husky -> zabrałam od znajomej.
Jej , ciężka sprawa .. Szkoda , że nie mogę pomóc , moje ptyśki jakoś też zdziczały , ale nigdy mnie nie ugryzły, conajwyżej uszczypnęły .. 
Trzymamy mocno kciuki za małą , życzymy zdrówka i spokoju malutkiej . I żeby znalazł się szybko ktoś kto mógłby pomóc .
Duchowo jesteśmy tam z wami całym stadkiem .
Co do zmiany tematu napisz do któregoś z moderatorów PW i napisz jaki chcesz wątek zmienić i na jaką nazwę
			
			
									
						
							Trzymamy mocno kciuki za małą , życzymy zdrówka i spokoju malutkiej . I żeby znalazł się szybko ktoś kto mógłby pomóc .
Duchowo jesteśmy tam z wami całym stadkiem .
Co do zmiany tematu napisz do któregoś z moderatorów PW i napisz jaki chcesz wątek zmienić i na jaką nazwę
 Majka , Tośka, Kuleczka ♥
Za TM : Zosia vel Mała [*], Mika [*]
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=34871 <- Wpadajcie często :*
			
						Za TM : Zosia vel Mała [*], Mika [*]
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=34871 <- Wpadajcie często :*
Re: Samiczka Husky -> zabrałam od znajomej.
z doświadczenia  
  powiem Ci, że doświadczenie niewiele daje w tym przypadku  
  oczywiście polecam czytać tematy w oswajaniu o agresorach i o treningu zaufania, ale to że ktoś miał juz gryzącego szczura niewiele pomaga, każdy przypadek jest indywidualny. 
i tak jestem pełna podziwu, że ją w ogóle dotykasz mimo tych dotkliwych ugryzień. chyba bym się nie odważyła po pierwszym takim dziabie...
ja miałam w życiu 4 szczury, które nie były do końca oswojone i w różnych sytuacjach gryzły, a każdy przypadek był inny. pierwsza szczurzyca była maluszkiem i żarła przy byle okazji, jak się potem okazało, przyczyną była ciąża, później sama przestała. ale że to był mój pierwszy szczur to się cholernie bałam i nie brałam jej na ręce przez dobre parę miesięcy. szczura sama się oswoiła i zaczęła włazić mi z klatki na kolana, a ja przestałam się bać.
drugi przypadek to była dorosła już i zdziczała szczurzyca od włascicielki ktora sie nią nie zajmowała, która była smiertelnie przerażona. trening zaufania nie działał bo bała się nawet łyżeczki
 postanowiłam odpuścić i starać się jej nie dotykać, zamieszkała z innymi szczurami w klatce, wychodziła na wybiegi, później nauczyłyśmy się współdziałać - ja ją wołałam żeby wskoczyła na kolana, dawałam dropsa, i z kolan bez użycia rak przenosiłam do klatki. potem brałam ją na chwilę w ręce, coraz dłużej i gdzieś po ok pół roku w pełni się oswoiła, własciwie była jednym z najfajniejszych pod względem charakteru szczurów. 
kolejna była kilkumiesięczna samica z zoologa, trochę przestraszona, ale pozwalała się przez pierwsze dni normalnie dotykać i wydawało się że szybko się oswoi, ale potem zaczęła gryźć (czasem gdy widziała rękę w klatce, a czasem podchodziła na wybiegu i gryzła w jakąś odsłoniętą część ciała). jej nie udało się oswoić nigdy, współpracowała w bardzo wąskim zakresie, żeby ją po wybiegu zamknąć w klatce trzeba było ją zagonić na dach klatki i stamtąd dała się złapać i włożyć do środka.
ostatnia była mała z laba, która gryzła tylko gdy siedziała w rurze albo w norce i jak widziała rękę to wystawiała głowe i dziabała, ale szybko odeszła więc nie zdażyłam jej ucywilizować.
ja nigdy nie miałam odwagi i cierpliwości oswajać szczurów na siłę i narażać się na dziaby, więc ograniczałam kontakt do minimum, łączyłam ze stadem i czekałam na rozwój sytuacji. później dopiero stopniowo starałam się przyzwyczaić do ręki.ale tez specjalnie mi nie przeszkadzało że szczur nie był miziakiem i nie dawał się dotknąć, po prostu żył sobie u mnie i nie wchodziliśmy sobie nawzajem w drogę. czasem połączenie z oswojonymi szczurami pomaga, szczur uczy się od nich pozytywnych zachowań.
beta glukan można kupić w aptece. kosztuje co prawda 35-40zł za opakowanie, ale potem mozesz dac ogłoszenie na forum i odsprzedać nadmiar na sztuki, na to zawsze są chętni.
			
