A już myślałam że będzie dobrze... Jakiś tydzień temu zauważyłam u Filipa rankę za uszkiem i jedną na boczku i pomyślałam że się zadrapał w trakcie mycia bo i krew pod paznokciami była widoczna. Wczoraj tych strupów było dużo więcej a dzisiaj to już w trakcie drapania się piszczał bo rozdrapał strupy

Ostatnio też taka straszna przylepa się z niego zrobiła, ciągle za mną chodzi, przytula się i domaga głaskania. Nie złapał żadnego paskudztwa bo maluch najpierw był u weta zanim rozpoczęłam łączenie a i Stefanowi nić nie dolega. Pozostaje tylko stres łączenia no i zazdrość... Smaruję w miarę możliwości(i chęci szczura) chitopanem ale nie wygląda to najpiękniej,. Dużo malutkich strupków
