Fredzia

[Devi]

Fredzia była moim pierwszym szczurem. Żyła zaledwie 1,5 roku ale w moim sercu zostanie na zawsze. Odeszła do zwierzęcego raju 18 kwietnia 2002 roku.
Żyła w zgodzie z moimi 2 królikami i świnką. Uwielbiała z nimi ganiać po podłodze. Tworzyli razem grono oddanych przyjaciół. Lubiła iskać im futerko a one same się jej nastawiały. Do klatki była zamykana jedynie jak mnie nie było w domu a tak chodziła po pokoju luzem.
Z tej gromadki została już mi jedynie świnka. Królica umarła 13 maja 2001 a miesiąc po niej z tęskonty samiec po roku udeszła szczurka.

[cos]

Moje wielkie kondolencje. Ja na szczęście przeżyłem tylko śmierć myszki.

PS. Śmierć twoich zwierzaków uczcijmy minutą ciszy.

[Mycha]

Umarły Ci 3 zwierzaki, mniej więcej wiesz co ja też czuję... kiedy staram ratoawać jakieś zwierzątko też nie zawsze się udaje...

Najczęściej padaja gołębie a najgorzej jeśli przemarznięty pies musi być uśpiony z powodu odmrozenia sobie wszyskich łap

Nigdy się nie pogodzę ze śmiercią mojich zwierząt, choć wiezę że są blisko...

[cos]

Ja czuję że Hercio się na mnie patrzy z mysiego raju.

[Mycha]

Filpper i Bolek tez tam sa z Twojim Herciem
Wcinaja zapewne teraz kukurydzę... Filpper uwielbiał kukurydzę

[cos]

A mój Hercio uwielbiał paluszki i serek. Ja chcę do Hercia :placze:

[Kasiulaa]

A ja mialam dwa chomiczki i to ich chomicze zycie trawo 4 lata! :shock: niesamowite:):):) a moze ja mam taka dobra reke do gryzoni hehe , mam nadzieje ze szczurasek tez dozyje sedziwego wieku:)

[Potteromaniaczka]

[*]

[treehouse]