Ech, Kanderku...
Trudno, skoro nie szło tego inaczej "załatwić", zróbcie jak musicie - żeby dobrze było !
Medorki mania tak dosyć przypomina mi Aszelkowe, a później Frondziakowe okopywanie się w koszyku szmatkami, co swego czasu wydawało mi się sprawą podejrzanie hormonalną, i pewie w jakiś sposób było...
Nie wiem co by z tego wyniknęło w dłuższej perspektywie, bo kastracje ucięły to kompletnie, może i nic, bo Asche zaczęło samoistnie przechodzić jeszcze przed zabiegiem, ale tego nie wie nikt...
Może jak trio zmieni się w kwartet, Medha wymyśli sobie nowe rozrywki ?
Maszko, nie psałam Ci dotąd, że Asche jest na lekach nasercowych, jej nadwaga najwyraźniej obciąża serduszko
Nie jest to jeszcze nic poważnego, i będziemy sie starać zrzucić trochę gram, ale żebyś wiedziała. I żeby dziewczynki wiedziały, że lepiej linię trzymać niż później ją odzyskiwać
