Wszystko inne, czego nie można zakwalifikować do żadnego z podanych działów. Na przykład: kilka objawów, dotyczących ogółu zachowań chorobowych, czy niewydolność kilku organów, obejmujących zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne.
To jest dobry dział, jeśli nie wiesz gdzie możesz umieścić swój post - by najlepiej pasował.
Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Witam,
mam dwa szczurki od roku żyją razem najpierw miałam jedną samiczkę potem dokupiłam drugą ale żyją razem w klatce już rok. Zawsze się kłóciły ze sobą ale był ok. pojechałam na wakacje na 4 dni zostawiłam im w klatce kilka kolb wodę mama co dzień wymieniała wróciłam wczoraj patrze jeden szczurek słabo wygląda dałam im jeść. Rano wstaje co dzień mnie witały na gorze klatki a ona nie chce się ruszać wyjęłam ja z klatki i ewidentnie wygląda na zagłodzona ledwo co chodzi je malutkimi kęsami malutko pije nie wiem czy to choroba czy ja druga zdominowała i jeść nie pozwoliła odgrodziłam je próbuję ja karmić namoczonym pokarmem ale nie chce czy istnieje możliwość uratowania jej bez wizyty u weterynarza??
oglądnij jej ząbki, czy nie są przerośnięte - wtedy szczurek mimo chęci nie jest w stanie jeść i chudnie, słabnie.
a do weta zaraz po sprawdzeniu ząbków - zobacz na forum, w temacie weterynarze, który wet z Twojego miasta/okolic jest polecany i pędem.
bez szczurków... ze mną 2 króliki, 3 szynszyle, 3 świnki morskie, 2 psy, kot, kogut.
za TM: 45 szczurzych duszyczek..
Raczej bez weterynarza się nie obejdzie. Ewidentnie coś szczurkowi dolega. Jeżeli nigdy taka nie była i nagle osowiała itp., to mogą to być objawy jakiejś choroby, bo nie wierze że to wina drugiego szczurka.
A twoja mama nic szczególnego nie zauważyła??
mama mówi że przez cały mój pobyt przychodziły na górę klatki jak im smakołyki dawała i nie zauwazyla zeby jej cos bylo szczegolnego. Czy przy takim złym stanie jeżeli to wina zębów i lekarz je spiłuje Szczurek wróci do zdrowia?
Jeżeli jest to wina zębów i zostaną skrócone to oczywiście że jej się poprawi.
hmm...mama nic nie zauważyła...ja mimo to i tak bym się przeszła do tego weta, bo szczurki są strasznie mało odporne na choroby i bardzo szybko się u nich rozwijają.
Dziękuję wam za szybką odpowiedź. Byłam u weta to nie były zęby lekarka powiedziała że albo choroba genetyczna rak czy coś innego. Niestety w momencie jak dotarłam do weta temperatura spadła do 37 stopni i stan agonalny.. żeby Malutka nie cierpiała musiałam ją uśpić. w związku że choroba się tak szybko posunęła to podejrzewa że poza chorobą genetyczną została wykończona przez co? pasożyty konkretnie wszy którymi zaraziła sie z trocin... przed wyjazdem nasypałam im świeżych trocin prosto z zoologicznego i przez wyjazd musiały ją wykańczać a po moim powrocie było za późno na ratunek... Druga Malutka też je złapała ale już ją leczyłam po zakupie z pasożytów i prawdopodobnie dlatego jej nic nie jest. jest teraz na leczeniu wywaliłam wszystkie trociny i przechodzę na ligninę nie będę ryzykowała jej zdrowia
Bo po pierwsze trociny to jest szajs według mnie, można tam spotkać własnie różnego rodzaju pasożyty, szkło i inne paskudztwa.
Szkoda malutkiej [*], no ale cóż. A czemu nie zdecydowałaś się na sekcje ?? Tam by wyszło na co chorowała.
Jak wchodzi jakaś poważna choroba albo guz, to nie ważne co dodatkowo osłabia bo to może być cokolwiek a jak nie to cokolwiek to to drugie. Szczur osłabiony coś dodatkowego złapie do kompletu niestety, szkoda ale czasem tak się dzieje.
Pasożyty mogły się pojawić nawet nie od trocin a mogły być cały czas na szczurach tylko w bardzo bardzo małej liczbie, a jak choroba/guz się zaczeła to sobie pohulały.