Frugo_Frugo pisze:No wiem wiem.last.drop.of.blood pisze:To teraz pasowałoby się rozliczyć z Emi. Ona poświęciła swój czas na robienie tych hamaczków...
No to dalej czekam.
I jak z chłopakami?
Moderator: Junior Moderator
Frugo_Frugo pisze:No wiem wiem.last.drop.of.blood pisze:To teraz pasowałoby się rozliczyć z Emi. Ona poświęciła swój czas na robienie tych hamaczków...
Dziękuję, jak coś to się odezwęHelcia pisze:Frugo i jak sytuacja?
W razie gdyby sprawa stała się pilna mogę dać DT.
Ciekawe Zobaczę, ja raczej tylko zamiatam trociny, ale spróbuję .Rajuna pisze:To jeszcze rada ode mnie - moja mama odkryła, że jej przestaje śmierdzieć, jak podłoga pod klatką jest umyta, bo laski sikają z wysokości 150-180cm i po drodze się wszystko rozbryzguje i tworzy za klatką na podłodze warstwę, która cuchnie okrutnie Do tej pory zamiatałam, prałam hamaki, myłam koszyczki, pręty, półki, kuwetę, wymieniałam ściółkę i dalej waliło, po umyciu podłogi mama przestaje marudzić
Hmm... a ja się doczepię drugiej strony - kto odpowiedzialny wydaje 12 letniemu dziecku szczury bez umowy adopcyjnej, na której podpisany jest rodzic? Z tego co wiem szczury wydawane były bez umów, a wydawanie zwierząt dzieciom bez pisemnej zgody rodziców jest mega nieodpowiedzialne, więc wybacz Nietoperku, ale teraz możesz tylko sobie pluć w brodę, bo Ty tutaj jesteś dorosła a Frugo jest dzieciakiem. Możecie się na mnie za to pogniewać, ale taka jest prawda jakby nie patrzeć.Nietoperrr... pisze:Po pierwsze powiem tak - denerwują mnie nieodpowiedzialne małolaty,które zamiast oświecić rodziców w kwestii szczurów,że śmierdzą,gryzą,hałasują w nocy - przed ich przygarnięciem,mają zwykły kaprys,biorą szczurki do siebie,kompletnie bezmyślnie.I nagle zwalają całą odpowiedzialność na rodziców mówiąc,że mama kazała mi się pozbyć,bo śmierdzą...
Dziewczyno,śmierdzą,to sprzątaj więcej!Ja mam 8 ogonów,w tym 7 samcoli i zapraszam do mnie na wąchanie.Nic nie śmierdzi,bo sprzątam dzień w dzień,dokładnie.Zwierzęta mają swój zapach,owszem,ale nic u mnie nie śmierdzi.Przychodzą znajomi i nikt mi nigdy nie powiedział "fu,ale śmierdzi". A Ty masz tylko 2 ogonki...
Wybacz,ale wkurzona jestem,w sumie bardziej sama na siebie,bo już drugi domek z Tosiakami okazał się być niewypałem i druga nieodpowiedzialna osoba oddaje moje wychuchane,wypieszczone u mnie maluszki.
Gdybym tylko mogła,wzięłabym obu,ale nie mogę.Mam małe dzieci,dwa koty i 8 szczurów,trzeba mierzyć siły na zamiary.
Mam jeszcze prośbę - poinformuj mnie komu będziesz oddawała moich chłopców,gdy znajdzie się chętny.
Ludzie, którzy dostają do podpisania jakąkolwiek umowę zastanawiają się nad jej podpisaniem z 10 razy zanim to zrobią i się zobowiążą. To daje umowa. Podchodzą do niej poważnie. Odstrasza potencjalnych beznadziejnych ludzi. Poza tym tak, oczywiście policja może interweniować w przypadku nie wywiązania się z umowy. Właśnie dzięki umowom kupna-sprzedaży i adopcyjnych wielu hodowcom i fundacjom udaje się wyciągnąć swoje zwierzęta z bagna, właśnie przy pomocy policji i OTOZ-u. Moja dobra znajoma hodowczyni właśnie dzięki umowom jakie sporządziła z nabywcą odzyskała swoje dwie suki, a policja pomogła jej namierzyć gościa i odebrać psy.Umów nie było,bo tak właściwie,to jaką gwarancję umowa daje?Policja będzie ścigać i zamknie za kratkami niewywiązujących się z umowy?? No proszę Cię...
