Dodam tylko, że uratowana o smutnego losu w sklepie zoologicznym, bo kto by chciał szczura z jednym okiem...
... no... ja chciałam.
Miłośc od pierwszego wejrzenia - wsadziłam palce do klatki a ona od razy zaczeła je lizać
Wiedziałam wtedy, że takie zachowanie to wyraz sympatii... i postarałam sie ja wziąśc do domu.
Krishna...
Bo tak jakoś kojarzy mi sie z jednym oczkiem to imie...
Potem do tego doszedł przydomek "Szczurzyńska", od pewnego zdarzenia z moją była wychowawczytnia, która miała tak na nazwisko...
A na końcu doszedł przydomek "Marycha"
Bo kiedys na statusie gg dałam opis "Moja kochana Krishna..."
Na co mój kumpel wyskoczył z pytaniem "Eeee... co ty? Marichuane palisz??!!" :lol:
I tak sie przyjeło: Krishna Marycha Szczurzyńska
Przeszła operacje nowotworu... było dobrze. Zadziwiała mnie swomi dzikimi pomysłami (włącznie z włażeniem na cienki wazon)
Było dobrze....
Potem zaczeła marnieć. Troche schudła. Duzo jadła (czemu ja wtedy nie pomyslałam ze to mykoplazmoza??!!!)
8.04.2005 juz naprawde niedobrze wyglądała.
Jeszcze przedwczoraj była wesoła... wyłaziła z klatki, wygladało na to ze nie jest słaba... a wczoraj wieczorem juz jej sie nie chciało zyc.
Dzis rano zauwazyłam ze nie zjadła jogurtu. Nie zjadła ulubionego ciasteczka. Nie wypiła lekarstwa.
Wiedziałam ze jest juz bardzo, bardzo źle...
O 17 nie reagowała na nic. Miała świszczący oddech. Z oczy strasznie leciala wydzielina, z nosa tez.
Siedziałam nad jej klatką i prosiłam ją, żeby sie skonczyła meczyc, przepraszając, ze sama jej pomóc nie moge.
0 18.20 tkneło mnie zeby podejsc do klatki, bo zaczeła jeszcze głosniej chrapać. podeszłam do klatki, wsadziłąm ręke i pogłaskałam ją, mówiac "No jestem tu jestem...." A ona wtedy postanowiła wydać ducha :-(
-----------------------
Przed chwilą wróciłam z ogródka. Zrobiłam dziurke duza łopata, a potem ryłam ziemie własnymi rekami, bo nie miałam czym. Łzy mi kapały do dołka...
Cisza w pokoju.
Nikt nie łazi mi po głowie
Nikt nie buszuje po łózku
Nie chrześci jedząc ziarno
Po raz pierwszy od 5 lat w moim pokoju zabrakło gryzonia....