Mysle, ze jednak zabezpieczenia sa podstawa. Ja zwoje kabli powkladalam do toreb foliowych, pozatykalam strategiczne dziury i gdy slyszalam szelest to odganialam Nemroda. Skubaniec nauczyl sie "odtykac" niektore miejsca, ale gdy kilka razy pod rzad nafukalam na niego, to dal spokoj.
Teraz omija te miejsca z daleka, jakos nie wykazuje juz nimi zadnego zainteresowania. Ale np. obgryzania ksiazek i scian nie moge go oduczyc i chyba nawet nie dalabym rady. Taka juz natura gryzoni :? Pewne sukcesy mozna osiagnac, warto nawet probowac, ale trzeba pamietac o tym, ze to jest jednak szczuras