Mam Szczurkę rasy Fuzz - Łysą Rikkę.
Ma bardzo głębokie podrapania w wyniku bójki ze szczurcią z nowego stadka. Wcześniejsze rany wojenne odkaziłam Tribactic, ale dziś byłam u weta ( zanim doszły nowe rany) i powiedział, że nie powinnam odkażać niczym na spirytusie bo wysuszy skórę i strupki będą się łuszczyć. Że najlepszy byłby roztwór chlorhegacośtam (Nie rozczytuję się z karteczki ;P) ale w aptece pani powiedziała, że nie ma ani takiego roztworu na skórę ani nawet nie ma składników żeby go zrobić.
Przed chwilą doszły nowe rany i źle się z tym czuję, że nie mogę ich odkazić.
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Czy ktoś już miał do czynienia z ranami u łysego szczura i jak sobie z tym poradził?
Może przemyć to wodą z mydłem?