19.06 przyszły na świat u mnie w domu. Z 10 maluchów zostawiłam 5. Wszystkie 4 samiczki i największy samczyk.
Mamusia wyciągnięta od terrarysty. Tatuś...ponoć fuzz.
Mamusia - Lucynka - na początku strachliwa i płochliwa..przeżywała spory stres..jednak zaufała mi i uspokoiła
na tyle, że od pierwszych godzin pozwalała robić przy dzieciach wszystko Jest łagodna i kochana Bardzo żywa i kontaktowa Dzieci...hipopotamki są cudowne
jest ich malutko, więc nie żałują sobie mamusinego mleczka Są kochane przylepki już! Włażą na dłoń jak tylko jest w pobliżu 
Wszystkie mają cudownie kręcone wąsiki
więc najprawdopodobniej rexowe futerko Mamy jeszcze zagadkę kolorystyczną...tylko jedna dziewczynka jest mocno czarna..reszta klusek jest bardziej hmmm czekoladowa
Ostatnio odwiedziła nas ciocia maris i zrobiła robalkom piękne zdjęcia
Zdjęcia są z wtorku, czyli z 8dnia..maluszki nie miały jeszcze wtedy za dużo futerka..dziś prezentują się już troszkę inaczej F1
F2
F3
M1
Grupowe...jeden pełzak uciekł
(obowiązuje numeracja z postu, nie z fotek
)Jeszcze kilka moich zdjęć
dzień 9
dzień 11 wczoraj
i nasz rodzynek
jako jedyny nie ma białej brody..ma za to uroczą kropeczkę na brzuszku Tak sobie śpinkał wczoraj na mojej dłoni
Obowiązuje standardowa procedura adopcyjna (wywiad + wizyta + umowa )
