nikt się nie cieszy razem ze mną z powodu dotarcia chłopców, to wkroczę z innymi wieściami
byłam dzisiaj u weta z mysią i Rubi.
mysi stan bez zmian. oczko dalej zamknięte, ale widocznie tak już będzie. i nie ma podstaw do usuwanie go
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
nie podajemy już antybiotyku ogólnie, mamy jedynie oczko przemywac świetlikiem i podnosić odporność imunoglukanem.
Rubi miałam umawiać na zabieg usunięcia dwóch guzów. pani dr obejrzała, osłuchała w kartę zajrzała. niestety nowotwór płuc jest poważnym przeciwwskazaniem do zabiegu... mała jest sprawna, mimo, że jeden guz jest naprawdę spory, ona skacze do góry z półki na półkę, bryka jak gdyby nigdy nic.
wkraczamy więc z tamoxifenem, melatoniną, dalej encorton + hepatil - zamiast śniadania i kolacji naje się prochami
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
jest w bardzo dobrej kondycji, dlatego nie ma sensu ryzykować, że się nie wybudzi albo umrze 2 dni po zabiegu.
póki guzy jej nie utrudniają normalnego funkcjonowania - zostawiamy. wetka powiedziała, ze można rozważyć zabieg kiedy guzy zaczną jej naprawdę przeszkadzac, boleć albo ocierać się, gdyby próbowała je gryźć itd i będziemy musieli podjąć decyzję czy uśpić, czy próbować usunąć.
ale mam nadzieję, że uda się guzy zastopować i będzie wszystko dobrze
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)