Ależ nie mam powodu, by się gniewać na Ciebie, Karolinko, głowa do góry.

Moja droga, to kto komu powiedział pierwszy nie ma znaczenia, gdyż tak naprawdę najważniejszą sprawą powinno być zdrowie i dobro naszych podopiecznych. Z Twojego postu wynika, że masz to na uwadze, więc chwała Ci za to. Co do gotowanego jajka kurzego, to nie miałem na myśli tylko i wyłącznie białka, lecz w sumie całą resztę czynników pierwszych, na które zwierzątko może mieć alergię. I niestety, z własnych obserwacji dodam, że to właśnie białko, czyli ta biała część gotowanego jajka, wywołuje reakcje związane z alergią, pojawianiem się krostek na ciele szczurka, które często są rozdrapywane, w wyniku czego mogą pojawić się rany otwarte, a to już niedaleka droga do infekcji. Wyobraź sobie, że zawsze gdy tylko skuszę się na zjedzenie jajka gotowanego po godz. 19.00 - kwasota w żołądku, po niedługim czasie, jak w banku. Samo żółtko mogę jeść bez względu na porę, wielokrotnie sprawdzone.

Dlaczego szczególny nacisk kładę na odżywianie? Bo właśnie z tego zazwyczaj biorą się krosty, obrzęki, no i w najgorszym przypadku guzy. Teoria z kiełbaską jest troszkę przesadzona, gdyż gdybyśmy mieli ją uwzględnić, to zostałoby nam odżywiać szczurki tylko listkami, nawet kawałka chleba nie można byłoby im dać. Nigdy nie wspominałem, że żółtko z kiełbaską można podawać szczurkom codziennie. Kari, proponuję abyśmy na forum wymieniali się doświadczeniem i spostrzeżeniami, by uniknąć wzajemnego przemądrzania się, bo tu nie o to przecież chodzi. Pisałaś o problemach zdrowotnych u Agatki, więc staram się podpowiadać z całego serca, bo nie chciałbym narazić jej na jakiekolwiek problemy, tym bardziej że całkiem niedawno za tęczowym mostkiem znalazła się "jednoroczna" Śnieżka. Nie wiem ile w tym prawdy, ale obserwując dyskusje użytkowników na rozmaitych szczurzastych forach od dłuższego czasu (często też przeglądam zagraniczne strony), mam podstawy sądzić, że guzy u szczurzyc, w większości przypadków, mogą być następstwem nie tylko nieprawidłowego odżywiania, ale również zbyt twardego podłoża, na którym pociechy leżą na co dzień. Dlatego u mnie hrabiny, poza wybiegami, przesiadują wyłącznie na hamakach, gdyż na nich czuja się najlepiej. Robiłaś swoim maleństwom hamaki?
Zapewniam, że moje podejście do Ciebie wcale się nie zmieniło i na pewno nie traktuję Cię jakbyś nie wiedziała, co robić. Forum jest publiczne, więc piszę tak, by Ci którzy to czytają, mając podobne problemy ze szczurkami, pamiętali o tym w chwilach, gdy wszelkie metody zaczną zawodzić. Wciąż bardzo jestem Ci wdzięczny, że zapoznajesz mnie z podejmowanymi decyzjami w sprawie Agatki. Wiesz, jeśli sytuacja się istotnie pogarsza, czyli guz się dalej rozrasta, to obawiam się, że nie będzie innego wyjścia niż operacja, choć trzeba się również liczyć z wszelkimi konsekwencjami - chodzi o te plusy i minusy.
Och, dziękuję za tak piękne życzenia, to bardzo ważne, zwłaszcza w dobie planowanych przez rządzących cięć i megapodwyżek. Żyć, nie umierać. Czy rok 2013 będzie lepszy, wkrótce sami się o tym przekonamy na własne oczy, po grubości portfela.

Ja bez względu na okoliczności, życzę Ci dużo zdrowia, bo to również jest istotne, mniej problemów ze zwierzętami - chodzi o sprawy zdrowotne - no i pomyślności w bieżącym roku 2013!
Pozdrawiam,
Nathan
PS Obowiązkowe pysiaczki i miziaczki dla Agatki! (Wow, ale się zrymowało;)