Kupiłem samiczkę tydzień temu w sklepie zoologicznym. Sprzedawca powiedział, że młoda ma około 4 - 6 tygodni.
Samiczka bardzo szybko się oswajała, brykała jak szalona, w ogóle nie bała się nas, wybiegała z klatki, gdy tylko ją się otworzyło.
Dziś mija dokładnie 8 dni o zakupu szczurka.
Od rana samiczka rozkopywała trociny - poprzednio również tak robiła, ale tym razem trwało to zdecydowanie dużej, około trzech godzin.
Wyciągnęliśmy ją, żeby się z nią pobawić - wszystko odbywało się tradycyjnie - wybrykom nie było końca.
Później usnęła w klatce.
Około 16:00 ni stąd ni zowąd zaczęła się dziwnie wyginać i popiskiwać przy każdym ruchu.
Po kilku minutach na świat przyszło jedno młode. W ogóle się tego nie spodziewaliśmy - nawet nie dopuścilibyśmy myśli, że samiczka w wieku 4 - 6 tygodni (jak twierdził sprzedawca) może mieć młode - przecież to jeszcze dziecko, o czym świadczy wyraz jej pyszczka, zachowanie (wybryki) i zresztą jej rozmiary (jej długość bez ogona, to 9 cm).
Oznak ciąży nie było żadnych - nie było brzucha, wręcz przeciwnie - żartowaliśmy, że jest chudziutka porównując ją do naszej drugiej samiczki, którą mamy już dwa lata. Każda ma oczywiście osobną klatkę.
Czy młodziutka mama jest fizycznie przygotowana do karmienia młodego, które urodziła ?
Z pierwszych oznak wygląda na to, że nie, bo urodziła tylko jedno młode, a ponadto gdy młode próbuje dobrać się do cycka matki ta odpycha go popiskując - wygląda to, jakby mama nie miała mleka
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Uprzejmie proszę o porady, co w tym wypadku mamy poczynić ? W ogóle nie byliśmy przygotowani na takie coś.
To już nasz piąty szczurek w przeciągu kilkunastu lat, ale pierwszy raz widzimy w ogóle szczurzego noworodka na oczy.
Co w wypadku, gdy okaże się, że to samica ? Może mieszkać w jednej klatce z matką ?
Rozumiem, że gdy okaże się, że to samiec musimy oddzielić go od matki, tak ? Proszę o potwierdzenie.
Dziękuję za każdą odpowiedź.