Malachit, mnie też się podoba okrągła Nala, to chyba jej pierwsze takie słodkie zdjęcie
harleyquinn, mam je już od ponad miesiąca!
Dzisiaj rano zauważyłam że Molly coś dolega, ma cały pyszczek i gardło w porfirynce...w pierwszej chwili pomyślałam że jest tak pogryziona, tym bardziej że w nocy obudził mnie jeden pisk, ale że od razu ustał to nawet nie wstawałam..obejrzałam ją dokładnie ale nie było żadnej rany, natomiast jej pyszczek wyglądał dziwnie, jakby był spuchnięty trochę.. Spakowałam więc transporterek i do Ziętka. Obejrzał ją dokładnie, wymacał cały pyszczek i głowę, zajrzał w zęby..i nic. Kości wszystkie całe, stawy na miejscu, dała się bez problemu zbadać więc nie jest to bolesne. Zęby też całe. Powiedział że mam ją obserwować, ale jemu wygląda to na przygryzienie języka. Moim zdaniem mogło się to stać właśnie podczas tego spięcia w nocy, ona mogła po prostu przekotłować się z którąś i spaść, i uderzyć się/ przygryźć język. Po powrocie chrupała suchy makaron, więc rzeczywiście nic tam nie może być jakoś uszkodzone czy bolesne. Aczkolwiek trochę pyszczek ma spuchnięty. Będziemy obserwować!
Sukcesem natomiast jest to, że do weta zabrałam WSZYSTKIE dziewczyny. Także Bessi
![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)
Zaopatrzyłam się w grube rękawice i złapałam mendę
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)
dzięku temu wszystkie zostały osłuchane, i całe szczęście, bo oprócz kataru który ostatnio zauważyłam, to Bessi ma szmery osłuchowo. Wszystkie dostaną doxycyclinę, jutro mam po nią pójść, bo Ziętek stwierdził że skoro biorą betaglukan już dobry miesiąc, a ciągle takie zasmarkane i zaporfirynione noski, to trzeba je mocniejszym antybiotykiem potraktować.
Aha i jeszcze aktualne wagi dziewczyn:
Molly 430g
Nala 330g
Bessi 330g
Boni 280g
Życzcie dziewczynkom zdrówka no i Molly żeby rzeczywiście był to tylko stłuczony pyszczek, który się zaraz ładnie zagoi!!