
19.06 przyszły na świat u mnie w domu. Z 10 maluchów zostawiłam 5. Wszystkie 4 samiczki i największy samczyk.
Mamusia wyciągnięta od terrarysty. Tatuś...ponoć fuzz.
Mamusia - Lucynka - na początku strachliwa i płochliwa..przeżywała spory stres..jednak zaufała mi i uspokoiła




Dzieci...hipopotamki są cudowne




Wszystkie mają cudownie kręcone wąsiki


Mamy jeszcze zagadkę kolorystyczną...tylko jedna dziewczynka jest mocno czarna..reszta klusek jest bardziej hmmm czekoladowa

Ostatnio odwiedziła nas ciocia maris i zrobiła robalkom piękne zdjęcia


F1


F2


F3


M1


Grupowe...jeden pełzak uciekł


(obowiązuje numeracja z postu, nie z fotek

Jeszcze kilka moich zdjęć

dzień 9


dzień 11 wczoraj



i nasz rodzynek


Tak sobie śpinkał wczoraj na mojej dłoni



Obowiązuje standardowa procedura adopcyjna (wywiad + wizyta + umowa )
