Hop, hop! Przypominamy o sobie 
W sumie w skrócie napiszę co się działo przez ostatnie pół roku.
Będąc w klasie maturalnej postanowiłam zacząć pracować w weekendy. Myślałam, ze wszystko świetnie godzę- owszem, matura zdana, na studia się dostałam, pieniądze na "zachciewajki" szczurów(czyt. moje dla nich) miałam. Niby sielanka ale... chłopaków nieco zaniedbałam. Puszczałam ich 2-3 razy w tygodniu tak porządnie, nie rozpieszczałam. Dzięki mojej mamie nie zdziczeli do reszty

Wyjechałam na wakacje, przez miesiąc mama zajmowała się chłopakami. Nieco ich upasła, miziaki tylko Lizak taki niedotykalski się zrobił. Nie wiem czy wcześniej też taki był, a ja nie zauważyłam, chociaż nie wydawało mi się.
Tago ma prawie dwa lata. To widać. Wolniej się wspina, mam wrażenie, że sprawia mu to trudność. Dłużej śpi, czasami wszyscy biegali a on spał w hamaczku. Jedyne czego sobie nie odpuścił: tłuczenie Lizaka. Lizak nie lubił brania na ręce, skrzeczał jakby go obrywali ze skóry. Nie lubił wykonywanych przy nim gwałtownych ruchów, był gotowy do boju gdy któryś z chłopaków do niego podszedł. Piszczał. Wpadłam na pomysł: może pomoże kastracja?! Ediemu piskaczowi pomogła, może i jemu
Na skórze pełno strupów. Pewnego dnia, gdy zobaczyłam jak Tago nie odpuszcza mu, lata za nim po całej klatce, ten się drze i...WYRYWA MU STRUPY

, postanowiłam towarzystwo rozdzielić

Przyniosłam poprzednią klatkę do domu I teraz...jak to ich rozdzielić
Tago+Edi mieszkają razem w królikowej setce. Są ze sobą od początku, najlepeij sie dogadują, nie biją się, czasami kotłują, śpią razem, skaczą sobie po plecach

... Remi+Miki+ Lizak mieszkają w 80 którą kupiłam jakiś czas temu(swoją droga żałuję jak cholera).
Jak ich dzieliłam na grupy to aż mi łzy płynęły po policzku. Rozdzielać tak zgrane stado? Tego wieczoru nie mogłam odejść od klatki. Tago i Edi wciąż wisieli na prętach i zaglądali, nichuali

Teraz mieszkają tak kilka dni i widzę, że to była
bardzo dobra decyzja. Lizak garnie się do rąk, wciąż nie można go gwałtownie złapać, ale potrzebuje czasu. Jak już jest na rękach można go pomiziać.:-))
Na wybiegi wypuszczam całą bandę razem. Na wybiegach są zgodni, jeśli chcą to się unikają, albo ganiają
Edi cwaniak opanował sztukę zjeżdżania po klatce głową w dół i dreptania po całym pokoju. Na początku bałam się, że gdzieś wlezie, ale teraz sam wraca do klatki jak już mu się znudzi zwiedzanie w pojedynkę.
Zauważyłam ostatnio przerzedzoną sierść u Remika ze strupkami. Myślałam, że za intensywnie się bawił. Obejrzałam przy okazji Mikiego. Przeraziłam się. Łyse placki ze strupkami a na koniuszkach włosów białe...coś. Jakby łupież. Uszy czyste. Postanowiłąm całą bandę(nawte Lizaka!

) wykąpać. Nie zeszło. Decyzja: przekopać forum co to za dziadostwo może być i co mogłoby pomóc. Świerzb albo grzybica. Poszłam do weta, poprosiłam o IWERMEKTYNĘ i zaczynam działać. Jeśli nie będzie widać poprawy, no pójdziemy na zeskrobinę. Oby przeszło! :-))
Kolejny post będzie bardziej optymistyczny. Pokażę chłopaków po tak długim czasie. Zdradzę tylko, że Lizak jest największy w stadzie
