 
  
Moderator: Junior Moderator
 
		
		 
  
 
  
  


 Ciesze, się że nam się udało dostać do grupy, chociaż teraz jest tyyyyle do ogarnięcia!
 Ciesze, się że nam się udało dostać do grupy, chociaż teraz jest tyyyyle do ogarnięcia!   
  "  A ja nawet w nocy jestem w stanie rozpoznać je po sposobie poruszania się
  "  A ja nawet w nocy jestem w stanie rozpoznać je po sposobie poruszania się   Odkąd Lili zaczęła jeszcze bardzej haszczeć to jednak naprawde są coraz bardziej do siebie podobne.
  Odkąd Lili zaczęła jeszcze bardzej haszczeć to jednak naprawde są coraz bardziej do siebie podobne.




tak, tak...albo po zarysie wasów...A ja nawet w nocy jestem w stanie rozpoznać je po sposobie poruszania się
 tez tak mam:)
 tez tak mam:) "I widzisz co żęś zrobiła?! Przez Ciebie się musimy kisić w tej rurze w czwórkę!!!"
 "I widzisz co żęś zrobiła?! Przez Ciebie się musimy kisić w tej rurze w czwórkę!!!" 
 - domek narożny posiatkowany, ulubione miejsce Lili, a dokładnie to dodatkowe pokoje jakie sobie dorobiła wchodząc między warstwy polaru. Lilcia pewnego dnia omal nie wylądowała przez to w pralce
 - domek narożny posiatkowany, ulubione miejsce Lili, a dokładnie to dodatkowe pokoje jakie sobie dorobiła wchodząc między warstwy polaru. Lilcia pewnego dnia omal nie wylądowała przez to w pralce   
  - Remont całego hamaka, obejmuje nawet zrywanie parkietu
 - Remont całego hamaka, obejmuje nawet zrywanie parkietu 





 
 


 
 
 Nic nie działa na tego psa, siatka naprawiona dziury zastawione, a on nadal ucieka, robi podkopy. Skomle w domu żeby go wypuścić i od razu biegnie żeby uciec. Zabawa nie daje rady nawet jego uwagi odwrócić szybko traci zainteresowanie i szuka miejsca przez które może wyjść. Udaje mu się nadal.  Niby na drugi dzień jest już pod bramą, ale co z tego ? Pomimo adresówki w końcu ktoś zadzwoni żeby go zabrali, to duży pies i szwęda się po osiedlu
  Nic nie działa na tego psa, siatka naprawiona dziury zastawione, a on nadal ucieka, robi podkopy. Skomle w domu żeby go wypuścić i od razu biegnie żeby uciec. Zabawa nie daje rady nawet jego uwagi odwrócić szybko traci zainteresowanie i szuka miejsca przez które może wyjść. Udaje mu się nadal.  Niby na drugi dzień jest już pod bramą, ale co z tego ? Pomimo adresówki w końcu ktoś zadzwoni żeby go zabrali, to duży pies i szwęda się po osiedlu  Stały bywalec jak już o nim tam mówią. Dziś go znalazłam, niestety jutro od razu z rana musze zabrać go do weterynarza. Obawiam się, że nabawił się zapalenia pęcherza. W moczu jest krew, dziś nie mogłam go zabrać bo pozamykane:/ Przejdziemy się z samego rana. Ojciec nadal jest nastawiony na oddanie go, chce kupić innego
 Stały bywalec jak już o nim tam mówią. Dziś go znalazłam, niestety jutro od razu z rana musze zabrać go do weterynarza. Obawiam się, że nabawił się zapalenia pęcherza. W moczu jest krew, dziś nie mogłam go zabrać bo pozamykane:/ Przejdziemy się z samego rana. Ojciec nadal jest nastawiony na oddanie go, chce kupić innego   "takiego, żeby obcych na podwórko nie wpuszczał". Jak narazie się wstrzymuje, ale nie wiem ile jeszcze mnie będzie słuchał. "No to fajnie będą dwa psy,".. a on się tylko specyficznie uśmiecha
  "takiego, żeby obcych na podwórko nie wpuszczał". Jak narazie się wstrzymuje, ale nie wiem ile jeszcze mnie będzie słuchał. "No to fajnie będą dwa psy,".. a on się tylko specyficznie uśmiecha 