			
									
						
							i tak jestem pełna podziwu, że ją w ogóle dotykasz mimo tych dotkliwych ugryzień. chyba bym się nie odważyła po pierwszym takim dziabie...
ja miałam w życiu 4 szczury, które nie były do końca oswojone i w różnych sytuacjach gryzły, a każdy przypadek był inny. pierwsza szczurzyca była maluszkiem i żarła przy byle okazji, jak się potem okazało, przyczyną była ciąża, później sama przestała. ale że to był mój pierwszy szczur to się cholernie bałam i nie brałam jej na ręce przez dobre parę miesięcy. szczura sama się oswoiła i zaczęła włazić mi z klatki na kolana, a ja przestałam się bać.
drugi przypadek to była dorosła już i zdziczała szczurzyca od włascicielki ktora sie nią nie zajmowała, która była smiertelnie przerażona. trening zaufania nie działał bo bała się nawet łyżeczki
kolejna była kilkumiesięczna samica z zoologa, trochę przestraszona, ale pozwalała się przez pierwsze dni normalnie dotykać i wydawało się że szybko się oswoi, ale potem zaczęła gryźć (czasem gdy widziała rękę w klatce, a czasem podchodziła na wybiegu i gryzła w jakąś odsłoniętą część ciała). jej nie udało się oswoić nigdy, współpracowała w bardzo wąskim zakresie, żeby ją po wybiegu zamknąć w klatce trzeba było ją zagonić na dach klatki i stamtąd dała się złapać i włożyć do środka.
ostatnia była mała z laba, która gryzła tylko gdy siedziała w rurze albo w norce i jak widziała rękę to wystawiała głowe i dziabała, ale szybko odeszła więc nie zdażyłam jej ucywilizować.
ja nigdy nie miałam odwagi i cierpliwości oswajać szczurów na siłę i narażać się na dziaby, więc ograniczałam kontakt do minimum, łączyłam ze stadem i czekałam na rozwój sytuacji. później dopiero stopniowo starałam się przyzwyczaić do ręki.ale tez specjalnie mi nie przeszkadzało że szczur nie był miziakiem i nie dawał się dotknąć, po prostu żył sobie u mnie i nie wchodziliśmy sobie nawzajem w drogę. czasem połączenie z oswojonymi szczurami pomaga, szczur uczy się od nich pozytywnych zachowań.
beta glukan można kupić w aptece. kosztuje co prawda 35-40zł za opakowanie, ale potem mozesz dac ogłoszenie na forum i odsprzedać nadmiar na sztuki, na to zawsze są chętni.
ze mną: leszek, kendrick 
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
			
						odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Re: Ostróda/Olsztyn.Szukam pomocy w oswojeniu b.gryzącej szc
Dla mnie dobro tego zwierzaka jest  ważniejsze niż moja ręka. Chcę by to stworzenie było szczęśliwe, a widzę jak jej źle.
Boję się ją połączyć z dziewczynami, bo nie wiem jak będę miała ją później oddzielić, pogryzie mnie.
A jak będzie gryzła mi moje dziewuchy? Eh.
Swoje dwie oswajałam nie na siłę. Same się z czasem do mnie przekonały. Teraz są kochane ale nie zbyt miziaste
			
			
									
						
										
						Boję się ją połączyć z dziewczynami, bo nie wiem jak będę miała ją później oddzielić, pogryzie mnie.
A jak będzie gryzła mi moje dziewuchy? Eh.
Swoje dwie oswajałam nie na siłę. Same się z czasem do mnie przekonały. Teraz są kochane ale nie zbyt miziaste
Re: Ostróda/Olsztyn.Szukam pomocy w oswojeniu b.gryzącej szc
no to próbuj dalej, ale jak nie będzie rezultatów to musisz pomyślec nad innymi metodami, i nad łączeniem, bo nie może w nieskończoność siedzieć sama. chyba, ze nie chcesz jej zatrzymać tylko oddać do adopcji...
acha, jest 100% pewnosci ze nie jest w ciąży?
			
			
									
						
							acha, jest 100% pewnosci ze nie jest w ciąży?
ze mną: leszek, kendrick 
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
			
						odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Re: Ostróda/Olsztyn.Szukam pomocy w oswojeniu b.gryzącej szc
Nie wiem czy jest w ciąży. Nie wiem nawet jak to poznać.
Nie mam przeciwwskazań by nie mogła u mnie zostać.
Nie chce jej oddać, bo niby dlaczego?
Potrzebuję wiedzy na temat jej oswojenia, pomocy. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji.
Czy ona nie jest za malutka na ciążę?
			
			
									
						
										
						Nie mam przeciwwskazań by nie mogła u mnie zostać.
Nie chce jej oddać, bo niby dlaczego?
Potrzebuję wiedzy na temat jej oswojenia, pomocy. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji.
Czy ona nie jest za malutka na ciążę?