Dziękuję Wam Kochane! wiem, że rozumiecie...
Emocjonalnie, nie jestem gotowa na Nowe Szczury...ale: mogęż stać z boku, gdy wokół tyle szczurzej biedy? Mam klatkę, mam niejakie doświadczenie... nawet podczytując Wasze Tematy- czuję się głupio. Jak egoistka.
BidżiDżipi, czyli
Kapsel z Prezesem:
(wybaczcie jakość)

( Prezes po prawej; Kapsel –po lewej)
Prezes:

( gostek, jest naprawdę niebieski)
Kapsel:

– poszedł przytulić się do szmatki, której zapach jest mu znany....
I znowu razem....:
JAK PIĘKNIE ŚMIERDZĄ SZCZURAMI!
Mam tylko jeden problem: czy osobniki o takich kłapciatych uszkach, można traktować poważnie????
Co na nich popatrzę- uśmiecham się głupio....
Nigdy nie miałam kłapciatouchych w ogóle- a co dopiero błękitnego kłapciaka ; nie mówiąc o kłapciaku , który ma tak oryginalną sierść i umaszczenie, że tylko gdzieś w wątkach o „rasiakach” coś takiego mi się „obiło”: żeby zrobić zdjęcie naprawdę oddające urodę Kapsla, trzeba znakomitego aparatu i oświetlenia.
Aparat mam marny, a dzisiaj chcę im pozwolić podelektować się półmrokiem klatki – mają dosyć wrażeń.
Kapsel wychodzi na zdjęciach „nieadekwatnie”, bo jego sierść jest trójkolorowa: przy skórze ciemno niebieska, dalej kawa z mlekiem- takie wieloodcieniowe aguti, a to wszystko poprzeplatane długimi, (ok. 2 cm) czarnymi kudełkami.... takie czarne kudełki widziałam u TobiaszkaI
Cyklotymii.
Prezes, ma miejscami ciut mlecznych kudełków, więc jest troszeczkę pręgowany! Troszeczkę, ale wystarczy, by zachwycić...
Chłopcy! Musicie mnie wiele nauczyć.
Ps.: na razie, dzielnie trzymam się wariantu: „nie przywiązywać się aż tak”. Nie wiem jednak jak to będzie, bo oni są tacy miziaści....dzięki Karis...