Emi... proszę Cię... Internet a świat realny to dwie różne sprawy. W Internecie możesz być wesołą 15 latką a na żywo obleśnym starym zbokiem, a i tak wszystkich w internecie jesteś w stanie przekonać do swojej wirtualnej "maski"... ja też co jakiś czas wrzucam zdjęcia klatek, szczurów, podaję wiek i wagi... ale... skąd masz pewność, że to moje szczury, moje klatki i są w moim domu? Nie masz takiej pewności, w Internecie możesz być kim chcesz... Ale to nie temat tutejszego wątku, ja po prostu wyraziłam swoje zdanie i niezadowolenie z tego jak dorosła kobieta naskoczyła na dziecko, które jest tylko dzieckiem i nie myśli jak osoba dorosła... z mojej strony to tyle.Powiedziała, że może mi ufać, bo jestem na forum prawie non stop i informuję na bieżąco co u moich panien.
Wiem to doskonale, ale jednak zanim szczurki dostałam, to rozmawiałyśmy parę razy przez telefon, pisałyśmy smsy, no a jak się szczurki odbiera, to spotyka się "na żywo" z osobą, która je przekazuje.Afera pisze:Emi... proszę Cię... Internet a świat realny to dwie różne sprawy. W Internecie możesz być wesołą 15 latką a na żywo obleśnym starym zbokiem, a i tak wszystkich w internecie jesteś w stanie przekonać do swojej wirtualnej "maski"... ja też co jakiś czas wrzucam zdjęcia klatek, szczurów, podaję wiek i wagi... ale... skąd masz pewność, że to moje szczury, moje klatki i są w moim domu? Nie masz takiej pewności, w Internecie możesz być kim chcesz...Powiedziała, że może mi ufać, bo jestem na forum prawie non stop i informuję na bieżąco co u moich panien.
Oddawałam szczurki do adopcji i niepełnoletnie osoby często pisały, że rodzice zgadzają się na szczury, ale umowy nie podpiszą... Dla mnie to było dziwne, bo skoro ktoś się zgadza na zwierzęta w domu, to liczy sie z tym, że trzeba o nie dbać, więc co to za problem podpisać umowę? Wczoraj myślałam o umowach i stwierdziłam, że jeżeli już ktoś na prawdę chciałby oszukać, to nie będzie to trudne... Bo nawet jak ktoś się nie wywiąże z umowy, to zadzwonię na policję i powiem "odbierzcie szczura od tej osoby, bo mnie oszukała"? Myślisz, że zareagują? Wątpię... Nawet jeśli, to znajdzie się następna naiwna osoba, która odda szczury nieodpowiedzialnej osobie i hstoria się powtarza...Umów nie było,bo tak właściwie,to jaką gwarancję umowa daje?Policja będzie ścigać i zamknie za kratkami niewywiązujących się z umowy?? No proszę Cię...
no ale chyba rozmawiałaś też wtedy z rodzicami? ja nie przywiązuję akurat wielkiej wagi do umowy ale akurat jak się oddaje zwierzę osobie niepełnoletniej to kontakt z opiekunem prawnym jest najważniejszy. można też wtedy uniknąć takich sytuacji "mama kazała mi oddać" bo można zadzwonić do rodzica i dowiedzieć się w czym problem i czy da się go jakos rozwiązać.emi2410 pisze: Oddawałam szczurki do adopcji i niepełnoletnie osoby często pisały, że rodzice zgadzają się na szczury, ale umowy nie podpiszą...