Moi drodzy, mam dylemat. Otóż od kilku dni w moim domu mieszka dwóch maleńkich (4 i 7 tygodni) chłopców. Maluszki są już praktycznie połączone z 2-letnim Waflem, który obecnie mieszka w klatce o odstępach między prętami 1,5cm. Maluszki tymczasowo siedzą w klatce niestety dość małej, bo tylko taka ma ten 1cm odstępu a ten młodszy z pewnością przez 1,5 się przeciśnie. Chciałabym żeby już zamieszkali razem, bo są praktycznie połączone i teraz nie wiem co dalej. Osiatkowanie klatki to wiadomo - sporo roboty i jakieś tam koszty.
Stąd moje pytanie - czy on na pewno będzie z takiej klatki uciekał, skoro ma taką możliwość? Klatka przez większą cześć dnia stoi u mnie otwarta na łóżku, więc jak w tym czasie przelezie to nic się nie stanie. W nocy natomiast jest na dość wysokiej szafce, obok której praktycznie nic nie stoi, na co mógłby wskoczyć. Czy wobec tego jest szansa, że maluch nie będzie przez pręty przełaził, czy lepiej nie ryzykować i siarkować?
Czy może poczekać aż będzie choć troszkę większy
Siatkować? Nie siatkować?
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
-
- Posty: 8060
- Rejestracja: sob sie 08, 2009 9:09 pm
- Lokalizacja: Kraków/Warszawa
- Kontakt:
Re: Siatkować? Nie siatkować?
najlepiej wpuścić malucha i po prostu obserwować, czy będzie próbował wyleźć
bez szczurków...
ze mną 2 króliki, 3 szynszyle, 3 świnki morskie, 2 psy, kot, kogut.
za TM: 45 szczurzych duszyczek..
ze mną 2 króliki, 3 szynszyle, 3 świnki morskie, 2 psy, kot, kogut.
za TM: 45 szczurzych duszyczek..
Re: Siatkować? Nie siatkować?
Obserwowałam i nie próbował, ale jak mu w nocy coś do łba jeszcze strzeli?
Chodzi o to, że boję się, że mógłby, nie wiem, spaść? A to by się mogło skończyć tragicznie.
Ktoś miał szczurka, który nie próbował przez pręty przeleźć?
Chodzi o to, że boję się, że mógłby, nie wiem, spaść? A to by się mogło skończyć tragicznie.
Ktoś miał szczurka, który nie próbował przez pręty przeleźć?
- Paul_Julian
- Posty: 13223
- Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Re: Siatkować? Nie siatkować?
A nie masz mozliwosci kłasc klatki w nocy np. na podlodze ? reguly nie ma, jednej nocy wylezie , innej nie. na szczeście szybko urośnie.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Re: Siatkować? Nie siatkować?
No właśnie obawiam się, że ucieczka na podłogę w moim pokoju, bez nadzoru, w środku nocy, takiego małego brzdąca, też mogłaby się dla niego skończyć nie najlepiej. To jest tak małe, że dobrą chwilę zajęło mi szukanie go w transporterze
Szybko, to znaczy kiedy? Bo ten 7-tygodniowy już się raczej nie przeciśnie. Ale on jest jakoś 3 razy większy
Szybko, to znaczy kiedy? Bo ten 7-tygodniowy już się raczej nie przeciśnie. Ale on jest jakoś 3 razy większy
-
- Posty: 16
- Rejestracja: wt lip 28, 2009 5:15 pm
- Lokalizacja: warszawa
Re: Siatkować? Nie siatkować?
zaczekaj tydzień, max 2 (ale to duża przesada) i gwarantuję, że gdyby nie codzienne widzenie "malucha" byś go nie poznała takie gluty bardzo szybko rosną, wiem po swoich.. choć mam dziewczyny.. gdyby nie kilka fotek strzelonych im kilka dni po zamieszkaniu u mnie i fakt że pamiętam jak były maleńkie... to trudno by mi je było poznać, teraz to stadko dorodnych szkodników