Zaczynamy walkę z guzem. Dziś, jeśli zdążę pierwsza dawka jadu. Uni jesteś niezastąpiona ! Twoje porady tyle razy już mi się przydały - dziękuję
Ustalone leczenie wygląda tak: Beta glukan - wspomagająco, wyciąg z kasztanowca ( działanie obkurczające naczynka i tkankę ukrwioną - dokładnie napiszę ja wrócę do doma ) i jad co pięć dni.
Walczymy o każdy dzień, dopóki Ona ma siłę w oczach. Jeśli zgaśnie ten błysk, pojedziemy w ostatnią podróż, nie będziemy tego ciąć bo rokowania odrostu guza są za duże a stres może tylko nam zabrać czas.
Ale nie jest tragicznie, porfiryny nie ma, więc organizm ma siłę.
Konsultacja telefoniczna u pana Tomka ustaliła dawkę jadu na 0,2 ml. Maści na dwa razy dziennie.
Mimo wszystko Ona jest uśmiechnięta to jak ja mogę się poddać?
.. przychodzi na ramię ..uśmiecham się do jej czarnego pysia a Ona liże mnie w nos .. potem kładzie się i drzemie ... ciepło jakie wytwarza daje poczucie szczęścia i spokoju .. Czas stoi w miejscu. Cokolwiek robię - przestaje mieć znaczenie .. To jak się zmienia do człowieka, jaka wielka przemiana w niej zachodzi ..jak zaczyna ufać sobie i mi.. Fascynuje mnie jej natura, charakter .. milczy ale wszystko co trzeba widać w tych oczach. Porozumienie a przede wszystkim zrozumienie wobec siebie .. Mówię : KTuluś choć, chcę się przytulić - a Ona biegnie .. Mówię : KTuluś lekarstwo ..- i znów przybiega ..
Mówi się że szczur jest proludzki ale to za małe słowo. Myślę że to najprostsze słowo, które dokładnie określa stan między mną a nią to przyjaźń.
..nie dam jej tak szybko uciec.